Rozdział 14

1.9K 43 3
                                    

Pov Natalia

......... 3 godz. później

Chodzimy już po tej galerii kilka godzin i nic nie znalazłyśmy a ja mam już dosyć. Wchodzimy do kolejnego sklepu z nadzieją, że tu coś znajdziemy ale na marne. Albo coś za dużo odkrywa albo nie ma mojego rozmiaru albo nie ten kolor albo nie na tą okazję aż wreszcie stwierdziłyśmy, że jesteśmy głodne i poszłyśmy do jednej z pizzeri w galerii. Usiadłyśmy przy jednym ze stolików a po chwili przyszedł do nas kelner aby zebrać zamówienie.

- Dzień dobry co podać? - zapytał i uśmiechnął się do mojej przyjaciółki zresztą co się dziwić jest piękna i zajęta

- Poprosimy średnią margaritę - powiedziałam przerywając ciszę

- A do tego kawę mrożoną - odezwała się Charlott posyłając mu miły usmiech

- Dla mnie wodę - chłopak kiwnął głową zapisał zamówienie w swoim notesie i podniósł głowę patrząc prosto na nas

- To wszystko?

- Tak, dziękujemy - odpowiedziała dziewczyna a chłopak kiwnął głową i odszedł w kierunku baru

Zaczełyśmy rozmawiać o ślubie Charlott, oboje sie nie spieszą ale już ustalają parę szczegółów. Po 15min dostałyśmy swoje zamówienie i zaczełysmy wcinać pizze, śmiejąc się i rozmawiając. Bardzo miło spędziłyśmy czas ale kiedy skończyłyśmy jeść musiałyśmy wrócić do monotonnego chodzenia po sklepach żeby znaleźć odpowiednią sukienkę. Wiedziałam, że nie ma sensu proponować przerwania dzisiejszych zakupów i dokończenia jutro bo Charlott zabiłaby mnie wzrokiem. Jej zależy chyba bardziej niż mi. Po kolejnych 2 godzinach myślałam, że oszaleje przecież to niemożliwe żeby nie było sukienki dla mnie. Przechodząc koło jednego ze sklepów zobaczyłam na wystawie piękną czarną sukienkę. Zatrzymałam się i chwilę się jej przyglądałam a kiedy Charlott ją zobaczyła zapiszczała mi do ucha, że jest idealna. Weszłyśmy do sklepu i zaczełyśmy między wieszakami szukać rozmiaru. Patrząc na ostatnią sukienke załamałam się rozmiar L na serio?

- Charlott nie ma mojego rozmiaru - powiedziałam trochę przygnębiona

Dziewczyna otworzyła szeroko oczy powiedziała, że to niemożliwe i podeszła do jednej z ekspedientek. Chwilę z nią rozmawiała wskazując na sukienkę a po chwili dziewczyna gdzieś odeszła a Charlott wróciła do mnie.

- Poprosiłam ją żeby sprawdziła na magazynie - powiedziała kiedy ujrzała moją pytająca minę

- Rozumiem

- Miejmy nadzieję żeby ją znalazła bo mam już dosyć twoich zachcianek - zaczęła się śmiać a ja razem z nią

To prawda mam duże wymagania co do sukienki ale co się dziwić zaprosił mnie Lucas na bankiet więc chce wyglądać idealnie i nie przynieść mu wstydu. Czekając na sukienkę zastanawiałam sie czy mam do niej idealne buty i dodatki. Nie chciałam wydawać na te rzeczy pieniędzy bo sukienka jest dosyć droga ale w razie czego pożyczę coś od Charlott.

- Co będziemy robić przez cały tydzień skoro mam wolne ?

- Nie mam pojęcia ale napewno musimy zrobić babski wieczór

- Tak z tym się zgadzam

Naszą rozmowę przeszkodziła Pani informując nas, że jest taki rozmiar sukienki akurat na stanie. Nawet nie wiecie jak się ucieszyłam kiedy to usłyszałam. Poprosiłam ją żeby przyniosła sukienkę a ona pokiwała głową twierdząco, uśmiechnęła się i odeszła. Po kilku minutach byłam już w przymierzalni i zakładałam sukienkę. Miała dekolt w kształcie literki v, koronkową górę z przeźroczystymi rękawami, tiul, który ciągnął się do samej ziemi z rozcienciem na lewej nodze a plecy z głębokim w cienciem do samej pupy. Była idealna, pięknie układała się na moim ciele, miała dużo odkrytych fragmentów ciała ale zakrywała to co powinna. Po prostu ideał nawet mogłam przeboleć jej cenę no ale czego nie robi się dla faceta? Wyszłam z przymierzalni żeby pokazać się Charlott i usłyszeć jej opinie.

OpiekunkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz