Wpadliśmy do mieszkania robiąc przy tym strasznie dużo hałasu i syfu. Byliśmy cali mokrzy, więc nic dziwnego. Obaj ciężko oddychaliśmy przez dość długi bieg. Chociaż to ja byłem bardziej zmęczony. Jeśli chodzi o mój ruch i sport, to nic się nie zmieniło. Dalej byłem tak samo beznadziejny w tych sprawach. Za to Yoongi, jak na sportowca przystało, nie dusił się tak jak ja i nie miał zamiaru zwymiotować swoich płuc. Zaczesałem mokre włosy do tyłu, zrzucając buty i odwracając się do Mina, który stał oparty plecami o drzwi. Zdejmował buty i próbował rozwiązać swój krawat. Wyglądał naprawdę gorąco, choć był lodowaty przez deszcz. Nagle nie miałem już ochoty rozmawiać i słuchać jego wyjaśnień. Był tu ze mną. Znowu. I wiedziałem, że tym razem nie dam mu odejść. Już się ode mnie nie uwolni.
- Yoongi.
- Tak? - spytał, unosząc głowę i patrząc na mnie. Podszedłem do niego, łapiąc go za rękę i patrząc na jego nadgarstek. Uśmiechnąłem się delikatnie na widok kłódki w kształcie serca.
- Chcę ramen. Teraz.
- Jesteś głodny? Możemy zjeść, zanim porozma-
- Nie, idioto. Chcę Ciebie. Całego. Teraz. Chcę, żebyś widział tylko mnie. Nadal nie wierzę, że pieprzyłeś się z tą suką.
- To ona pieprzyła się ze mną. Nigdy jej nie dotknąłem, Jimin. Miesiąc temu byliśmy na imprezie. Upiła mnie do tego stopnia, że ledwo kontaktowałem. Wykorzystała mnie i mój zły stan. Nawet nie za bardzo to pamiętam. I jeszcze zaszła w ciążę.
- Zawsze chciałeś mieć dzieci. Ja bym Ci ich nie dał.
- Dlatego wezmę za nie odpowiedzialność. Jeśli Bin mi na to pozwoli. Ale nie wrócę do niej. Chcę wrócić do Ciebie.
- Myślisz, że czekam na Ciebie z otwartymi ramionami? Spierdoliłeś mi na pięć lat. Nie będzie mi łatwo tak po prostu ci wybaczyć.
- Ale wróciłem. I zostanę do końca. Dam ci tyle czasu, ile będziesz potrzebował.
- Co z twoimi rodzicami?
- Nic. Założyłem swoją firmę. Z pomocą dziadka. Jimin, daj mi, proszę, drugą szansę. Kocham Cię. Naprawię to, przysięgam.
- Nie słyszałeś co powiedziałem? Chcę ramen, Yoongi. W tym momencie - mruknąłem, stając bliżej niego i uśmiechając się pod nosem.
- Ale zmień ten kolor. Wolę Cię w czarnym.- To twój jedyny warunek?
- Nie. Mój kolejny warunek brzmi zdejmuj spodnie i pieprz mnie do białego rana.
- Boże, co się z Tobą stało? - mruknął rozbawiony.
- Nic. Dorosłem. I cholernie się za Tobą stęskniłem.
- Być może. Ale nadal jesteś moim kochanym skarbem, który tak mocno daje o sobie znać.
- Jeszcze na Ciebie nie wpadłem - mruknąłem, przewracając oczami i zaraz piszcząc cicho, kiedy objął mnie w pasie i odwrócił nas, dociskając mnie do drzwi. Bez słowa wpił się w moje wargi, stęskniony ich smakiem. Trzymał mnie tak mocno, że kiedy w końcu mnie puścił i się odsunął, ja poślizgnąłem się na mokrej podłodze i wpadłem na niego prawie nas przewracając. Chłopak zaczął się śmiać, a ja mimowolnie musiałem się uśmiechnąć. Tak bardzo go kocham...
♡
- Yo-Yoongi... Mocniej, błagam - stęknąłem głośno, wciskając twarz w poduszkę i zagryzając na niej zęby. Widać było i czuć, że Min znacznie dorósł. Ostatni raz uprawiałem seks jeszcze w szkole. Z chłopakiem. Po nim nie miałem nikogo i musiałem się sam zaspokajać. Chociaż praktycznie w ogóle nie miałem na to ochoty. Jak się okazało Yoongi też kochał się tylko ze mną. No z tym małym wyjątkiem w postaci jego niedoszłej żony. A jednak teraz jego ruchy były pewne, mocne, zdecydowane i sprawiały mi cholernie dużo przyjemności. A może to wina tego, że pieprzymy się już trzeci raz? No istnieje taka opcja.
CZYTASZ
𝑭𝒊𝒓𝒔𝒕 𝑳𝒐𝒗𝒆
Fanfiction𝑱𝒊𝒎𝒊𝒏 𝒊 𝒀𝒐𝒐𝒏𝒈𝒊 𝒑𝒐𝒛𝒏𝒂𝒍𝒊 𝒔𝒊ę 𝒋𝒆𝒔𝒛𝒄𝒛𝒆 𝒘 𝒔𝒛𝒌𝒐𝒍𝒆, 𝒂 𝒊𝒄𝒉 𝒔𝒆𝒓𝒄𝒂 𝒔𝒛𝒚𝒃𝒌𝒐 𝒛𝒂𝒄𝒛ęł𝒚 𝒘𝒚𝒃𝒊𝒋𝒂ć 𝒕𝒆𝒏 𝒔𝒂𝒎 𝒓𝒚𝒕𝒎. 𝑾𝒚𝒅𝒂𝒘𝒂ł𝒐𝒃𝒚 𝒔𝒊ę, ż𝒆 𝒛𝒐𝒔𝒕𝒂𝒏ą 𝒘 𝒔𝒘𝒐𝒋𝒆𝒋 𝒔𝒛𝒄𝒛ęś𝒍𝒊𝒘𝒆𝒋 𝒃...