Chłopaki udali się do dyrektorki Rosalind, która za karę dała im przymusowy udział w nocnej straży głównej bramy Alfei.
Beatrix na lekcji uśmiechała się i była z siebie dumna, a nieszczęście kolegów z klasy było dla niej radością czego nie ukrywała.- I co zadowolona z siebie jesteś? - Zapytała Bloom wykonując równocześnie ćwiczenie.
- O co ci chodzi? Ja powiedziałam jęk jest.... Przez ich głupotę podczas prawdziwej walki mogli by zginąć oni i cała drużyna. - Odpowiedziała Beatrix.
- Ale to nie jest bitwa tylko ćwiczenia podczas prawdziwej walki by tego nie zrobili. - Odparła Bloom.
- Skąd masz tą pewność? Ciekawe co byś powiedziała gdyby byli na prawdziwej misji na przykład s twoim Sky'em i przez ich wygłup zdradzili by swoją pozycję i Sky by zginął... - Mówiła Beatrix.
- Co ma do tego Sky? - Zapytała Bloom.
- A co jeśli ta kara nauczy ich że jest czas na wygłupy i jest czas na powagę i dzięki tej lekcji może ktoś nie zginie w przyszłości. - Objaśniła Beatrix.
- Na wszystko masz wymówkę co? - Zapytała Bloom.
- Trzeba sobie jakoś radzić skarbie. - Powiedziała z uśmieszkiem Beatrix, a Bloom przewróciła oczami.
Po lekcjach Sky namówił Bloom na wieczorny spacer przed budynkiem Alfei i tak też się stało.
Po godzinie dwudziestej Bloom ze Sky'em spotkali się przed Alfeą i szli wzdłuż głównej drogi ku bramie Alfei.- Bloom opowiadaj jak było tam w więzieniu? - Zapytał Sky.
- W sumie to było strasznie... byłyśmy atakowane przez strażników i czarodziejów jednocześnie dziewczyny dawały z siebie wszystko. Najlepsze było jak Stella zakradła się dzięki niewidzialności ma wieżę i mocą światła zrobiła taki mega wybuch i wszyscy magowie pospadali z wieży. I później jak już uciekałyśmy z Silvą zaskoczył nas ten Dyrektor więzienia wyczarował takie kamienne łapy które złapały dziewczyny i jeszcze nas zastraszał, a ja go zaskoczyłam takim super atakiem który jakoś sam przyszedł mi do głowy to było mega rozwaliłem jednym strzałem tego dyrektora i kilka ścian dzięki czemu miałyśmy drogę ucieczki na zewnątrz. - Opowiedziała Bloom.
- Jak to jednym strzałem? - Zapytał Sky niedowierzając.
- No jednym strzałem sama byłam w szoku, ale to dzięki Florze kuzynce Terry ona mi powiedziała że mam prawdopodobnie moc smoka i to mi dużo wyjaśniło i to mi wtedy pomogło pokonać tego dyrektora. - Wyjaśniła Bloom.
- Niesamowite. - Zachwycał się Sky opowieściami Bloom.
- Dowling zajęła się Silvą więc jest bezpieczny a my mamy czekać na dalsze instrukcje. - Dodała Bloom.
- Ciekawe co tu nas jeszcze czeka.
- Sky.... Przepraszam że zapomniałyśmy o tobie..... miałyśmy dobry plan i za bardzo się podjarałyśmy rozplanowaniem wszystkiego i jakoś tak wyszło. Głupio mi. - Przeprosiła Bloom.
- Nic się nie stało. Najważniejsze że cel został osiągnięty i że Silva jest bezpieczny. - Powiedział Sky i przytulił się z Bloom. Szli sobie tak dalej aż doszli do bramy gdzie stali Alucard, Gord i Nathan pilnując bramy.
- Hejka chłopaki. - Przywitała się Bloom.
- Siema. - Przywitał się Sky.
- Cześć. A wy co tu robicie? - Zapytał Gord.
- A tak przyszliśmy się przejść. - odpowiedziała Bloom.
- Lepiej uważajcie bo Rosalind daje zjebane kary. My mamy tu sterczeć i gapić się w las całą noc. - Rzekł Nathan.
CZYTASZ
Fate Winx +16
FantasyBloom dowiaduje się, że jest czarodziejką od dyrektor Fary Dowling i podejmuje naukę w magicznej szkole Alfea, która znajduje się w magicznym wymiarze, w tajemnicy przed rodzicami. W szkole poznaje przyjaciół, wrogów oraz przystojnego specjalistę Sk...