3. Bo nic nie dzieje się bez przyczyny

41 4 2
                                    

Była już 23 a ja właśnie parkowałam samochód przed szlabanem, do którego była przypięta tabliczka z widniejącym napisem „zakaz wstępu, teren prywatny". Byłam poza miastem, w parku narodowym, który o tych godzinach był już w większości zamknięty. Rozejrzałam się jeszcze dla pewności, że nikt mnie nie widział i czy nie ma tu żadnego strażnika po czym ruszyłam przed siebie omijając przeszkodę. Szłam przez chwile wydeptaną ścieżka, a kiedy doszłam do wielkiego, pustego pnia drzewa, skręciłam w lewo i po chwili było widać światło ognia odbijające się od tafli jeziora. „Czyli przyjechałam jako ostatnia" stwierdziłam i zeszłam w dół w stronę plaży. Dookoła niewielkiego ogniska były rozłożone trzy koce na jednym z nich siedzieli przytuleni do siebie Mel i Diego który w ręce trzymał do połowy opróżnioną już butelkę piwa. Na drugim kocu, plecami do mnie siedzieli Kieran, który wnioskując po dymie unoszącym się nad nim palił papierosa, a obok niego jak zwykle Stella, która próbowała najspokojniej jak potrafi wytłumaczyć, żeby rzucił to świństwo. Na ostatnim siedziała Raven jak zawsze z nosem w telefonie wyszukując nowych plotek, na chwilę podniosła głowę i jako pierwsza dostrzegła moją obecność i szybko wstała z koca, podbiegła i mnie przytuliła. Wszyscy podążyli za nią wzrokiem i gdy mnie dostrzegli, uśmiechnęli się.

-Boże laska, ile można na ciebie czekać- czarnowłosa oderwała się ode mnie i zrobiła zniesmaczoną mnie.

-Wybaczcie, miałam małe zamieszanie w domu- mówiąc to usiadłam z przyjaciółką na kocu a Diego podał mi już otwarte piwo- matka znowu robiła mi wyrzuty o to, że wychodzę tak późno z domu i to jeszcze w dzień rozpoczęcia roku szkolnego, że powinnam się uczyć i skupić też na reszcie zajęć a nie tylko na sztuce, bo inaczej nie przyjmą mnie na studia- kiedy skończyłam swój wywód wzięłam spory łyk napoju.

- Dalej upiera się żebyś studiowała zarządzanie? - odezwała się zmartwiona Mel.

- Tak dalej ma presje, że przejmę po niej firmę i zostanę panią prezes, a to kompletnie nie jest to co chcę robić w życiu- chociaż tak nawiasem mówiąc nie mam pojęcia co chce robić dokładnie.

-Pamiętam, jak byliśmy w podstawówce i po prostu nie mogłaś się doczekać aż dorośniesz i przejmiesz po swojej mamie stanowisko prezesa w banku-roześmiała się Stella a ja automatycznie uśmiechnęłam się na wspomnienie.

-Zapomniałaś wspomnieć, że w tedy myślałam, że jedynym moim zadaniem będzie rysowanie wykresów a moją wypłatą będą czekoladowe ciasteczka- zaśmiałam się a reszta mi zawtórowała.

-A propos słodyczy, pamiętacie te babeczki z marihuaną z imprezy integracyjnej dla pierwszaków, kiedy zaczęliśmy chodzić do tej budy? -zaczął Kieran o mało co nie dławiąc się dymem papierosowym.

-Nawet mi nie przypominaj, były tak spalone, że nie mogłam rozróżnić czy to czekolada czy co innego a potem przez pół imprezy biegałam za dyrkiem krzycząc, żeby go zatrzymali, bo chce się poprzytulać z żelkowym misiem- wszyscy wybuchliśmy śmiechem a Raven wzięła łyk piwa i ciągnęła dalej- minęło tyle czasu a on dalej przede mną ucieka jak mnie widzi na korytarzu.

-Ja pamiętam jak rok temu Kieran zjarał się tak bardzo, że wkradł się do rozgłośni i przez szkolne radio zaśpiewał serenadę dla pani od matmy, bo miał zagrożenie i mógł wylecieć z drużyny i poprosił ją potem, żeby pozwoliła mu zaliczyć przedmiot a przy okazji siebie- wtrącił Diego śmiejąc się i dalej przytulając blondynką do swojego boku.

-I się udało- uśmiechnął się chłopak pokazując swoje śnieżnobiałe zęby i przykładając papierosa by ponownie się zaciągnąć.

-Ale ją czy przedmiot? - wtrąciła Raven.

Dobra ta rozmowa jest obrzydliwa, ale co poradzić, kiedy Kieran jest jednym z najbardziej rozchwytywanych chłopaków w szkole a testosteron nie pozwala mu się nie chwalić swoimi podbojami przyjaciołom. Tym bardziej jeżeli w pobliżu niego jest Raven, jest jego żeńską wersją, a że dziewczyna jest biseksualna to mogą nawet rozmawiać o wspólnych partnerkach, imprezach i innych rzeczach, które są w większości nielegalne.

Queen of All Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz