Rozdział 24

2.3K 164 6
                                    


Fortuna może zbliżać do siebie ludzi, ale również może przynieść nieszczęście.

~. ~. ~

- "Jak się masz, Severusie?" - Albus Dumbledore zapytał mistrza eliksirów, który siedział w jego biurze przy filiżance herbaty. Fawkes jadł w tle orzechy makadamia ukazując wspaniałe ognisto-pomarańczowe upierzenie.

- "W porządku, dziękuję." - zabrzmiała zwięzła odpowiedź, której towarzyszyło ostre spojrzenie nieufnych, czarnych oczu.

- "Z pewnością wyglądasz na bardziej zrelaksowanego. Jak mają się sprawy z Harrym?" - Dumbledore zapytał wprost. Severus milczał przez kilka chwil.

- "Uznaje mnie, to jego własne słowa, za seksownego." - powiedział w końcu, starając się wywołać oburzenie, ale nieudane. Niebieskie oczy Dumbledore'a zalśniły, a palce Severusa zacisnęły się wokół jego fotela, żałując tego, co właśnie powiedział. Nic nie było tak irytujące jak ten piekielny błysk, zwłaszcza z domieszką tych niesławnych cytrynowych dropsów, które, jak podejrzewał Severus, zostały wzbogacone o środek uspokajający.

- "Ma rację, mój drogi chłopcze." - zauważył dyrektor. Nozdrza Severusa zapłonęły niebezpiecznie.  

- "Brednie!"

- "Severusie, czasami jesteś zbyt nieśmiały." - zachichotał Dumbledore. - "Mam szczerą nadzieję, że odwdzięczyłeś się komplementem."

- "Oczywiście, że nie, ale zaoferowałem mu moje pośrednie podziękowania."

- "Czy to wszystko, co mu zaoferowałeś?"

- "Albusie, zorganizowałeś moje małżeństwo, ale nie ma potrzeby abyś się w nie mieszał." - warknął Severus, wpatrując się w swoją filiżankę.

- "Lekki nacisk co jakiś czas nie zaszkodzi ci." - zabrzmiała mądra odpowiedź. Severus prychnął i napił się herbaty. - "Możesz teraz powiedzieć Harry'emu o Zakonie Feniksa - czas, żeby się dowiedział." - ciągnął Dumbledore.

- "Za bardzo go udziecinniasz, Albusie, od samego początku mógł i powinien być informowany, czy nie sądzisz, że teraz poczuje się zdradzony przez swoich przyjaciół?"

- "Myślę że zrozumie . W ciągu ostatnich miesięcy przeszedł przez przytłaczające próby - nałożenie na niego obowiązków porządkowych sprawiłoby, że poczułby się jak zwykła broń przeciwko Voldemortowi i nic więcej. Teraz, gdy uczy się radzenia sobie ze swoim brakiem głosu, jest gotowy."

- "Naturalnie, nasze małżeństwo było dla niego ciężkim doświadczeniem." - zauważył sarkastycznie Severus.

- "Jesteś celowo nadwrażliwy, moje dziecko." - zbeształ go Dumbledore. Severus tylko westchnął i przełknął swoją herbatę próbując ukończyć ją tak szybko, jak to możliwe.

~.~.~

- "Cześć, Harry." - powiedziała łagodnym głosem Luna Lovegood, gdy Harry ponownie wszedł do zamku po rozmowie z Remusem.

/ Hej, Luna, co słychać? /

- "Och, robisz postępy z Telepatią." - powiedziała radośnie.

/ Tak, Seve - to znaczy, Snape mnie uczył. / - Zawsze rozmarzone oczy Luny wskazywały teraz na to że pomyłka Harry'ego z imieniem Severusa nie umknęła jej uwadze.

- "Dobrze wiedzieć, że oboje się dobrze macie." - powiedziała, jej ton przypominał Dumbledore'a.

/ Oh, emm... myślę, że on jest zbyt zajęty, by wyżywać się na ludziach. / - Harry powiedział pośpiesznie, kopiąc się mentalnie. Luna uśmiechnęła się porozumiewawczo.

Snarry- Kiedy mnie dotykaszOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz