24

28 1 0
                                    

Yoon pov

Spojrzałam na niego i cicho jęknelam z niezadowolenia ale się zgodziłam mężczyzna zaczął jechać w nieznanym mi kierunku.

- O jej... Znów nas gonią Yooncia- zaśmiał się cicho.

To mnie już mocno podłamało na samą myśl ostrej jazdy zrobiło mi się nie dobrze, położyłam się na fotelu i zamknęłam oczy czując tylko jak moje ciało rusza się w prawo i w lewo.

Wtedy stanęliśmy Gjoong pocałował mnie w czoło i wyszedł z auta, a ja uchyliłam lekko drzwi zobaczyłam jak Gjoong rozmawia z jakimiś typkami, wtedy usłyszałam jak mój telefon dzwoni.

Weszłam do czarnego auta i odebrałam był to mój brat Seong ale brzmiał bardzo niesympatycznie... Zaczął na mnie krzyczeć, że robię jakieś skandale i jego drama się nie ukaże z dobrej strony. Zaczęłam go uspokajać.

Rozłączyłam się i wyszłam z auta łapiąc Gjoonga za rękę i szeptając mu do ucha, że lepiej abyśmy pojechali, bo zaraz pojawi się tu policja.

Chłopak szybko pożegnał się z swoimi "przyjaciółmi" i wsiedliśmy do auta wyjeżdżając z głośnym piskiem opon. Przeglądałam papiery Gjoonga musiałam zająć się państwem Choi szybciej niż planowałam.

Gdy śnieżno włosy mnie wysadził koło mojego domu zamiast iść do domu wsiadłam w auto i pojechałam do państwa Choi, wiedziałam jak to ugrać.

Zapukałam do drzwi i od razu zostałam wepchnięta do domu, usłyszałam śmiech głośny przerażający śmiech.

- Ale dałaś się wrobić Yoon!- krzyknęła SeMi.

Odwróciłam się i poczułam jak mdleje wiedziałam, żeby jej nie wierzyć a Gjoong mnie zawiódł. Starzy przyjaciele jednak są podli.

Obudziłam się już w jakimś aucie widziałam tylko głowę Gjoonga i SeMi, którzy śmiali się. Mój telefon dzwonił, a Gjoong zignorował go patrząc na mnie i gładząc moje ręce.

Gdy zobaczył, że się obudziłam pojawił się koło mnie i oparł moja głowę o jego kolana gładząc tym razem moje włosy nie mówiąc nic.

- Czego ode mnie chcecie?- spytałam nie wiedząc o co może im chodzić.

- Yoon... Dostaliśmy zlecenie duża kasa, a my jej potrzebujemy po prostu- zaśmiała się SeMi.

Gjoong potwierdził jej słowa ale dalej nie rozumiałam gdzie jedziemy! Gdy SeMi otworzyła szybę zobaczyłam jakiegoś żołnierza, który spojrzał na mnie i pojechaliśmy dalej.

- Gdzie my jesteśmy!?- krzyknęłam wściekła.

Gjoong pocałował mnie abym się zamknęła... Jego usta na moich... Nie! Nie mogło mi się to podobać... A jednak podobało mi się to cholernie.

Spojrzałam w jego oczy i usłyszałam cichy szept był to jego szept.

- Wrócę po ciebie tylko musisz poczekać... Za kilka miesięcy wrócisz do Seoulu- wyszeptał.

Czyli będę poza stolicą to się porobiło, gdy dojechaliśmy tak uważałam, bo się zatrzymaliśmy. Gjoong złapał mnie za rękę i wyciągnął z auta delikatnie aby nic mi nie zrobić, gdy moje oczy ujrzały flagę Korei Północnej przeraziłam się.

- Co ja tu robię!?- krzyknęłam przerażona.

Gjoong uciszył mnie i zaczął tłumaczyć wszystko ładnie, zwięźle i na temat. Czyli zostałam sprzedana jednemu mężczyźnie, który zapłacił komuś, a ten ktoś zapłacił Gjoongowi aby mnie tu przywieźli. Kurwa co tu się dzieje?

Poczułam jak ktoś mnie przytula zobaczyłam jakiegoś czarnowłosego chłopaka, który podziękował im za przywiezienie mnie. Kazał mi wejść do auta zrobiłam to co kazał przerażona.

Nie wiem kim był i czy jestem tu bezpieczna ale jedno wiedziałam... Że już nigdy nie wrócę do swojego normalnego życia, dzień w którym poznałam Gjoonga był moim ostatnim... Znaczy się nie tak dosłownie, po prostu ten dzień przyniósł mi zgubę.

Spojrzałam na mężczyznę, który wszedł do auta wydawał się bardzo miły zaczął ze mną rozmowę przedstawiając się jako Minsang Chae. Nie kojarzyłam jego nazwiska ani imienia więc cicho westchnęłam.

- Chcesz mi coś zrobić?- spytałam waląc prosto z mostu.

- Skądże YoonLeo! Nie jestem jakiś niebezpieczny... Po prostu w Korei Północnej panuje ostry reżim i nie mogłem oglądać twoich występów- zaśmiał się.

- Czyli....- chciałam dokończyć ale nie mogłam, bo mężczyzna zamknął mi usta.

Spojrzał na mnie i założył mi na ręce pierścionek i obrączkę uchylił okno i zaczął rozmawiać z strażą, gdy zobaczyli moją rękę kazali nam wjechać.

Trafiliśmy do rezydencji zdążyłam tylko przeczytać zdanie

"Rezydencja państwa Chae, wielbimy wielką dynastie Kimów"

To było istna katorga, chciałam aby to się skończyło jak najszybciej... Oj bardzo tego chciałam.

Nazumi pov

I znów matki nie było, a ja siedziałam w klasie patrząc na tablicę rozmawiając z Yuną wtedy usłyszałam jak ktoś się bije. Wybiegłam z klasy, a za mną moja koleżanka.

Był to Mijoon i Minwoo bili się! Mówili coś do siebie ale przez tłum nie mogłam nic usłyszeć, padło moje imię ale nie wiedziałam czego oni chcą.

Mijoon pov

Ten kurewski podmiot właśnie obraził Nazumi! Nie mogłem mi tego darować! Nie będzie obrażał mojej przyjaciółki. Dostał raz w twarz więc i drugi raz mu się przyda.

Tak zaczęliśmy się szarpać, a ten coraz bardziej najeżdżał na pannę Han, to mnie tylko rozzłościło bardziej i znowu go uderzyłem. Patrząc jak ten uderza mnie, w tłumie zobaczyłem Nazumi wiedziałam, że muszę dla niej walczyć!

Teraz się nie poddam nie poddam się! I znowu dostał trzeci atak trafiony, szansę były wyrównane ale ja nie dawałem za wygraną nasze oddechy przyspieszały. Ale żadne nie chciało przestać.

Yoon pov

Gdy wysiadłam z samochodu zostałam zaprowadzona do pokoju, gdy weszłam do niego był pięknie urządzony, stało tak pianino wszystko czego zapragnęłam. Minsang kazał pokojówką podać mi jakiś katalog.

Zaczęłam go przeglądać musiałam wybrać strój oraz fryzurę tylko z kilku pozycji... To było przerażające ale wybrałam.

Usiadłam i dałam kobietą wolną rękę.

Nieznajomy pov

Wszystko szło zgodnie z planem. YoonLea nie ma w Korei, Seojun niedługo się załamie. Nazumi niczym nie zawiniła słodka Nazumi ją zostawię.

Firma Yoon będzie moja... Tak... Całe jej życie zależy teraz ode mnie ale nie mogę... Nie mogę teraz ujawnić swojego planu.

Teraz gdy Han YoonLea jest poza Koreą mogę działać.

Tak... Kolejne intrygi

C.D.N

Nienawiść i miłość są u mnie bardzo bliskie...[ Han Seojun] {True Beauty}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz