Epilog.

228 6 1
                                    

Louis's Pov

Miłość to jedno słowo, które zawsze pojawia się w mojej głowie przed snem gdy myślę o Harry'm. Ciągle zastanawiam się czy jak to możliwe, że zasłużyłem sobie na kogoś tak idealnego.

Harry traktuje mnie po prostu idealnie, jest czuły, delikatny i kochany. Jest chłopakiem, który zdecydowanie potrzebuje kochać i być kochanym. Dużo się w nim zmienił od pierwszego dnia kiedy go poznałem. Mam wrażenie, że naprawdę dobrze na niego działam i on na mnie również.

Harry pokazał mi czym tak naprawdę jest prawdziwa miłość i jak wygląda związek przepełniony uczuciem. Często zasypiając wyobrażam sobie naszą wspólną przyszłość, nasz piękny domek z ogródkiem, który planujemy, biegające dzieciaki kopiące piłkę, pieski i my JA i HARRY. 

Gdy ujrzałem go pierwszy raz nie myślałem, że moje życie aż tak się odmieni, byłem zamknięty w sobie i bałem się otworzyć na drugą osobę, bo nie wiedziałem czy to jest to, przepłakane noce i czytanie o miłości nie pomagało. Dopiero Harry, moje cudowne słoneczko pokazał mi jak bardzo potrafię kochać.

-Napisałem piosenkę- powiedział Harry z uśmiechem.

-Piosenkę?, od kiedy jesteś artystą?- spytałem z uśmiechem

-Od zawsze chciałem coś napisać, ale nigdy nie miałem odpowiednej osoby, dla której mógłbym to zrobić a teraz czuje, że w końcu się udało- odpowiedział z błyskiem w oczach, który tak bardzo kocham.

Odpaliłem papierosa i słuchałem dźwięków gitary i jego anielskiego głosu. Harry wyglądał na spełnionego. widziałem po jego twarzy, że to jest właśnie to co chce robić i to co dałoby mu szczęście. Czułem jak łzy napływają mi do oczu i powoli spływają mi po policzkach. Harry spojrzał na mnie i uśmiechnął się, poprawił swoje włosy i kontynuował.

-Harry, ja..... ja nie wiem co powiedzieć- powiedziałem z wielkim uśmiechem.

-Myślisz, że do było dobre?-spytał biorąc łyk mojej kawy.

-Dawno nie słyszałem czegoś tak dobrego, dlaczego to ukrywałeś? -odpowiedziałem.

-Chce żeby to było tylko nasze Lou, bo tylko Ciebie kocham tak mocno- powiedział a ja pocałowałem jego pięknie malinowe usta.

-Mógłbyś się trochę ogolić- zażartował dotykając mojego prawego policzka.

-A ty mógłbyś nareszcie zapuścić swój zarościk- odpowiedziałem a on lekko klepnął mnie w ramie wstając.

Siedziałem sobie na naszym balkonie podziwiając piękny Londyn, dziś pogoda była wyjątkowo piękna, słońce świeciło, pozwoliłem zapalić sobie kolejnego papierosa, co bardzo nie podobało się Harry'emu. W głowie ciągle miałem słowa piosenki, które brunet przed chwilą zaśpiewał.

-Niall chce wpaść- powiedział Harry pokazując mi telefon.

-Wszyscy wiemy jak to się skończy, dlatego idę po piwo- odpowiedziałem a Harry wybuchł głośnym śmiechem.


Jesteśmy jak dwie bratnie dusze, tylko Harry jest tym bardziej ułożonym a ja robię wszystko według własnych zasad i to właśnie kocham.

KONIEC.

____________________________________________________________

Dziękuję wam, po 3 latach udało mi się skończyć to ff, mam wiele pomysłów na kolejne, jak oceniacie ? Dziękuję . Kocham was- M.

LOT się skończyło, 13 rocznica 1D minęła a my wciąż jesteśmy tutaj, i to jest piękne.

TPWK :)


I met him at the party// Larry StylinsonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz