.
Po tej nocy miałem nadzieję, że będziemy mieć miły dzień bez konfliktów. Tak. Dobrze.
[][] []
Severus doszedł do wniosku, że przyzwyczaił się do Harry'ego wstającego,przed nim. Jego mąż siedział na turkusowej kanapie, ćwicząc z sai. Jedno ostrze wyślizgnęło się z jego dłoni, ale Harry złapał je na czas i spróbował zakręcić nim, marszcząc brwi w skupieniu.
-"Rozpocznij powoli, a następnie zwiększ prędkość obrotów.Używaj tylko nadgarstka." - poinstruował Severus z łóżka
Harry podniósł wzrok, zaskoczony; potem się roześmiał.
-/Dzień dobry, Severusie. Jak długo nie śpisz?/
-„Odkąd przestałem spać."-Harry uśmiechnął się szeroko, gdy Severus wstał z łóżka,ubrał swoją podomkę i wyszedł z pokoju na poranny prysznic. Harry szybko obrócił sai w dłoni, próbując wykonać instrukcje Severusa. Nie minęło dużo czasu, zanim Severus wrócił z nie nagannie prostymi szatami i starannie uczesanymi włosami.Zawahał się, po czym dołączył do męża na kanapie. Mebel był naprawdę bardzo wygodny – umiejętności transmutacji Harry'ego były całkiem niezłe. Nawet za milion lat nie marzyłby, że z pomocą Harry'ego Pottera skonfrontuje się i przetworzy ból ze swojej trudnej przeszłości. Harry położył sai na kolanach i pochylił się nad Severusem, dotykając nosem zagłębienia jego szyi, oddychając głęboko, podczas gdy Severus pozostał nieruchomy jak posąg i nieco zdezorientowany.
-/Właściwości węchowe twojej okolicy szyjnej są naprawdę odurzające, Severusie./
-„Próbujesz mi powiedzieć, że mój zapach ciała przemawia do twojego nosa?"
-/Tak.Używaj swojego stylu słownictwa. Wiesz, pachniesz seksownie./
Usta Severusa drgnęły lekko. Raczej podobało mu się dokuczanie i przekomarzanie się z Harry'm.
-„Twoja próba zakończyła się sukcesem. Pozwól mi odwzajemnić komplement".
-/W rzeczy samej,/ -Harry powtórzył jego charakterystyczną minę. Spojrzeli sobie głęboko w oczy, przypominając sobie chwile po koszmarze Severusa. Severus dotknął na chwilę policzkaHarry'ego.
-„Inni muszą zbierać się na śniadanie" – powiedział.Wstali z przypadkowym, ale długotrwałym muśnięciem kostek.
[][] []
Po śniadaniu Harry i Remus wyszli na spacer, upewniając się wcześniej, że w pobliżu nie ma podejrzanych osób.
-/Tęsknię za Syriuszem/ – zauważył ze smutkiem Harry,spoglądając na dom.
–„Ja też. Myślę o nim codziennie."
Przez kilka minut szli w milczeniu.
-/Boję się./ - powiedział nagle Harry. - /Boję się, że Voldemort skrzywdzi tych, których kocham... ogólnie już krzywdzi ludzi./
-"Przyznanie się do strachu jest ważnym składnikiem odwagi ,Harry. Wszyscy się boimy, ale musimy stawić czoła naszemu strachowi. Czy pamiętasz, co powiedziałem ci o twoim Boginie,kiedy byłeś uczniem trzeciego roku?"
-/Tak,że boje się... strachu./
-"Dokładnie. Ale jesteś wojownikiem. Zawsze stawiałeś czołaswoim lękom. Voldemort nie chce zaakceptować swoich lęków desperacko starając się zostać najpotężniejszym czarnoksiężnikiem na świecie... i pierwszą naprawdę nieśmiertelną osobą, bez względu na to, jak przeklęte życie miałby mieć. Boi się ciebie i twoich sojuszników."
CZYTASZ
Snarry- Kiedy mnie dotykasz
FanfictionHarry i Severus biorą ślub aby się chronić. Ten opis jest słaby wiem, ale historia jest ciekawa i pokochasz ją jeśli kochasz snarry. Zaufaj mi, jest to jeden z najlepszych opowiadań . Mam zgodę od autorki na tłumaczenie i publikacje na Wattpad...