Siedziałam nad jeziorem. Chłodny wiatr oraz słońce chylące się ku zachodowi wskazywało, że niedługo odbędzie się kolacja. Od dwóch dni starałam się unikać obozowiczów i na posiłki chodziłam do kuchni. Chejron oraz Pan D. nie mieli nic przeciwko. Chyba rozumieli jak jest mi ciężko. Okazałam się córą dwóch bogów, dodatkowo sprowadziłam na wszystkich koszmary. Za każdym razem jak spotykam obozowicza czuję wyrzuty sumienia z tego powodu. Młodsi herosi na mój widok podskakują ze strachu i czym prędzej znikają z mojego pola widzenia. Od tamtej feralnej nocy cały czas słyszę słowa Pana D. : „– Selene. – Niektórzy wciągnęli powietrze. Nikt się nie spodziewał takiej nowiny. – Jesteś córką Morfeusza i Selene.". Kiedy wypowiedział te słowa nad moją głową pojawił się symbol półksiężyca ze skrzydłami. No to miałam uznanie, o które tak prosiłam. Po tym wydarzeniu wybiegłam z Wielkiego Domu i nie opuszczałam lasu do rana. Z tego, co przy śniadaniu przekazała mi Annabeth, to każdy był zdziwiony pojawieniem się symbolu, ponieważ Selene nie istnieje od wieków. Można uznać, że od czasu mojego pojawienie się na obozie bardzo dużo się wydarzyło. Oczywiście bóg wina udał się na Olimp, poinformować Zeusa o swoim odkryciu. Oj szalała burza, nawet z terenu obozu widzieliśmy taniec grzmotów i błyskawic. Myślałam, że bogowie podejmą decyzję o wysłaniu mnie do Tartaru albo usunięciu pamięci. Jednak nie jestem takim zagrożeniem jak sądziłam. Pan D. przekazał informację, że na ten moment wyrok jest wstrzymany, ponieważ coś groźniejszego pojawiło się na horyzoncie. Kamień Księżyca. Wszyscy, nawet bogowie, sądzili, że Kamień Księżycowy jest tylko wymysłem, plotką stworzoną przez pomniejszych bogów, aby upamiętnić Selene i jej brata Heliosa. Podczas wczorajszej kolacji Dionizos ogłosił, że zostanie zorganizowana wyprawa po Kamień, o ile ten naprawdę istnieje. Według legend przedmiot ten został stworzony ze skały znalezionej, przez Selenę, na księżycu podczas jednej z jej wypraw po nieboskłonie. Niektórzy sądzą, że w przed ostatecznym zniknięciem ze świata olimpijskiego, bogini przelała swoją moc do kamienia. Według plotek przedmiot został wzmocniony zaklęciem rzuconym przez Heliosa i dlatego osoba dzierżąca go mogłaby rządzić ciałami niebieskimi. Potęga jego mocy byłaby wyższa od Artemidy i Apolla razem wziętych. Słońce i księżyc mieliby nowego pana.
Jako dowódcę misji został wyznaczony Ben z domku Aresa, ta szumowina, jakby ktoś zapomniał. Z tego, co słyszałam, to chłopak był mega zdziwiony i zbytnio nie wiedział, co powiedzieć. Żyje już na obozie pięć lat i w końcu udało mu się otrzymać wmarzoną misję. Z całego serca życzę mu powodzenia, chociaż wolę, aby ten cały Kamień okazał się zwykłą bujdą. Do swojej wyprawy wybrał Daisy Colleman, którą już poznałam oraz Bruce'a Smukee'a, syn Apolla. To przez niego mogłabym być już martwa, gdyby wzrok mógł zabijać.
Nie jestem pewna czy już wyruszyli na swoją misję. Nawet nie wiem jak brzmiała przepowiednia, którą Ben otrzymał od Wyroczni. Ze słów Clarisse mogłam wywnioskować, że nie był zbytnio zachwycony tym, co usłyszał. Nie dopytywałam konkretnie, o co chodzi. Jedynie ona i Annabeth ze mną normalnie rozmawiają, jestem im za to bardzo wdzięczna.
– Nie przeziębisz się? – No proszę, pojawił się winowajca całego zamieszania. Apollo, bóg zachodzącego w tym momencie słońca. – Nie mam zamiaru Cię później leczyć.
– Nie oczekuję tego. – Przestałam się wygrzewać w ostatnich blaskach promieni i skierowałam na niego wzrok. – Dlaczego mi nie powiedziałeś? Wiem, że jesteś bogiem i nie powinnam być natrętna, ale spotkałeś mnie już dwa razy i nic. – Nie będę krzyczeć na niego, bo się jeszcze wkurzy i w kozę zamieni.
– Nie mogłem Ci powiedzieć, jeśli wcześniej nie uznał Cię Morfeusz. Ja jedynie mogłem wysłać symbol bogini, nic więcej. Czekałem na odpowiedni moment. – No tak, można się było tego spodziewać. – A co do tych koszmarów, to zaklęcie Fobetora musiało się aktywować pod wpływem ambrozji. – Rzucił kamieniem do stawu, chyba był trochę zły z tego powodu.
CZYTASZ
Dziecię Bogów
FanfictionKiedy nastoletnia Kamila Cortez po raz kolejny rozpoczyna swoją edukację w nowej szkole, żaden znak na niebie oraz ziemi, nie zapowiada szlaku nieoczekiwanych wydarzeń. Nagle całe dotychczasowe życie wydaje się bańką, która zdążyła już prysnąć, a on...