Rozdział 2 cz.3

182 18 0
                                    

 Mniej więcej połowa rezydencji została znieszczona. Była to rezydencja w stylu zachodnim z bluszczem oplatającym ją dookoła. Połowa prawej strony rezydencji była dobrze utrzymanym zabytkowym domem, podczas gdy połowa lewej strony była kupą czarnych gruzów. W gruzach tlił się żar, z którego unosił się szary dym. Ponieważ rezydencja znajdowała się na tyłach zasadzonego lasu z dala od dzielnicy mieszkalnej, nie było żadnych rannych ani widzów. Zamiast tego było tam siedmiu lub ośmiu ludzi z bronią. Trzymali karabiny przy rezydencji, a od czasu do czasu rozbrzmiewał suchy wystrzał.

-Zaczyna się. - Powiedział Dazai chowając się za drzewami w lesie. -Błyskawiczny znak eksplozji. Gdybym był w środku tej eksplozji, zastanawiam się, czy zginąłbym nie cierpiąc...

-Tak, tak, zabiję cię później, więc skoncentruj się na pracy w tej chwili. - Chuuya spojrzał na Dazaia z obrzydzeniem w oczach i odwrócił linię wzroku z powrotem do rezydencji. -To nalot ze strony uzbrojonej organizacji. Ośmiu wrogów jest na zewnątrz. Nie wiem, czy w środku jest ich więcej.

 Natychmiast po tym, jak Chuuya to powiedział, ściany budynku rozwaliły się z odgłosem roztrzaskania. Uzbrojony mężczyzna z wewnątrz przebił się przez otynkowaną ścianę na drugim piętrze. Wyglądało na to, że został przez kogoś rzucony

-Ah... Cóż, ten poziom uzbrojenia przeciwko zdolnościom Randou-san nic by nie zdziałał. -Dazai powiedział nużącym głosem.

-Randou?

-Użytkownik zdolności Mafii, z którym mieliśmy pogadać. Facet ze zdolnością, która skrępowała cię w biurze szefa. Ten marznący

-On? - Chuuya miał napiętą minę. -Czy mamy zamiar pomóc?

-Nawet gdybyśmy poszli, nie znamy przynależności i strategii przeciwnika...

W tym czasie, za nimi rozległ się dźwięk podnoszonej broni.

-Pozwólcie, że wam powiem. - To był głos mężczyzny. Był to delikatny głos, jak pocałunek śmierci. -Podnieście obie swoje ręce i odwróćcie się.

 Dazai i Chuuya patrzyli na siebie przez chwilę, zanim podnieśli ręce i odwrócili się. Stał za nimi mężczyzna w ciemnoszarym mundurze polowym. Był to człowiek masywny, jak wielkie drzewo. Wycelował pistolet w Dazai'a.

-Co, to tylko dzieciak? - Powiedział zaskoczonym głosem mężczyzna trzymający pistolet. -Czy to naprawdę jest oddział zbrojny? Czy mafii brakuje siły roboczej, czy ten Randou jest po prostu bardzo popularny?

-Chwila, chwila, chwila... przepraszam! Jesteśmy tylko... dzieciakami z sąsiedztwa! - Dazai zadrżał i krzyknął ze strachu. -Byliśmy w drodze do domu Randou po dostawę, ale...

-Hej, staruszku. - Chuuya przerwał uwagi Dazai'a zadowolonym głosem. -Zaoszczędźmy sobie nawzajem czasu. Ty oddasz jeden strzał w moją stronę. Potem jako mój kontratak, rozwalę cię do następnego miasta. Następnie rozwalę pozostałych napastników. Ten atak jest otwarty. Co ty na to?

-Co do diabła? - Wycelował pistolet w Chuuyę.

-... Ahh, wystarczy. - Dazai przestał drżeć i potrząsnął głową, jednocześnie zakrywając twarz. -Mimo, że zadałem sobie wiele trudu, aby go oszukać i zmusić do udzielenia nam informacji...

-Co się stało? Nie strzelasz do dzieci? - Chuuya zbliżył się do pistoletu tak blisko, jak tylko mógł i spojrzał w górę na mężczyznę. -Ale jeśli żyjesz w tym świecie, to wiesz, że nie powinieneś oceniać wroga wyłącznie po pozorach. Bazując na twoim wyposażeniu, jesteś zespołem taktycznym GSS, prawda?

Mężczyzna się zdziwił

 GSS, czyli Gerhard Security Service, to jedna z nielegalnych organizacji, która jest przeciwna mafii. Początkowo była to prawdziwa prywatna firma ochroniarska z zagranicznym kapitałem, ale po otrzymaniu pomocy z ojczystego kraju została zdelegalizowana i teraz zajmują się nie tylko zapewnianiem bezpieczeństwa, ale także tworzeniem zagrożenia. Ogólnie rzecz biorąc, są to "piraci". Zawierają umowy z korporacjami i atakują statki towarowe. Jednak firmy ochroniarskie, które nie sprzymierzyły się z GSS nie są atakowane. Coś w ich złej reputacji natychmiast daje rozgłos przejęciom klientów, dzięki czemu zabijają dwie pieczenie na jednym ogniu dla swoich partnerów biznesowych. A biorąc pod uwagę, ile razy towary mafii portowej zostały zatopione, obie organizacje były teraz w bardzo brutalnych stosunkach. Ponieważ ich instruktor szkoleniowy jest prawdziwym żołnierzem, umiejętności bojowe członków są wysokie.

BSD: Dazai, Chūya, Fifteen Years Old PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz