- Tak szybko chciałaś dotrzeć do Ducha Natury, a teraz się ociągasz. - Powiedział Sky z uśmieszkiem.
- Bo jestem w spódniczce, a tu są chyba największe chaszcze w lesie. Nie chcę się poparzyć, zaciąć czy inne takie. - Rzekła Bloom.
- To może przeniosę się kawałek dopóki te krzaki się nie skończą? - Zapytał Sky.
- Nie.... Nie dam radę. - Odpowiedziała szybko Bloom.
- Napewno? Szkoda takich nóg na blizny. - Stwierdził Sky.
- Sky przestań... - Powiedziała Bloom śmiejąc się.
- Jak tam chcesz, ale jak coś to mów. - Rzekł Sky.
- A daleko to jest? - Zapytała Bloom.
- No w sumie to trochę do przejścia mamy. - Odpowiedział Sky, a mina Bloom nie pokazywała że jest zachwycona.
Po chwili piechoty Bloom spotkało nieszczęście.- Ałaaa! Zacięła się. - Wykrzyknęła z bólu Bloom.
- Mówiłem, czekaj mam chyba jakiś plaster przylepny. - Powiedział Sky i wyjął z kieszeni plaster i nakleił go Bloom na ranę od wewnętrznej strony uda.
- Dziękuję. - Podziękowała Bloom.
- Teraz dasz się ponieść? - Zadał pytanie Sky, a Bloom pokiwała głową na zgodę.
Więc Sky wziął dziewczynę na ręce i szedł z nią tak przez las rozmawiając o głupotach i śmiejąc się aż w końcu wyszli z chaszczy i Bloom mogła już sama iść.- No nareszcie. Dziękuję. - Powiedziała Bloom i pocałowała Sky'a w polik w podziękowaniu za to że przeniósł ją przez chaszcze.
Tymczasem w Alfei.
Beatrix nie wąchała się donieść na parę wagarowiczów i pewnym krokiem z wrednym uśmieszkiem na twarzy szła do gabinetu dyrektorki. Gdy doszła to weszła do sekretariatu jak do siebie, nie zwracała w ogóle na sekretarkę i zapukała do drzwi dyrektor Rosalind.- Przepraszam ale dyrektor Rosalind jest teraz zajęta. - Powiedziała Sekretarka.
- Tak możesz zrobić mi kawę. - Odpowiedziała Beatrix i znów zapukała do drzwi gabinetu.
- To ty Beatrix, wejdź. - Powiedziała Rosalind za zamkniętymi drzwiami, po czym Beatrix weszła do gabinetu.
- Po co przyszłaś? Jak znów chcesz szybciej zostać prefetką to daruj sobie.... Mówiłam ci kiedy nią zostaniesz. - Rzekła Rosalind.
- Otóż nie tym razem, przyszłam z ciekawymi informacjami. - Poinformowała Beatrix.
- W takim razie słucham co to za nowiny. - Mówiła Rosalind rozsiadając się wygodnie w fotelu.
- A więc twoja cenna Bloom zrobiła sobie wagary ze Sky'em i wyszli poza barierę. - Doniosła Beatrix.
- Z Synem Andreasa..... to nie ma się co martwić, wróci. Sama dobrze wiesz po co mogli uciec do lasu. - Odpowiedziała Rosalind.
- I co to wszystko.... A jakieś konsekwencje? - Zapytała Beatrix.
- O tak, pouczę ich aby nie było za kolorowo, ale mam ważniejsze problemy niż utrudnianie sobie życia, nie ukarzę ani jej ani jego bo to by oddaliło mnie od niej, ale w każdym bądź razie dziękuję że mi to powiedziałaś. Jak to wszystko to możesz iść. - Rzekła Rosalind, a Beatrix wyszła z gabinetu zamykając za sobą drzwi.
- Oto pani kawa. - Powiedziała sekretarka podając kubek z kawą.
- Sory piję tylko Starbucks'a! - Wykrztusiła z siebie Beatrix totalnie nie patrząc i ignorując sekretarkę, po czym wyszła.
Tymczasem Bloom i Sky byli już dość blisko swojego celu.
- Widzisz Bloom, to już tutaj. - Rzekł Sky wskazując palcem na drzewo które emanowali magią, a drzewo to stało wśród wodospadów w tle i pięknych kwiatów przy korzeniach. Po drzewie było widać że jest bardzo stare i magiczne.
Bloom i Sky podeszli do drzewa i zastanawiali się co zrobić aby wywołać jakoś Ducha Natury.- Jak wywołać tego Ducha Natury, mamy potrzeć to drzewo i wyskoczy jak dżin z lampy czy coś? - Zapytała Bloom.
- Niestety tego nie wiem, wiedziałem jak wyśledzić ale na zajęciach Duch stał obok drzewa. - Odpowiedział Sky, po czym drzewo zaczęło emanować coraz mocniejszym blaskiem.
- Zaczyna coraz mocniej świecić. - Zauważyła Bloom, a po tym z drzewa emanującego magicznym światłem wyszedł Duch natury, a światło przestało razić parę w oczy.
- Witajcie, jestem Duchem Natury i czuję po co tu jesteście..... czy jesteście gotowi na podjęcie zadania po którego wykonaniu otrzymasz moc Klucza natury dla siebie i swoich przyjaciółek Winx.
- Ma moc czytania w myślach. - Stwierdziła Bloom.
- Nie mam mocy czytania w myślach, wiem tyle ile wiedzieć muszę. - Odpowiedział Duch Natury.
- Tak jesteśmy gotowi przyjąć twoje zadania. - Odpowiedziała Bloom na wcześniejsze pytanie.
- Moc mi podpowiada jakie zadanie powinnam wam przydzielić......... hmmm czyli już czas... serce potrzebuje nowego właściciela, a właściciel potrzebuje serca. - Powiedział Duch Natury.
- Serca? - Zapytała Bloom.
- Tak strażniczko mocy stworzenia, potrzebujesz serca aby twoja moc i pomoc z serca pozwoliła ci i Winx przezwyciężyć mrok który jest pod barierą i poza nią. - Odpowiedział Duch Natury.
- Potrzebujesz serca.... Serca nie można odebrać siłą, przyjdzie samo albo po zgodzie właściciela. Serce znajdziecie w Stolicy światła, tam gdzie zwykli magiczni nie dadzą rady oddychać, tam gdzie różowe światło serca świeci z głębi..... przynieście serce tutaj, a wszystkie Winx otrzymają Klucz Natury. Powidzenia. - Pożegnał się Duch Natury.
- Co to wszystko oznacza....?! - Zastanawiała się Bloom.
- Trzeba to przemyśleć. - Powiedział Sky.
- Ja za mało wiem o tym świecie... nigdy się nie domyślę. - Stwierdziła Bloom.
- A wiesz że chyba wiem o ci chodzi.... Ale nie jestem pewny to może być nie to, ale nic innego mi nie przychodzi do głowy. - Domyślał się Sky.
- To mów warto sprawdzić. - Rzekła Bloom.
- Bo właśnie w stolicy Solarii jest taki królewski park, a w nieużywanej części tego parku jest zaniedbany staw z rzeką która prowadzi do stawu w centralnej części parku. Przez tą rzekę przechodzi murowany zdobiony stary most porośnięty pnączami. I z niego widać jak z tego zaniedbanego stawu wydobywa się różowe światło, ale tak jest dopiero od pięćdziesięciu lat.
Stella próbowała tam się dostać ale gdy dopłynęła w pobliże źródła różowego światła odbiła się od bariery, a jej moc nic nie dała rady rozbić bariery. Wielu oficjalnie próbowało zniszczyć tą barierę ale nikomu się to nie udało. Nieoficjalnie to nawet królowa Luna próbowała ale nawet jej moc nie dała rady. - Opowiedział Sky.- W takim razie moja moc też nic nie da. - Stwierdziła Bloom.
- Skoro dostałaś takie zadanie od Ducha natury, a ten duch powiedział że serce przyjdzie samo to może bariera cię przepuści albo serce samo do ciebie przyjdzie kiedy znajdziesz się w pobliżu. - Spekulował Sky.
- To ruszajmy, coś się wykombinuje. - odpowiedziała Bloom i razem ze Sky'em ruszyli w stronę miejsca gdzie teleportują się z Magix'u na Solarie. Sky jako że znał teren to prowadził, a Bloom szła za nim.
CZYTASZ
Fate Winx +16
FantasiBloom dowiaduje się, że jest czarodziejką od dyrektor Fary Dowling i podejmuje naukę w magicznej szkole Alfea, która znajduje się w magicznym wymiarze, w tajemnicy przed rodzicami. W szkole poznaje przyjaciół, wrogów oraz przystojnego specjalistę Sk...