Rozdział 26

2.4K 195 20
                                    

                                                       Rozdział 26

Byłem pozornie spokojny, ale kręciło mi się w głowie. Więc ty i moja matka byliście przyjaciółmi gdy byliście dziećmi i nastolatkami. Tak, mogłem zrozumieć konflikt, który odczuwałeś, nienawidząc mojego ojca i kochając moją matkę. Mogłem, ale byłem na ciebie zły, że byłeś tak zdeterminowany, by mnie nienawidzić i osądzać, gdy tylko przybyłem do Hogwartu. Nie chciałeś dać mi szansy, nawet podczas mojego piątego roku, bez względu na przyjaźń, którą darzyłeś moją matkę... dopóki nie pobraliśmy się i mogłem udowodnić swoją siłę. Kiedy obudziłem się następnego dnia, poczułem złość. Kiedy mi zaufasz?

~. ~. ~----------------------------------------------------------------------------------------------

Wracając do ciepła ich pokoi - Severus ostrożnie wyjął zdjęcie i spojrzał na nie nieruchomo.

- "Byliśmy jak brat i siostra, nie zdawałem sobie sprawy z tego, co straciłem, odrzucając jej przyjaźń i uprzejmość, dopóki nie było za późno. Miłość... Życie... Nigdy nie miałem tych rzeczy, a ona mi je dała." - powiedział w połowie do siebie i w połowie do Harry'ego, który stał obok niego.

/ Powinienem był się domyślić, że byliście przyjaciółmi jeszcze przed tym... co widziałem w twoich wspomnieniach. / - Harry zauważył ostrożnie.

- "Czemu?" Zapytał Severus.

/ Ponieważ zazwyczaj milczysz o ludziach, którzy są dla ciebie ważni. / - Na chudej twarzy Severusa pojawił się ponury uśmiech i wydał z siebie cichy śmiech.

- "Jeśli potrafisz w pełni opanować oklumencję, twoje umiejętności telepatyczne powinny być całkiem satysfakcjonujące." - Harry też się uśmiechnął, rozpoznając i uznając ukryty komplement w typowym dla Snape'a stylu. Po kilku chwilach ciszy Harry wskazał komodę.

/ Myślę, że zdjęcie wyglądałoby tam bardzo ładnie. / - powiedział. W umyśle Severusa jego głos brzmiał niewyraźnie i słabo, wtedy zdał sobie sprawę, że wydarzenia te bardzo wyczerpały Harry'ego , mimo to Snape zrozumiał przesłanie i jego prawdziwe znaczenie. Harry mówił mu delikatnie, że nie musi wrzucać wspomnienia cennej chwili do zakurzonej ciemnej szafy lub szuflady, że zamiast być przerażony to cieszy się, że Severus przyjaźnił się z jego matką. Podszedł do kominka i z szacunkiem położył srebrną ramkę na wypolerowanej powierzchni. Byli tam Lily i Severus, machali niewinnie i szczęśliwie, zdjęcie zrobiła przyjacielska, starsza kobieta kamerą, która należała do rodziców Lily i... Severus przełożył dłoń nad swojimi oczami. Tak wiele wspomnień zostało złapanych na tej fotografii. Westchnął i odwrócił się poszedł do swojej sypialni. Harry pozostał w sali. Uśmiechnął się do zdjęcia, pomachał matce i mężowi i  nastempnie powoli wrócił do swojego pokoju.

~.~.~ -------------------------------------------------------------------------------------------

- "Byli przyjaciółmi?" - powiedział Ron, gapiąc się na Harry'ego z okrągłymi oczami.

Harry kiwnął głową.

- "Ale jak to się stało, że nikt nie powiedział o tym ani tobie ani nam? Mam na myśli... Syriusza, Remusa, Hagrida, czy nawet Dumbledore'a, tak wielu... wszyscy byli razem w szkole, musieli zauważyć, że są przyjaciółmi. Gryfon i Ślizgon przyjaciółmi - to musi się wyróżniać, prawda?"

Hermiona, która siedziała obok Rona z jedną ręką na jego kolanie, żuła w zamyśleniu wargę, marszcząc brwi.

- "Może Snape albo Dumbledore prosili ludzi o milczenie. Powszechnie wiedzieli, że Snape nie znosił twojego ojca, Harry, więc równie dobrze wiedzieli, że ma dobre relacje z twoją mamą, chyba że utrzymywali przyjaźń w tajemnicy? Ale jak?" - Harry wstał gwałtownie i uderzył pięścią w ścianę.

Snarry- Kiedy mnie dotykaszOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz