Rozdział 8

3K 187 11
                                    

Kiedy mnie przeprosiłeś, byłem pewien, że profesor Dumbledore dał ci zbyt dużo cytrynowych dropsów. Narkotykowych, cytrynowych dropsów.

------------------------------------------------------------------------------------------------

Harry siedział w swoim pokoju tępo patrząc w ścianę, rozmyślając nad szczególnie nieprzyjemnymi pomysłami. Severus kilkakrotnie uratował mu życie. Harry był mu winien wielki dług wdzięczności czarodzieja. Może właśnie dlatego Dumbledore wepchnął ich do tego małżeństwa. Severus uratował mu życie, dlaczego nie miałby go posiadać i nie robić tego, co mu się podobało? Kto wiedział za jaką pokręconą logiką podążył Dumbledore? Najprawdopodobniej cała ta parodia małżeństwa była niewypowiedzianym porozumieniem "coś za coś" między Severusem i Dumbledorem. Harry kopnął nogę biurka. Był szkolony jak dobry mały żołnierz aby pokonać Voldemorta. A potem? Prawdopodobnie zostałby upuszczony jak gorący ziemniak. Ludzie chcieli, żeby ratował ICH skóry, a nie własną, lecz na razie musiał spłacić dług życia wobec Severusa - jeśli coś takiego było możliwe. Harry nie sądził, że tak. Tęsknił za Hermioną i Ronem. Pukanie do drzwi sprawiło, że spojrzał w górę. W rzeczywistości otworzył usta, żeby powiedzieć "wejdź", a następnie zamknął je. Wciąż był w trakcie przyzwyczajenia się do tego, że nie był w stanie mówić, chociaż nie sądził, że taki proces rzeczywiście ma jakikolwiek przebieg. Wstał i otworzył drzwi. Severus stał na progu wyglądając na spiętego. Harry cofnął się, a Severus sztywno wszedł do jego pokoju.

- "Czy mogę?" - zapytał z przymusową uprzejmością wskazując na puste krzesło. Harry przytaknął i usiadł. Severus wygiął długie, szpiczaste palce, poprawiając Harry'ego tym, co Hermiona lubiła opisywać jako dziwaczne spojrzenie.

- "Harry" - powiedział w końcu. Młodzieniec mrugnął gdy Severus użył jego imienia. Severus zignorował reakcję Harry'ego i kontynuował stanowczo.

- "Ja... przepraszam" - Urwał, zły na siebie za to, że tak niepewnie to powiedział - obawiał się wypłynięcia sarkastycznych słów z jego nielitościwych warg. Harry patrzył na niego z niewzruszoną miną.

- "Przyznaję, że... źle cię oceniłem." - Niewielka zmarszczka pojawiła się między brwiami Harry'ego. Severus widział, że młodzieniec nie wierzy w ani jedno słowo przeprosin.

- "Przyznaję też, że moje postępowanie wobec ciebie było... nieodpowiednie." - Nastąpiła kolejna przerwa, podczas której Harry nadal patrzył na niego z trwogą jakby starał się bardziej zinterpretować wyraz twarzy niż jego słowa. Jeden kosmyk przesunął się do przodu i opadł na jego prawe oko. Odsunął go z powrotem.

- "Jestem szczery, Pot-Harry," - dodał Severus.

- "Ja ..." - Zdecydował się zrzucić swój formalny ton. W końcu Harry był jego mężem.

- "Moje zachowanie było okropne."

Wyraz twarzy Harry'ego był trudny do zinterpretowania: łączył zaskoczenie i ostrożność, podejrzenia i nadzieję, a Severus nie mógł powstrzymać się od myślenia, ku swemu przerażeniu, że Harry wyglądał czarująco w ten sposób. Już żałował swoich przeprosin, kiedy Harry sięgnął po swój pergamin oraz pióro i nabazgrał. Wręczył notatkę Severusowi.

- "Przepraszam za Myślodsiewnię."

Severus odłożył notatkę. Harry zauważył, że jej nie zniszczył. Severus potwierdził przeprosiny Harry'ego sztywnym skinieniem głowy. Nastąpiła kolejna przerwa, a potem Harry wyciągnął rękę. Severus wziął ją w swoją. Palce Harry'ego były ciepłe i suche w dotyku, jak w dniu ślubu.

Severus puścił rękę Harry'ego i sięgnął do kieszeni.

- "Twój pierścionek" - powiedział, wręczając Harry'emu białą obrączkę z zieloną perłą. Harry wziął go i włożył na lewy serdeczny palec. Spojrzeli na siebie ostrożnie. Atmosfera w pokoju była absurdalnie niezręczna.

- "Więc" - powiedział Severus, wyraźnie odczuwając ulgę, że nieprzyjemna sprawa przeprosin została dokonana - musisz nauczyć się telepatii zanim oboje utoniemy w potopie twoich odręcznych notatek. Potrzebujesz umiejętności używania oklumencji i legilimencji.

- "Tak, Potter, Oklumencja ma kluczowe znaczenie."

Harry marszczył brwi, a Severus był mocno kuszony, by poinformować Harry'ego, że telepatia jest dość skomplikowaną gałęzią magii mentalnej, szczególnie dla uczniów rozpoczynających dorosłość.

- "Proponuję, Potter" - Severus przerwał i czekał niecierpliwie podczas gdy Harry zapisywał coś na swoim pergaminie.

Przeczytał go i odpowiedział wyniośle:

- "Cóż, widząc, że jesteśmy małżeństwem i mamy zamiar wymienić niektóre płyny ustrojowe w ciągu mniej niż trzech miesięcy, przypuszczam, że będę musiał mówić do Ciebie po imieniu".

Harry skinął mu leniwie głową.

- "Lekcje telepatii co drugi dzień o ósmej wieczorem. To dotyczy twojej przyszłości. Jak pewnie się domyślasz jest to więcej niż prawdopodobne, że klątwa stale będzie trwała.

Harry znów przytaknął.

- "Dobra. Chcę, abyś podjął wysiłek. Duży wysiłek" - powiedział Severus.

- "Jeśli ty też to zrobisz" - Harry zapisał.

Severus pociągnął nosem wyniośle.

- "Właśnie podjąłem jeden" - zauważył.

- "Ja też jestem pewien, że obaj możemy dokonać jeszcze jednego."

- "Nie widzę innego rozwiązania" - powiedział kwaśno Severus.

- "Myślę, że możemy uznać nasze obecne ustalenia za zadowalające."

Harry skinął głową i napisał następną notatkę, informując Severusa, że zamierza polecieć kilka rund wokół boiska do quidditcha. Severus przeczytał i prychnął.

- "Nie można się obejść bez nurkowania na miotle jak obłąkany prawda?"

- "To dlatego, że nie doceniasz radości latania na miotle..."

Severus zgniótł pergamin w dłoni.

- "Miotły to wszystko, o czym myślisz, o czym myśli młodzież."

Harry przypomniał sobie raczej ponuro, że miotły, mówiąc w przenośni, z pewnością zostaną użyte w mniej niż trzy miesiące.

Zmienił nogi czując się niekomfortowo i podrapał się w szyję.

Severus wyprostował się patrząc na swojego młodego męża.

- "Panie Potter, masz brudne myśli!"

- "A więc zdecydowałeś się wziąć swoją... miotłę... gdzie indziej w dniu naszego ślubu?"

Severus przybrał nieprzyjemny, purpurowy kolor.

- "Przepraszam za ten błąd" - syknął - "I odmawiam dalszego omawiania tej kwestii! Została ona rozwiązana."

Harry zmęczony kłótnią z Severusem wzruszył ramionami. Severus podniósł się gwałtownie.

- "Lekcja telepatii jutro wieczorem w moim... Mam na myśli bibliotekę" - stwierdził i odszedł. Harry spojrzał na niego gniewnie. 

-------------------------------------------------------------------------------------------------------

Snarry- Kiedy mnie dotykaszOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz