16

31 3 3
                                    

Mijoon pov

Siedziałem w domu i oglądałem jakiś program na telewizorze. Gdy nie ma mojej zmiany w piekarni często właśnie nic nie robię. Albo wylegiwuje się na słońcu, którego w zimę jest mało, a przeważnie nie ma go w ogóle. Tym razem miałem inny plan, ubrałem się w ciepłe ubrania i wyszedłem z domu wsiadając do autobusu. Gdy dojechałem do miejsca docelowego nie uśmiechało mi się ale gdy zobaczyłem pewną dziewczynę uśmiech mimowolnie się pojawił.

- Nazumi?- spytałem wchodząc na teren szkolny.

- Mijoon?- spytała odwracając się w moją stronę- miło cię widzieć- posłała mi uśmiech.

- Mógłbym to samo powiedzieć, a gdzie gabinet dyrektora?- spytałem.

Gdy zobaczyłem chłopaka, który stoi kilka metrów od nas tak dawno skrywane uczucia wróciły. Przytuliłem dziewczynę i zamknąłem oczy czułem się bezpiecznie w jej ramionach, a udawałem takiego maczo teraz pokazuje swą słabość.

- U...Udusisz mnie- wyszeptała czarnowłosa.

- A no tak przepraszam- odpowiedziałem puszczając ją.

Dziewczyna odwróciła się, a chłopak wszedł do szkoły czyżby znał Nazumi?

- Coś się stało?- spytała.

- Emm nie nie- odpowiedziałem odwracając się.

- Miałeś iść do dyra- przypomniała mi.

Ominąłem ją i poszedłem w stronę wejścia do szkoły, zapomniałem że dziewczyna nie powiedziała mi gdzie gabinet więc stałem. Odziwo panna Han chwyciła mnie za rękę i zaprowadziła pod sam gabinet. Nic nie mówiąc zostawiła mnie i poszła prawdopodobnie na lekcje.

- Dz... Dzięki- wydusiłem, gdy dziewczyna zniknęła.

Yoon pov

Niby moja firma była gotowa niby nie czułam się na siłach aby ją otworzyć. Gdy siedziałam przy papierach w gabinecie myślałam nad tym jak ja wrócę do domu. Wyprężyłam się na krześle i ściągnęłam okulary czekając, aż przyjdzie mi Email od menagera.

- O jest- uśmiechnęłam się wchodząc w link.

Widziałam jakieś dziwne literki, a menager zadzwonił do mnie więc bez wahania odebrałam.

- Tak?- spytałam.

- Jesteś zapewne na pierwszej stronie,na więc wytłumaczę Ci- odpowiedział.

Czekałam na wytłumaczenia.

- A więc pierw napisz te pierdoły, które masz na papierach czyli nazwa firmy itp.- odpowiedział.

Zaczęłam pisać na klawiaturze wszystko co było napisane na kartce, niby łatwe ale nie aż tak.

- Kolejną strona oznacza co twoja firma sprzedaje- rzekł.

Zastanowiłam się i wybrałam z mnóstwa kategorii kilka z nich.

Minho pov

Stałem przed firmą i paliłem papierosa nie często to robiłem prawie nigdy ale stary nałóg nieraz do mnie przychodził. Gdy chciałem wejść do firmy poczułem jak coś we mnie uderza.

- Kopę lat Minho- odpiwiedzial ktoś za mną.

Odwróciłem się i trochę się zdziwiłem, czy ja tego gościa znałem? Chyba coś mu się pomyliło.

- Przepraszam ale ja cię nie znam- odpowiedziałem.

Mężczyzna o śnieżnych włosach chwycił mnie za garnitur i spojrzał mi w oczy. Znałem ten wzrok San!?

- Oooo San witam cię- odpowiedziałem zestresowany.

- Wreszcie Ci pamięć przyszła mój drogi- odpowiedział.

San spojrzał na mnie i mnie puścił, poprawiając mi garnitur, który pogniutł.

- przyjechałem tutaj z dwóch powodów- spojrzał w jedno okno wieżowca - z powodu mojej dawnej dziewczyny i z powodu pieniędzy, których nie otrzymałem od ciebie- wrócił wzorkiem na mnie.

- Ja oddam Ci te pieniądze- krzyknąłem.

- Czekam już 5 miesięcy widzę, że firma się rozwija, a więc jedziemy do banku i wypłacasz milion wonów- zarządał.

- M...Milion!?- krzyknąłem.

- Odsetki- uśmiechnął się i wrzucił mnie do auta.

Siedziałem przerażony czy ja w ogóle mam milion wonów na koncie? Widzę, że Gjoong to nie przelewki. Ale wiedziałem co na niego zadziała. Chwyciłem za telefon i wybrałem numer.

- Dzwoń do banku- odpowiedział z spokojem Gjoong.

- Proszę wypłacić milion wonów z mojego konta bankowego- odpowiedziałem.

- Dobrze- Odpowiedziała kobieta.

Yoon pov

Właśnie skończyłam tą przeklętą ankietę i mogłam się odprężyć, gdy wstałam z krzesła ktoś wbiegł do gabinetu i skierował na mnie pistolet.

Na ekranie przede mną pojawił się jakiś człowiek w masce widziałam uśmiech ale nie wiedziałam do kogo należy. Osobą wybrała numer i zadzwoniła do kogoś.

To był głos Gjoonga! Czyli osoba, która była w masce znała Gjoonga! Czy on znów wpakował mnie w jakieś problemy!?

- Mamy ją Gjoong lepiej odpuść z tymi milionami inaczej usłyszysz strzał w jej słodką twarzyczkę- odpowiedział zamaskowany człowiek i się zaśmiał.

- Myślisz, że Ci wierzę?- spytał Gjoong.

- Yoon odpowiedź coś do swojego dawnego kochasia- uśmiechnął się zamaskowany człowiek.

- W co mnie znów wpakowałeś!?- krzyknęłam.

- Yoon! Nie martw się zaraz tam będę!- krzyknął Gjoong.

Chwyciłam dyskretnie za krzesło i rzuciłam je w ekran aby rozproszyć człowieka z pistoletem. Gdy myślałam że mi się uda poczułam na swojej głowie pistolety. Jako Iż Minho uczył mnie karate, Taekwondo i boksu wiedziałam co zrobić w zaistniałej sytuacji.

Napastnik leżał już na ziemi, a ja podrzucałam pistoletem.

- Mówiłem, że to się nie uda! Ona za dużo się ode mnie nauczyła- do gabinetu wszedł Minho.

Koło niego ujrzałam kompletnie inną osobę niż Gjoong!

Jak myślicie kto to?

Nienawiść i miłość są u mnie bardzo bliskie...[ Han Seojun] {True Beauty}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz