4

27 1 3
                                    

Obudziłam się, od razu sięgając ręką po telefon, zobaczyłam, że jest po 10, więc chciałam się podnieść, ale coś, a raczej ktoś mi nie pozwalał... Obróciłam się i zobaczyłam Bryca, który spał, trzymając rękę na moim brzuchu. Delikatnie się wyślizgnęłam i schodziłam na dół rozmyślając czy do niczego pomiędzy nami nie doszło, ostatecznie stwierdziłam, że raczej nie, ponieważ każda część mojej garderoby była na miejscu.

Weszłam do kuchni, w której nikogo już, a może jeszcze nie było. Zrobiłam sobie gofry i usłyszałam głos Bryca

-Uuu, a co tak ładnie pachnie?- spytał zaspany.

-A gofry- odpowiedziałam zgodnie z prawdą

- Ulala, jak tak ma wyglądać każdy poranek, to zostań moją dziewczyną- uśmiechnął się do mnie, a mnie lekko zamurowało.

Nic nie odpowiedziałam, tylko wspólnie zjedliśmy śniadanie. Po zjedzeniu postanowiłam pójść do domu się przebrać, ale przypomniałam sobie, że w sumie to nawet nie jestem pewna gdzie jestem.

-Bryce!- krzyknęłam, nawet nie wiem w jakim celu.

- Nie drzyj japy, mam dobry słuch- powiedział wciąż nieco sennie.

-Odwieziesz mnie do domu?- zrobiłam minę zbitego szczeniaczka.

-Ciebie zawsze- odrzekł popijając kawę

Pojechaliśmy jego autem, więc weszłam do mojego pokoju i ubrałam czarną, przylegającą koszulkę, jasnoniebieską spódniczkę i białe trampki. Zobaczyłam SMSa od Josha.

JOSH
Cześć Amber, może poszlibyśmy dzisiaj na kawę?

AMBER
Ale, że znowu randka?

JOSH
Znowu? Ale jeśli chcesz to tak😏

AMBER
W sumie to czemu nie?😊

JOSH
Okej, StarBucks, godzina 15?

AMBER
Pewnie😘

Była dopiero dwunasta, więc postanowiłam iść na spacer, weszłam przy okazji do sklepu kupując batonika, zaczęłam już iść w stronę StarBucksa, bo nagle nie wiadomo skąd zrobiła się 14:30.

Weszłam do baru i zobaczyłam Josha, który siedział przy jednym ze stolików i robił coś w telefonie. Podeszłam do niego, witając się.
-Pięknie wyglądasz- skomlementował mnie.
-A dziękuję- zarumieniłam się.

Gadaliśmy sobie chyba z dwie godziny po czym Josh odwiózł mnie do domu. Gdy już wysiadałam z auta, ten złapał mnie za nadgarstek, przyciągnął do siebie i pocałował. Zaskoczyło mnie to, więc pocałunek nie trwał długo.

- Przepraszam, po prostu mi się podobasz i już nie wytrzymałem- powiedział ze smutkiem, na co ja nic nie odpowiedziałam, tylko weszłam do domu.

Postanowiłam zrobić sobie długą kąpiel w wannie, ponieważ nie zastałam nikogo w domu. Po umyciu, zrobiłam sobie kolację i poszłam do pokoju zjeść ją w towarzystwie pluszaków. Usłyszałam dźwięk SMSa.

Ja i Bryce Hall (wersja czytelniejsza)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz