Stella urodziła zdrowego chłopca ważącego równe trzy kilo. Mała kruszynka skradła serca wszystkich i stała się głównym tematem rozmów tak samo, jak jego mama. Wszyscy zgromadzeni życzyli księżnej szybkiego powrotu do zdrowia.
Rose cieszyła się jej szczęściem, ale niewątpliwie odczuła wielką ulgę tym, że wszyscy pochłonięci pojawieniem się na świecie nowego Kendricka, zapomnieli o tym, że przyłapano ją z Feliksem.
Po tym, jak zostali przyłapani, Rose pochłonięta była myślami o nim. Wyznał, że chce ją poślubić, a to sprawiało, że rumieniła się po czubek głowy. Ale czy mogła ponownie mu zaufać? Felix już raz zdradził jej zaufanie, więc mógł zrobić to ponownie. Jednak te jego oczy... Czy nie były wypełnione ekscytacją? Wiedziała, że jeśli zdecyduje się go poślubić, to poważnie zachwieje jej dotychczasowe relacje z rodziną, którą tak niedawno odzyskała. Wuj będzie przeciwny, to było oczywiste. Była też Stella, która dość jasno wyraziła swoje zdanie ostatnim czasem, ale działała pod wpływem emocji. Może gdyby porozmawiała z nią na spokojnie, może wtedy zrozumiałaby, co Rose do niego czuje. Czy warto było zrezygnować z tego wszystkiego dla jednej osoby? Nie miała pojęcia. Musiała zapytać eksperta.
Dlatego udała się do Rutland House. Tylko jednej osobie mogła powiedzieć o wszystkich wątpliwościach i uzyskać szczerą, rozsądną radę.
- Myślisz, że powinnam mu zaufać? - Niespokojnie chodziła po pomieszczeniu. - Boję się, że znów mnie wykorzysta. Dlaczego tak nagle zaoferował małżeństwo? Do tej pory nie pokwapił się, by się ze mną spotkać? Nie wiem, co zmieniło się od tego czasu. Dlaczego właśnie teraz? No i jest jeszcze wuj i Stella... Nie będą zadowoleni. Boję się, że ich stracę, a nie chcę tego! Kocham ich i... Sama już nie wiem. Mam mętlik w głowie.
Podeszła do okna i wyglądnęła na zewnątrz. Wiosenna pogoda dopisywała w pełni. Słychać było ćwierkanie wróbli, a deszczowa pogoda chyba na dobre zapomniała o tym, że lubi nawiedzać miasto.
W małej altanie dostrzegła dwie postaci. Była to Emma i Henry. Przyjaciółka musiała się z nim pogodzić, bo zawzięcie o czymś dyskutowali. Z tego, co wiedziała, Emma do tej pory nie rozwiązała spraw z panem Bertiem, co wydawało się jej nie w porządku. Powinna być z nim szczera i nie robić mu zbędnych nadziei, ale wierzyła w to, że Emma jakoś to przemyślała.
Sytuacja Emmy i Henriego również nie była kolorowa, a nawet całkiem podobna do jej sytuacji, bo przecież, gdy Charles dowie się o tym, że jego kuzynka i jego najlepszy przyjaciel od miesięcy mają się ku sobie... Wolała nawet o tym nie myśleć.
Ciężko westchnęła.
- A ty? Co o tym myślisz?
Książę Rutland poruszył się niespokojnie na krześle. Siedział za biurkiem i uzupełniał księgi rachunkowe. Mimo że był pochłonięty pracą to i tak znalazł czas, aby ją wysłuchać.
- Nie rozumiem, dlaczego mówisz to akurat mnie?
- Bo nie mogę o tym porozmawiać ze Stellą. Nie chcę jej zezłościć. Z kolei Emma jest tak samo niedoświadczona w tych sprawach, jak ja. A Charlotte nie zna całej historii. Czy ona w ogóle wie, kim jest Felix?
Książę przewrócił oczyma. Najwidoczniej rozmawianie o sprawach miłosnych z młodą i niedoświadczoną panną było dla niego irytujące, ale Charles był jedyną osobą, z którą mogła teraz szczerze porozmawiać.
- I tak uważam, że powinnaś porozmawiać o tym z kimś innym.
- A i najważniejsze! Jesteś mężczyzną. - Zwróciła uwagę na dość oczywisty fakt. - Kto lepiej niż ty powie mi co robić.
- Muszę cię rozczarować panno Rose, ale nie jestem w stanie ci pomóc z dość oczywistego powodu.
- To znaczy?
![](https://img.wattpad.com/cover/269550192-288-k306308.jpg)
CZYTASZ
Rodzinna Tajemnica Winterów
RomanceFelix Milton jest zmuszany przez swoją rodzinę do poślubienia Laury Winter, której on nie zamierza poślubić. Chce nacieszyć się jeszcze wolnością i robi wszystko, aby do tego ślubu nie doszło. Zaczyna grzebać w przeszłości Winterów, aby wymigać się...