Dzisiaj Blaise robi grilla, a jutro niestety wracamy do domu. Spodobało mi się. Za dwa tygodnie ja Ron i Miona idziemy do nowej szkoły. W sumie to się trochę steruje, ale nie będę tam przecież sam, będę miał Rona i Mionkę więc nie będę sam. Założyłem na siebie koszulkę tatusia i jeansowe spodnie, które są na mnie nieco za duże. Tatuś założył na siebie zieloną koszulę w kratkę i czarne jeansowe spodnie. O godzinie szesnastej udaliśmy się do domku Blaise'a i Rona, a zastaliśmy widok dwóch tymczasowych gospodarzy tego domku, którzy byli zajęci wymianą śliny.
- e ty murzyn - odezwał się tatuś, a Blaise oderwał się od Rona.
- czego chcesz blond mendo? - spytał czarnoskóry.
- jak chcesz się ruchać ze swoim Ronusiem, to zapierdalaj do środka, a nie się kurwa prawie pieprzycie przed domem.
- od kiedy to ty tak demoralizujesz Harry'ego?
- czekaj cooo.
- nie przeklinaj, bo to nie ładnie - powiedziałem i usiadłem obok Rona.
- ale Harryyyyy
- nie
-no Harry no
- nie i koniec kropka - założyłem nogę na nogę.
- ughh - zrezygnowany tatuś usiadł obok mnie.
- ochocho ktoś wpadł pod pantofel - zaśmiał się Blaise.
- zamknij się.
- oj weź się Dracuś, nie obrażaj.
- po pierwsze nie mów tak do mnie, a po drugie zastanowię się, a teraz idź, mi zrób steka, bo głodny jestem.
Czarnoskóry zaśmiał się i zabrał się za smażenie mięsa. W międzyczasie przyszły Pansy i Miona.
- kochanie, może byś się pobawił z przyjaciółmi - zaproponował tatuś, widząc, że się nudzę.
- no dobra - odparłem i wstałem - idziecie? - zwróciłem się do Rona i Hermi.
- jasne - odpowiedział rudy.
- tylko macie nie odchodzić daleko - upomniała nas Pansy.
- dobrze mamusiu - Miona mówiąc to, przytuliła się do czarnowłosej.
- a może byśmy zrobili mały piknik przed domkiem? - zaproponowałem.
- świetny pomysł! - ucieszyła się szatynka.
- no okej - rzekł rudzielec - to ja idę po koc i zaraz wracam - mówiąc to, wszedł do domku.
Ron wyszedł chwilkę później, rozłożyliśmy kocyk na trawie przed domkiem. Przynieśliśmy butelki z piciem i tatuś powiedział, że jak Blaise skończy smażyć kiełbaski, to nam je da do zjedzenia. Leżeliśmy we trójkę (ja, Miona i Ron) na kocyku i przyglądaliśmy się chmurą, próbując określić, co nam przypominają ich kształty.
- zobaczcie! Ona wygląda jak kaczka! - szatynka wskazała na pierzasty obłok i zaczęła się śmiać.
- a ta mi przypomina serduszko - wskazałem na chmurkę, która wyglądała jak serduszko i pewnie była strasznie mięciutka.
- ta wygląda jak samolot! - rudzielec wskazał na prawdziwą, latającą machnę, unoszącą się bardzo wysoko, tak jak by żeglowała po niebie.
- Ron, głuptasie to jest zwykły samolot, a nie chmura! - poprawiła go dziewczyna.
- dla mnie to chmura
- ale to samolot
- chmura
CZYTASZ
tak malutki? || niemagiczne drarry
Fanfictionodloecam czytać 🔞🔞🔞18+🔞🔞🔞 występują przekleństwa, podteksty seksualne i seks boy x boy nie lubisz? nie czytaj 💮💮ta książka zjebie ci umysł💮💮 #7 w homo - 24.10.2021 #9 w boyxboy - 19.1.2022