Rozdział 17

2.9K 190 3
                                    

Severus zatrzymał się przed drzwiami Harry'ego wahając się. Starał się nie wyobrażać sobie, co czuł chłopak. Czy on czuje się teraz zgwałcony? Zdegustowany sobą i Severusem? Severus westchnął cicho, a jego długie palce pieściły małą buteleczkę eliksiru - był pewien, że następnego poranka Harry poczuje dyskomfort. Odrzucił pomysł wysłania Zgredka do Harry'ego bo czuł, że to było coś co sam musiał zrobić. W końcu byli małżeństwem świeżo po konsumpcji nawet pomimo tego, że okoliczności nie były najlepsze i zostali zmuszeni do tego naruszenia intymności.
Podniósł rękę by zapukać do drzwi, niemrawo przypominając sobie jak wiele razy nie dbał o ty by uszanować prywatność Harry'ego w przeszłości, wolał po prostu otworzyć drzwi i porozmawiać z młodzieńcem. Zapukał. Minęło kilka sekund, zanim drzwi się otworzyły i stanął w nich Harry trzymając pióro i pergamin. Wyrobił sobie nawyk ciągłego trzymania ich pod ręką. Jakkolwiek niewiarygodne się to wydawało Harry'emu - przyzwyczaił się do tego, że nie był na razie w stanie mówić a co więcej, że najprawdopodobniej nigdy więcej nie będzie już mógł mówić.Severus przyjrzał mu się uważnie. Harry wydawał mu się spokojny. Włosy miał wilgotne - więc musiał niedawno wziąć prysznic, pachniał świeżo, po prostu wyglądał jakby wszystko było w porządku. Czy on płakał? Severus zastanawiał się. Zielone oczy były nietknięte przez czerwone cienie lub smutek, chociaż były poważne dziwnie puste bez okularów.

- "Zrobiłem ją dla ciebie na wypadek, gdybyś poczuł później dyskomfort." – powiedział Severus, jego ton głosu był łagodny ku własnemu zaskoczeniu. Harry delikatnie odebrał miksturę i zassał koniec pióra.

- "Bardzo dziękuje Severusie." - napisał, a potem od razu dodał. – "Jak się masz?"- "Ty się mnie pytasz, jak ja się czuje Harry?" - Spytał Severus, śmiejąc się gorzko. - "Wbiłem się w twoje ciało, a ty się mnie pytasz o moje samopoczucie? Czy ty przypadkiem nie rozwijasz tego co mugole nazywają syndromem sztokholmskim?"Harry rzucił mu zirytowane spojrzenie.
- "Omówiliśmy już to Severusie. Wiesz, że nie jesteś gwałcicielem."
- "Naprawdę?" - Severus powiedział i te dwa słowa zdawały się wisieć w powietrzu.
- "Tak, nawet jeśli niewierzysz - albo jeśli nie chcesz tego. Tak samo jak Dumbledore i moi przyjaciele." - była to szybka odpowiedź a zielone oczy błysnęły. Nastąpiła krótka napięta cisza.

- "Trzymaj tę butelkę blisko siebie, na wypadek, gdybyś potrzebował jej w środku nocy, a jeśli potrzebujesz........czegokolwiek...." - Severus zauważył, że młodzieniec zwilżył usta - "...proszę powiadom mnie."

Odwrócił się i wyszedł z pokoju Harry'ego, nie widząc najmniejszego z niedowierzających uśmiechów na twarzy męża.Harry usiadł na łóżku, przyglądając się małej buteleczce i jej zawartości kolorem przypominającej ametyst. Dotknął go fakt że Severus OSOBIŚCIE uwarzył go dla niego i przyszedł do jego pokoju by OSOBIŚCIE mu go dać.

---------------------------------------------------------------------------------------------------

Wróciwszy do sypialni, Severus zamknął oczy czując jak zimny pot samozadowolenia rozlewa się po całym jego ciele. Czy to był powód dla którego tak niechętnie żenił się z Harrym? Ponieważ w najgłębszych zakamarkach umysłu i serca obawiał się przez cały czas, że zostanie nieodwołalnie oczarowany przez młodzieńca i dorośnie, aby docenić Harry'ego za to, że po prostu jest...... Harrym? Przypomniał sobie jego uśmiech i poczuł najdziwniejszy skurcz żołądka i kolejny mały skurcz w klatce piersiowej... Dobry Boże co się z nim stało? Severus uparł się by odsunąć na bok te niepokojące myśli nie chcąc ich ścigać dalej... tylko po to by przywołać to pyszne młode ciało nagie i urzekające w niezmierzonej zmysłowości, gdy Harry ubierał się po ich stosunku..... Uważał to za najbardziej ironiczne, że jego własne ciało zareagowało tak silnie po tym, jak podczas stosunku z Harrym. Wiedział to aż za dobrze, że pragnienie, które zalało go podczas oglądania Harry'ego gdy się ubierał nie wynikało z mikstury, którą wziął, ponieważ jej działanie wyczerpało się podczas wytrysku kończącym stosunek.

