Za drzwiami zobaczyłam nikogo innego niż Bryce'a. Ten chłopak nie przestanie mnie prześladować.
- Musze ci coś pokazać - wypalił.
- Nie, nie musisz.
- To ważne, chodzi o Nicka - przepuściłam go przez drzwi.
Usiadliśmy na kanapie, a nastolatek pokazał mi zdjęcie w swoim telefonie. Przedstawiało mojego chłopaka całującego się z inną dziewczyną.
Moje serce właśnie po raz kolejny zostało rozbite. Wyprosiłam bruneta i zaczęłam płakać. Czemu chociaż raz nie może mi się poszczęścić w związku? Usłyszałam pukanie do drzwi, więc otworzyłam oczywiście, a za drzwiami stał Nick.
- Coś się stało? - no debil.
- Jeszcze się pytasz? Widziałam zdjęcia! - krzyknęłam na niego.
Chłopak zaczął wymyślać typowe "to nie tak jak myślisz" ale zanim zdążył cokolwiek powiedzieć zamknęłam mu drzwi przed nosem, pobiegłem do pokoju i znowu zaczęłam płakać.
Cały tydzień strasznie źle się czułam i psychicznie i fizycznie, więc postanowiłam zrobić sobie tydzień wolnego od szkoły. Nie robiłam totalnie nic. Dostawałam dużo smsów od dziewczyn, od chłopaków z resztą też, ale wszystkie ignorowałam.
We wtorek stwierdziłam, że chyba pora znowu zacząć odwiedzać to straszne miejsce. Kiedy doszłam nie odpowiadałam na niczyje pytania, tylko podeszłam i przytuliłam się do Bryce'a.
- Przepraszam - wyszeptałam.
- Nic się nie stało - chłopak mocniej mnie do siebie przyciągnął.
Razem poszliśmy w kierunku sali na lekcje. Siedzieliśmy razem przez cały dzień. Widziałam jak Nick siedzi sam, ale już mnie to nie interesowało.
W domu zjadłam obiad, odrobiłam lekcję, obejrzałam film i poszłam spać.
* * *
Obudził mnie dźwięk budzika o 6:30, więc szybko wstałam, wybrałam fioletowy dres i wykonałam moją poranną rutynę. Zjadłam tosty i usłyszałam dźwięk sms'a.
To był Nick. Pisał, że chce ze mną porozmawiać. Odpisałam tylko, że porozmawiamy w szkole i wyszłam z domu.
Pod szkołą stał nikt inny jak mój były już chłopak.
- Cześć Nick, o co chodzi? - podeszłam do niego
- Tylko o to - powiedział i mnie pocałował za nim zdążyłam odpowiedzieć.
Nie odepchnęłam chłopaka. Wręcz oddałam pocałunek. Kiedy się od siebie oderwaliśmy Nick powiedział:
- Amber, przepraszam, nie kocham nikogo innego tak jak Ciebie.
Nic nie odpowiedziałam. Nie wiedziałam co, odeszłam w kierunku Bryce'a, który stał pod drzwiami budynku.
- Wróciliście do siebie? - zapytał
- Nie, tylko mnie pocałował.
- Nie odepchnęłaś go - Kurde chłopie, bystry jesteś.
- Bryce, ja sama nie wiem, czego teraz chce, kogo wolę, będę siedzieć z Tobą w ławce, ale proszę, nie pisz do mnie poza szkołą.
Dałam chłopakowi buziaka w policzek i poszłam do dziewczyn, które stały na korytarzu. Pogadałyśmy chwilę dopóki nie usłyszałyśmy dzwonka na lekcję. Usiadłam obok bruneta, patrząc na Nicka. Skrzywił się lekko, ale nic nie powiedział. Po skończonych lekcjach znowu podeszłam do moich koleżanek.
- Hej, chcecie dzisiaj wpadnąć do mnie na nocowanie? - zapytałam
- Ja nie mogę, spotykam się z Chasem - odmówiła Char.
- Rodziców nie ma w domu, więc muszę zająć się braćmi - czyli Addi też odpada.
- No trudno, zapytam Bryce'a, tylko nie mówcie Nickowi - powiedziałam i pożegnałam się.
Podeszłam do bruneta i zaproponowałam spotkanie u mnie, na co ten od razu się zgodził. Pojechaliśmy autem chłopaka do mnie i od razu zamówiliśmy pizzę, bo obydwoje byliśmy bardzo głodni. Po 15 minutach ktoś zadzwonił do drzwi.
- Bryce, otworzysz? - podszedł do drzwi
Przygotowałam pieniądze, ale przez próg wcale nie przeszedł dostawca pizzy, a Nick.
No kuźwa, chłop ma wyczucie czasu.- Co chciałeś? - Nie miałam teraz ochoty na spotkanie z nim
- Chciałem z Tobą wyjść, ale widzę, że jesteś zajęta - odmówiłam.
- Nie jesteście razem, dlaczego miałaby z Tobą wychodzić - wciął się Bryce.
- A ty się nie odzywaj - przysunął się do niego blondyn.
- Nick, umówimy się kiedy indziej, napiszę do ciebie - chłopak wyszedł.
Nie zdążyłam zamknąć drzwi, a na nasz podjazd podjechał samochód pizzerii. Odebraliśmy pizzę i poszliśmy do mojego pokoju i włączyliśmy horror. Jedliśmy pizzę i oglądaliśmy film do późna, aż usnęłam.
* * *
Obudziłam się, czując ciężar uniemożliwiający mi podniesienie się. Na mnie leżał Bryce. Wyciągnęłam rękę po telefon, była 7:30. Wydostałam się spod chłopaka i zeszłam na dół. Robiłam śniadanie, kiedy zobaczyłam, że po schodach schodzi brunet. Usiadł przy stole, a ja przysunęłam w niego stronę talerz z naleśnikami. Wspólnie zjedliśmy i poszliśmy się przebrać. Bryce ubrał dżinsy i bluzę, które były w moim domu, zostawione za czasów, kiedy jeszcze byliśmy razem. Ja poszłam do łazienki i przebrałam się w bordowy dres.
Panie Boże, poświęć osoby, które wymyśliły dresy. Serio, są niesamowicie wygodne i do tego ładnie wyglądają. Nie ma nic lepszego.
Skończyłam makijaż i na korytarzu minęłam się Brycem, pytając czy możemy iść.
- Amber, mogę Cię o coś zapytać - zaczął - tylko to może być trochę głupie pytanie.
- Pewnie, o co chodzi?
- Nie chciałabyś może do mnie wrócić?
- Nie wiem, czy po tym wszystkim chcę być w związku. Chyba po prostu potrzebuję, chwilę przerwy od głębszych relacji.
- Rozumiem, w razie czego, będę na Ciebie czekać - odetchnęłam z ulgą, że chłopak nie naciska.
Mieliśmy właśnie wychodzić, kiedy dostałam SMS.
CZYTASZ
Ja i Bryce Hall (wersja czytelniejsza)
FanfictionNo więc chcę powiedzieć, że książka nie jest pisana przeze mnie, jest autorstwa encepence123, ale u niej jest pisana takim stylem, jakim ja pisałam mając 9 lat, nie mówię, że teraz piszę jakoś cudownie itd, ale napewno lepiej, no i jak się czyta to...