13.

277 9 1
                                    

Louis's Pov

-Pizza czy kebab? - zapytał Harry gdy wychodziliśmy z uczelni.

-Kurcze Harry a nie możemy ugotować czegoś sami? - spytałem

-Wiem, że masz na myśli swoje popisowe danie Louis, aczkolwiek jedliśmy go wczoraj- odpowiedział.

-Zaprośmy chłopaków i zróbmy coś fajnego, ciągle jemy fast foody, trochę powinniśmy z tym zwolnić - powiedziałem a chłopak sie zaśmiał.

-Skoro aż tak cie to bawi to rób co chcesz- powiedziałem wsiadając do samochodu.

-Ojj księżniczka już obrażona? - zapytał a ja starałem się zachować powage.

-Odwieźć cie do siebie czy jedziesz do mnie? - zapytałem zatrzymując sie na światłach.

-Sam zdecyduj przystojniaku- powiedzial przejeżdżając mi palcem od kolana w górę.

W radiu leciała piosenka od Coldplay, która wybrał Harry. Piękne zachody słońca to cos co mógłbym podziwiać każdego dniw mając obok siebie w dodatku Harry'ego.

Postanowiłem spędzić jeszcze trochę czasu x samym Harry'm, więc zabrałem go nad moje ulubione jeziorko nad ktore sam przychodzilem po przebudzeniu i wyjściu ze szpitala.

-Nie mieliśmy jechać do Ciebie? - zapytalzapytał lekko zdziwiony Harry.

W milczeniu wysiadłem z auta i usiadłem na trawie patrząc na zachód słońca.

-Czy to może być już nasza tradycja Harry? - zapytałem.

-Zachody słońca? Jasne, ze tak- poiwedzial siadając obok mnie i obejmując mnie ramieniem.

-Przysiegam kochać cie do ostatniego zachodu słońca - powiedziałem cicho.

-Nie wyobrażam sobie życia bez ciebie Lou- powiedział całując mnie w policzek.

-I pomyśleć, ze poznaliśmy sie w barze w ktorym nie chciałeś mi dac swojego numeru- powiedziałem uśmiechając się lekko na wspomnienie tamtego wieczoru.

-Miałem rację mówiąc, że jeśli jesteśmy sobie przeznaczeni to jeszcze się spotkamy i widzisz spełniło się- odpowiedział cicho kładąc głowę na moim prawym ramieniu.

**

Gdy zrobiło się już ciemno wróciliśmy do mojego mieszkania, po drodze zrobiliśmy zakupy na kolacje na którą zaprosiliśmy Zayn'a Niall'a oraz Liam'a.

Harry uparł się na to aby zrobić coś nowego i innego niz moje popisowr danie. Ugotował świetny makaron z kurczakiem oraz szpinakiem w sosie serowo śmietanowym co było dziwnym, ale naprawdę pysznym połączeniem.

-Jakie plany na Weekend? - zapytał Liam.

-Planowaliśmy z Harrym jechać do jego mamy na wieś na dwa dni, ale chyba nie wiemy sami już jak to wyjdzie- powiedziałem.

-Moja mama średnio ma czas na odwiedziny a bez sensu siedzieć z samą Gemmą - powiedział.

-Załatwiłem kilka wejściówek na koncert Ed'a Sheerana w tą sobotę i pomyślałem, ze może byscie byli chętni, jest to troche taki mniejszy festiwal, bo mają być chłopaki z the chainsmokers i Coldplay i kilka innych artystów- powiedział Niall a ja zobaczyłem błysk w oczach Harry'ego gdy blondyn wymienił nazwę jego ulubionego zespołu.

-Mama poczeka, jedziemy na to- powiedział brunet z wielkim uśmiechem.

-Mozemy zabrać się tam jednym autem, wynająć jakiś hotel i spędzić weekend tam, bo jest to kawałek od nas- powiedział Zayn.

-No skoro Harry chce to możemy jechać- powiedziałem a Harry odszedl od stołu i pobiegł do mojego pokoju.

-Spakuje walizki i jesteśmy gotowi- powiedział podekscytowany.

-Spokojnie Harry jedziemy dopiero jutro wieczorem- powiedział Liam ze śmiechem.

Czułem sie dobrze, naprawdę wybornie widząc miłość mojego życia i mając obok moich przyjaciół, którzy mnie nie zostawili i byli przy mnie nawet w najgorszych momentach mojego zycia, czulem, że nareszcie jestem zakochany z wzajemnością i to się nigdy nie zmieni.

Jestem tylko ja i Harry, mój Harry.

_______________________________________

Niedługo powinien pojawić się Epilog


I met him at the party// Larry StylinsonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz