24/11/19Yeonjun poczuł lekkie potrząsanie jego ramieniem, więc uchylił ciężkie powieki. Miał ciężką noc, bo prócz tego, że nie mógł zasnąć, to gdy już się to stało, męczyły go dziwne sny. Nie lubił tego, zawsze wprowadzały go w pewnego rodzaju niepokój i przypominały o najbardziej nieprzyjemnych dniach jego życia.
– Dzwonek cię nie obudził, więc ja musiałam – usłyszał cichy chichot – Masz bardzo twardy sen.
– Dziękuję Chaeyoung.
– Mam na imię Chaeryeong – uśmiechnęła się.
– Ach, przepraszam... – wyszeptał i spuścił wzrok.
Było mu wstyd, że nie pamiętał imienia osoby, która jako jedyna próbowała się do niego odzywać. Do tego tak zwyczajnie zasnął na szkolnym korytarzu, nie wygrywając ze zmęczeniem. Dzień dopiero się zaczynał, a on już zdążył go znienawidzić.
– W porządku – wzruszyła ramieniem – Wszystko okej? Nie wyglądasz najlepiej.
Gdzieś w środku poruszyło go to, że zapytała o jego samopoczucie. Jednak jego twarz nie zmieniła w ogóle wyrazu, powieka nie drgnęła, a kącik ust nie podniósł się do małego uśmiechu wdzięczności.
– Tak, jest w porządku – przytaknął – Dziękuję jeszcze raz.
Nauczyciel przyszedł spóźniony tak jak zwykle. Cała klasa była do tego doskonale przyzwyczajona, ale nikt nie narzekał. Mężczyzna był tym typem, który narzekał na wszystko, nawet na to, że słońce świeci za mocno lub krople deszczu odbijają się o szybę zbyt głośno. Dokładnie takie samo podejście miał do uczniów – potrafił rozkojarzyć go najmniejszy szmer.
Chłopak wyglądał za okno, podczas gdy na tablicy multimedialnej leciał nudny film edukacyjny. Nie mógł uwierzyć, że jego życie było tak nudne i monotonne. Gdzieś z tyłu głowy pojawiały mu się myśli, że kiedyś będzie inaczej. Wyjedzie w ciekawe miejsce lub przeżyje niespodziewaną przygodę, którą będzie mógł wspominać.
Jego uwagę przykuło trzech chłopaków biegających po boisku w krótkich spodenkach, jak jakby właśnie nie wiał wiatr stulecia. Yeonjun idąc do szkoły, miał wrażenie, że zamarznie w miejscu, a oni tak zwyczajnie grali w koszykówkę – a raczej próbowali to robić. Jeden z nich stale pudłował, drugi radził sobie lepiej, natomiast w tym trzecim rozpoznał Soobina. Przypomniała mu się ich ostatnia rozmowa, która miała miejsce kilka dni temu. Może nie zostali najbliższymi przyjaciółmi, ale chłopak podchodził do niego raz na jakiś czas i mówił, zmuszając go do nawiązania kontaktu.
Yeonjun nie lubił rozmawiać z innymi, ale z jakiegoś powodu czuł obowiązek odzywania się do młodszego o kilka miesięcy chłopaka. Był strasznie pocieszny i do tego sam wykazywał chęci, mimo że on najbardziej otwarty nie był. Do tego ukradł kawałek jego serca po tym, jak kupił mu herbatę w automacie. Mówił, że to w podziękowaniu za pożyczone wtedy pieniądze, chociaż już mu je oddawał. Uważał, że Soobin był bardzo zdeterminowany i to w nim polubił.
CZYTASZ
half heart tattoo| yeonbin
Fanfictionzakończone ✓ Zerwanie nie było łatwe, ale okazuje się, że powroty są jeszcze trudniejsze. Może wspólny tatuaż zrobiony w wieku osiemnastu lat były głupim i dziecinnym pomysłem, ale dla Yeonjuna jest jedynym wspomnieniem po byłym chłopaku. pobocznie...