Severus tej nocy trzymał drzwi do sypialni otwarte na wypadek, gdyby Harry bez jakiegoś powodu, wstał w nocy; młodzieniec mógł poruszać się cicho jak kot, ale Severus umieścił zaklęcie na jednym z kafelków w holu, które ostrzeże go jak komar brzęczący w jego pokoju jeśli Harry ulegnie swojemu denerwującemu nawykowi błądzenia po nocy.

Rzeczywiście, opiekun Slytherinu został obudzony o trzeciej nad ranem przez irytujący brzęczący dźwięk. Severus uciszył go bezdźwięcznym zaklęciem i natychmiast podniósł się pośpiesznie, zaczesał włosy upił wody i zarzucił swój szlafrok.Z holu było widać blask. Harry siedział na kanapie, świeżo rozpalony ogień trzaskał delikatnie w kominku. Młodzieniec podniósł na niego wzrok: nie, jego oczy dalej nie były zaczerwienione, chociaż kręgi pod nimi zdradzały brak snu, na jego policzkach nie świeciły łzy. Smutek nie napełniał zamyślonej twarzy. Ku zaskoczeniu Severusa nawet o tej godzinie pamiętał, aby zabrać ze sobą przybory do pisania. Nie okazał żadnego zaskoczenia czy niepokoju na jego widok.

- "Nie możesz spać?- spytał półsennie Severus, Harry powoli pokręcił głową.

- "Czy cierpisz? Musiałeś wziąć miksturę?"Harry uśmiechnął się lekko i znów pokręcił głową.

- "Ale jesteś niespokojny, tak?"

Harry przytaknął i wykonał gest, który odwzajemniał obserwację.

- "Rzeczywiście ja też nie mogę spać." - przyznał Severus zastanawiając się, dlaczego nie jest niechętny by to powiedzieć. Uderzyło go też, jak wykorzystywał interpretację gestów i mimiki Harry'ego. Chłopak gestem wskazał Severusowi, że powinien usiąść obok niego. Severus był zdumiony, że Harry nie okazywał najmniejszych oznak odrazy w jego obecności. Podszedł ostrożnie do sofy i usiadł. Harry podciągnął skarpetki, oparł je na siedzeniu, jakby czuł się dobrze w bezpośrednim sąsiedztwie Severusa. Severus otworzył usta, żeby coś powiedzieć ale Harry podniósł palec wskazujący do warg Severusa i drugi palec wskazujący na własne usta prosząc w ten sposób o ciszę. Severus zrozumiał potrzebował ciszy, oboje potrzebowali: ciszy, wzajemnej obecności, jakkolwiek dziwne to się wydawało potrzebowali spokoju po przełamaniu progu konsumpcji, ale dla nich miało to sens. Po chwili Severus poczuł, jak Harry się rozluźnia na jego ramieniu. Odwracając głowę odkrył, że Harry w końcu zasnął.

Spojrzał na śpiącego młodzieńca. Chciał płakać. Chciał oprzeć głowę o śpiącą Twarz Harry'ego i płakać. Po prostu nie chciał.... go puścić. Zacisnął zęby i nagle poczuł gulę w gardle po czym pogładził włosy męża odsłaniając bliznę, ale nie był nią zainteresowany.

- "Uratowałeś mi życie." - mruknął. Po obejrzeniu twarzy Harry'ego, tak słodkiej podczas snu. Przywołał koc i przykrył chłopca po tym jak wymanewrował Harrym do pozycji leżącej - nie śmiał, nawet za pomocą magii skłonić Harry'ego do powrotu na własne łóżko bo mógłby go przypadkiem obudzić. Rzucił jednak zaklęcie na ogień aby upewnić się że w nocy nie zgaśnie.

Po powrocie do sypialni Severus wrócił do łóżka, zbyt zmęczony, aby zakwestionować swoje nietypowe zachowanie – lub co dziwne, dobre uczucie, które zostało wywołane przez coś tak prostego jak pogłaskanie Harry'ego i okrycie go kocem.



----------------------------------------------------------------------------------------------

I o to 17 jesteście wielcy ludzie przeżyłam dziś takie Łał i mówię do 

-Nekro chodź szybko zobacz bo ja chyba mam halucynacje .on przychodzi patrzy i nagle chwyta mnie za rękę i szczypie.

-Ał co to było

- Ty też to widzisz

- co?

-ponad 1k wyświetleń i 200 gwiazdek

- czyli nie mam halucynacji ?

-nie raczej nie 

Tak więc dzięki ludzie jesteście wielcy i proszę o jeszcze 3:)

Snarry- Kiedy mnie dotykaszOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz