Rozdział 4 cz.1

125 21 0
                                    

-Proszę umieścić tę dekorację blisko sufitu po prawej stronie. Tak, trochę wyżej.

 W pewnym pomieszczeniu, Dazai przygotowywał się do przyjęcia.

 Było to w sali recepcyjnej wewnątrz budynku stoczni. Stocznia, która zbankrutowała z nieobecnym właścicielem, była odpowiednim terenem dla nielegalnych organizacji. Dok, w którym naprawiano statki, był teraz szerokim, pustym terenem, a trzypiętrowy budynek, który stał po obu stronach, spokojnie zaakceptował swój los zniszczenia.

W jednym z pokoi wewnątrz tego budynku znajdowali się Dazai i Randou.

 Pokój, w którym kiedyś znajdowały się wysokiej klasy obrazy i stare, pokryte skórą krzesła, był teraz opuszczonym domem z plamami wody na dachu i kolorowymi, rozbitymi odłamkami szkła. Dazai był w trakcie przemeblowywania pokoju w taki sposób, w jaki chciał, aby nikt nie miał żadnych pretensji.

-Ahh, nie mogę się doczekać. Wyobraź sobie, jak szczęśliwy będzie Chuuya, gdy dowie się, że będzie miał wielkie przyjęcie na cześć swojej nowo odkrytej wolności.

 Dazai nucił piosenkę z dobrym humorem i zapiął ozdobną draperię na ścianie. Jego prawa ręka była owinięta gipsem, ale lewą ręką wiązał kolejno różnokolorowe ozdoby.

-Ohh, ta draperia jest długa. Dopiero co ją skończyłem. Wygląda na to, że ściany pokoju są pełne dekoracji. Tutaj, Randou-san, przytrzymaj koniec. Dzięki tej ekstrawaganckiej dekoracji, Chuuya będzie wzruszony do łez.

 Pokój był udekorowany delikatnymi karmazynowymi dywanami, a sprzęt audio grał wesołą, nowoczesną muzykę, którą chłopcy w dzisiejszych czasach lubili. Z tyłu pokoju stał pozłacany wózek na herbatę, a na nim cały tort, wystarczająco duży, by wykarmić 20 osób.

 Oświetlenie w pokoju było utrzymane w ciemności, a jaskrawo kolorowe światła, które migotały co kilka sekund sprawiały, że pokój wyglądał jak głębiny morskie o zmierzchu.

-Nie, Dazai-kun... Gdyby to witano mnie, powiedziałbym ci 'Zabiję cię', tak myślę... - powiedział nieśmiało Randou, pomagając przy rozstawianiu dekoracji.

-Dlaczego? - Dazai powiedział zaciekawiony trzymając długą, czerwoną draperię. -Nieważne jak na to spojrzeć, to tylko 'przyjęcie gratulacyjne Chuuyi z okazji jego wyzwolenia'. Ciasto, drinki, dobra muzyka, przyjazne twarze. Co tam jeszcze jest?

-Nie wiem jak młodzi ludzie... Ale ja, przynajmniej, nie sądzę, żeby to 'pułapka' była dobra na takie przyjecie...- Randou patrzył w podłogę z miną jak u małego, zmartwionego zwierzątka.

 Pułapki były doskonale ukryte przez dywan. Przed ogromnym tortem i widoczne od wejścia w dobrze oświetlonym pomieszczeniu. Gdyby podpowiedziano ci, żebyś poszedł na tyły, na pewno wpadłbyś w pułapkę.

-Heh-heh... To nie jest zwykła pułapka! Chuuya-kun, po otrzymaniu błogosławieństwa od każdej Owcy, idzie na tyły i wpada tutaj do piwnicy. Oczywiście, przy tego rodzaju pułapce Chuuya-kun nawet się nie wzdrygnął. Po prostu kopnąłby podłogę i natychmiast wróciłby na górę. Ale niestety, w dolnych warstwach nie ma żadnego rusztowania. Ponieważ na dole jest błotnisty szlam, który zagwarantuje mu utonięcie. Nieważne jak bardzo Chuuya-kun będzie kopał, trudno będzie uciec. I... haha, prawdziwym gościem honorowym tej imprezy jest 20 kilogramów worek mąki pszennej, który spadnie na Chuuya, który będzie się szamotał w błocie. W tym samym czasie, gdy otworzy się zapadnia, trochę więcej sproszkowanego śniegu niż to co jest uważane za romantyczne, pokryje jego ciało z hukiem. Grawitacja Chuuyi działa tylko na obiekty, których dotyka bezpośrednio, ale ponieważ mąka jest tak drobna, pozostałe duże ilości mąki nie mogą zostać odepchnięte. W końcu skupi swoją manipulację grawitacyjną wokół ust, aby się nie udusić i po znalezieniu sposobu na oddychanie, jako jedyny opór, będzie wykrzykiwał przekleństwa na mnie na piętrze powyżej. Wszystko to podczas gdy ja będę zajadał się eleganckimi słodyczami i słuchał jego krzyków jak muzyki bankietowej. Ahh, na samą myśl o tym przechodzą mnie dreszcze!

BSD: Dazai, Chūya, Fifteen Years Old PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz