Rozdział 3

131 17 0
                                    

 Pięści Dazaia i Chuuyi zderzyły się ze sobą.

-Powiedz mi, kto jest sprawcą!

-Nie ma mowy!

 Chuuya szybko zbliżył się do Dazaia, nie czekając na koniec jego odpowiedz wypuścił potężne dolne kopnięcie.

 Dazai kopnął w ziemię i uniknął go. Obracając się w powietrzu, wykorzystał impet upadku, by zamachnąć się w dół swoją bronią.

 Chuuya uniósł obie ręce, by osłonić się przed czarnym metalowym prętem, mimo że był tak wysoki jak dorosły mężczyzna. Korzystając z chwilowej sztywności Dazai'a po wylądowaniu, Chuuya uderzył szybką pięścią, która była tak szybka jak deszcz.

-Nie rozumiesz, prawda!

-Nie, ja to rozumiem. W przeciwieństwie do pewnego ucznia szkoły podstawowej.

  W obliczu serii szarpiących pięści, Dazai nie miał innego wyboru, jak tylko walczyć. Dazai wycofał się i został zapędzony do rogu pola bitwy.

-No dalej, dalej! Bronienie się nie wygra bitwy!

 W końcu Chuuya wybrał dość odważne, podniesione kopnięcie. Była to potężna technika, która obróciła go pionowo w miejscu i wyrzuciła jego przeciwnika w powietrze.

 Jednak Dazai nie omieszkał skorzystać z luki na kilka chwil przed uderzeniem.

-Tak, szkoda!

 Gdy Dazai szybko nacisnął przycisk, jego postać wyemitowała światło. Niszczycielskie wiązki światła rozeszły się z wymachującego metalowym prętem i uderzyły w postać Chuuyi.

-Nie! Czekaj!

 Krzyki Chuuyi zostały zagłuszone przez intensywne elektroniczne dźwięki. Metalowy pręt nie zatrzymywał się i rysował na ekranie niezliczoną ilość błysków. Atak, atak, atak, atak. Ataki wciąż spadały jak burza, a Chuuya patrzył na to z osłupieniem.

 W końcu postać Chuuyi upadła na ziemię, a nad postacią Dazaia rozbłysło słowo "zwycięstwo".

-I to już koniec. Czy nie byłeś świadomy swoich zdolności do gry?

-Grrr! Jeszcze raz!

 Dwójka znajdowała się w salonie gier w centrum miasta. Wokół rozbrzmiewały żywe elektroniczne dźwięki i klekotanie przycisków. Dwójka stanęła naprzeciwko siebie po przeciwnych stronach stacji gier i zaangażowała się w rywalizację poprzez walki.

-Możemy walczyć jeszcze raz, ale wynik będzie taki sam. Pomimo tego jak to wygląda, moja ręka jest zręczna. - powiedział Dazai machając ręką. -Teraz... Pamiętasz naszą obietnicę? 'Jeśli przegrasz, musisz wykonać jeden rozkaz od zwycięzcy, jak posłuszny pies'. Co powinienem kazać ci zrobić? Hm...

-Cholera... Byłem taki pewny, że wygram...

 Po wycofaniu się z domu Randou, ich zdania były w opozycji. Dazai sprzeciwił się Chuuyi, który nalegał na natychmiastowe znalezienie miejsca pobytu przestępcy, że powinien poczekać i starannie się przygotować, aby ułatwić schwytanie. Podczas tej kłótni Dazai odmówił podania nazwiska odkrytego przez siebie przestępcy. Ale rozwiązywanie ich problemów poprzez przemoc i zastraszanie było zabronione przez Moriego

 W związku z tym, gry wideo zostały wybrane jako sprawiedliwe rozwiązanie, aby zmusić drugiego do poddania się. Stawka była taka, że pokonany poddałby się zwycięzcy, więc obaj udali się do centrum miasta.

 Co więcej, obaj mieli grać w tę samą grę o tę samą stawkę w tym samym salonie setki razy od teraz w przyszłości - o tym napiszemy przy innej okazji.

BSD: Dazai, Chūya, Fifteen Years Old PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz