23

25 2 2
                                    

Yoon pov

Gdy się obudziłam zobaczyłam, że wybiła godzina 7:37 trochę się przeraziłam, że się spóźnię na próbę do dzisiejszego koncertu. Szybko się ubrałam i uczesałam nie miałam czasu już na zjedzenie w końcu nie raz tak robiłam, że nie jadłam trzeba dbać o linie.

- Pani Han jest pani gotowa?- spytała moja pomocnica.

- Tak tak- odpowiedziałam.

Gdy wyszliśmy z pokoju zobaczyłam Minho, który wygląda na zadowolonego tym co się stało wczorajszej nocy nie powiem, że mi się nie podobało ale wyrzuty sumienia mnie atakowały.

Nie chciałam o nich myśleć.

/ Rok później/

Przez całe 12 miesięcy nic się nie działo właśnie siedziałam na lotnisku i żegnałam Minho.

- Żegnaj...- powiedziałam cicho.

- Mam nadzieję, że kiedyś się spotkamy!- krzyknął wsiadając do samolotu.

Pożegnania zawsze były smutne zwłaszcza takie, gdzie żegnało się człowieka z którym spędziło się całe lata... Moja trasa kończyła się w tej chwili byłam zadowolona, że wrócę do domu.

Gdy wróciłam do swojego pięknego domu uścisnęłam swoją córkę i męża tak bardzo za nimi tęskniłam.

- Mamcia! wiesz ile się działo?- Nazumi pociągnęła mnie na sofę i zaczęła opowiadać.

Patrzyłam na nią naprawdę zdziwiona, Mijoon zniknął z jakieś piekarni, Joo-Kyung i SuHo mają jakiś kryzys małżeński, a moja siostrę Yu-Ju wróciła do Japonii wraz z swoją rodziną zostawiając dom rodzinny pusty.

Nagle do domu wpadł ChoRong z innymi czy oni właśnie zrobili mi jakąś imprezę? Bardzo się ucieszyłam i zaczęłam wszystkich ściskać z uśmiechem na twarzy.

- YoonLea! Tak dawno cię nie widzieliśmy- powiedziała GaYoung wraz z ChoRongiem.

- Jesteście razem?- spytałam zdziwiona.

Dziewczyna spojrzała na mnie i przytaknelam wtedy zauważyłam, że Rong trochę schudł i wyglądał bardzo... Przystojnie.

Joo-Kyung, również się zjawiła z swoim synem Felixem który pobiegł do Nazumi zaciągając ją do pokoju. Seojun zaczął robić drinki rozmawiając z wszystkim, bardzo mi tego brakowało ale dalej miałam wyrzuty sumienia, które zżerały mnie od środka.

Zauważyła to SooJin, czarnowłosa podeszła do mnie biorąc mnie na dwór i podała mi fajkę uważnie patrząc na moją figurę jakby coś jej nie pasowało.

- Roztyłaś się- zażartowała.

Spojrzałam na nią i uderzyłam ją łokciem w boczek jej talii śmiejąc się, dziewczyna odpaliła mi fajkę i zaczęliśmy rozmowę o mojej trasie, o jej życiu... Bardzo nam tego brakowało.

- Yoon nie musisz nic ukrywać... Jestem twoją przyjaciółką więc proszę powiedz co cię trapi- westchnęła łapiąc mnie za ramię uspokajająco.

Spojrzałam na nią i cicho westchnęłam nie wiedząc czy jej powiedzieć, czy zachować to dla siebie ale powiedziałam... Wyżaliłam się, a ona nawet się nie zaśmiała tylko objęła mnie mówiąc, że powinnam powiedzieć to Seojunowi.

Wiedziałam o tym, że kiedyś będę musiała mu powiedzieć ale nie mogłam... Dostałam telefon z mojej firmy, że najlepiej jakbym natychmiast przyjechała mamy ważnego klienta w środku nocy?

Zamówiłam taksówkę mówiąc SooJin aby poinformowała Seojuna, że niedługo wrócę. Gdy dojechałam do firmy zobaczyłam w moim gabinecie Gjoonga, który uśmiechnął się widząc mnie.

- YoonLea witam serdecznie- powiedział wstając.

Spojrzałam na niego, a później na papiery jakie trzymał w ręce odebrałam od niego owe papiery i zaczęłam je czytać. Chciał współpracy? Jego firma miała zainwestować w moją w trakcie tej współpracy ogłosiła bym, że jego firma sponsoruje moje produkty.

Niby nie było tu żadnego haczyku ale Gjoong nie robił nic bezinteresownie musiałam dowiedzieć się co chce więc aktualnie powiedziałam mu, że się zastanowię. Ten wyszedł jakby nigdy nic, a ja zostałam sama.

Gdy wróciłam do domu impreza dalej była i to już nie byle jaka, czas na wspominanie naszych akcji. SuHo, który również się zjawił mówił Seojunowi i reszcie jakie były akcje z SeYeonem. Gdy to usłyszałam cicho się zaśmiałam była to moja pierwsza miłość, gdyby nie zginął zapewne byłabym właśnie z nim.

Kochałam Seojuna ale nie mogłam też zapomnieć o SeYeonie był on moim przyjacielem i miłością, którą kochałam jak nigdy. Ale podobno miłość sprzed laty jest silna więc nie chciałam krzyczeć na swoje serce.

Usiadłam koło swojego męża słuchając ich rozmowy cicho się podsmiechując, poszłam do pokoju swojej córki zobaczyłam jak już śpi, a Felix ją przykrywa. Przypomniała mi się sytuacja z Seojunem na moim urodzinach.

- Chodź Felix położysz się- powiedziałam z uśmiechem rozkładając szafkę z łóżka mojej córki tak, że pojawił się drugi materac na którym chłopak mógł się położyć. Przykryłam go i pocałowałam w czoło tak samo jak swoją córkę. Felixa traktowałam jak swojego syna.

Wyszłam z pokoju i zaczęłam sprzątać w kuchni, włożyłam wszystko do zmywarki i poszłam do swojego męża szeptając mu do ucha.

- Już po 2 w nocy może byście poszli już spać?- szepnęłam.

Seojun pocałował mnie i wstał mówiąc gościa, że może lepiej abyśmy już poszło wszyscy spać.

Zaprowadziliśmy gości do pokoi i poszliśmy wreszcie zmęczeni do swojej sypialni. Przebraliśmy się i zasnęliśmy nawet nie myjąc się ani nic. Byłam taka zmęczona.

Rano obudził mnie telefon od Gjoonga chciał się spotkać i to w tej chwili. Szybko się ubrałam i wyszłam z domu bardzo cicho zobaczyłam jego auto. Wciągnął mnie do samochodu i zaczęliśmy jechać czy znów ktoś nas gonił!?

- YoonLea znowu się spotykamy ale nie chcę gadać o firmie tylko o tym, że musisz mi pomóc... Znasz państwa Choi? Znasz, bo ich ojciec sprzedawał twoje i Seojuna zdjęcia teraz ściągają mnie... Proszę cię pomóż mi nie umiem tak dobrze negocjować- Spojrzał na mnie błagalnym wzrokiem - Inaczej Seojun dowie się o Twojej zdradzie- dodał cicho.

Spojrzałam na niego zdziwiona, skąd on to wie!?

A więc tak... Muszę jakoś skończyć tą książkę, a więc zbliżamy się do końca... Do powolnego końca

Nienawiść i miłość są u mnie bardzo bliskie...[ Han Seojun] {True Beauty}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz