7.Aromaterapia

6 1 0
                                    


Zapach jej zła dla mnie to aromaterapia,
I moje widma widać jedynie w statkach,
i chcą mnie opłacić, a gdzie moja gaża?,
i żyję spokojnie jak ledwo stojąca kawiarnia,

Przerywam eksplozję przez zaburzenia,
Weź to od tyłu, bo ja nie mam sumienia,
by na trzeźwo mówić co mi nie siedzi,
jestem błahy, lekki, jak leki,
i zabiłbym, gdybym nie był sobą,
a paradoksalnie ostatni raz czułem się sobą,
kiedy chciałem zabić siebie nocą,
i odpalam notatnik częściej niż papierosy,
bo muszę to wydrukować a nie wejść jej do głowy,
ona weszła mi na głowę, jak ją zrzucić?,
kiedy ma ciuchy nie do dotknięcia jak duchy,
piguły to wymówki bym mógł być dobrze zepsuty,
i taki biedny i taki męski i złudny,


wymuszony, czuje się wymuszony przez wiatr,
co go tak ignorowałem w deszczu barw,
sekundy tylko kopią mnie w kark,
ja kopię w ziemie, będę tam spał.
I już nie wiem gdzie będzie gorzej,
na dworze czy w cudzej głowie,
mam manię, czakrę, kiedy dzwoni do mnie,
sam pozłacany człowiek,
mówi podobnie do mnie i czuje podobnie,
rozmawiam ze sobą w drugiej osobie,
zdejmij te dłonie, bo ja płonę,
grosze, rzuć groszem,

ScorpioOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz