Rozdział 9

2.1K 88 3
                                    

Natalia pov

Wstałam trochę później niż zwykle bo o 8 rano. Miałam zająć się od 11 Różą więc miałam jeszcze dużo czasu. Postanowiłam wziąść szybki prysznic żeby się odświeżyć i pobudzić moje ciało do życia. Wychodząc z brodzika owinełam się ręcznikiem i poszłam do pokoju wybrać ubrania na dzisiaj. Włączyłam telefon żeby sprawdzić jaka ma być dzisiaj pogoda i okazało się, że ma być słonecznie więc wybrałam krótkie spodenki i białą hiszpanke.

 Włączyłam telefon żeby sprawdzić jaka ma być dzisiaj pogoda i okazało się, że ma być słonecznie więc wybrałam krótkie spodenki i białą hiszpanke

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zamiast torebki wzięłam torbę plażową a do niej strój kąpielowy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zamiast torebki wzięłam torbę plażową a do niej strój kąpielowy. Zamierzałam pójść z Różą na plażę trochę się po opalać i popływać. Weszłam do kuchni chcąc zrobić sobie śniadanie. Smarując chleb serem białym myślałam o Charlotte cały czas się mijamy albo ona idzie do pracy albo ja albo ona do swojego chłopaka. Muszę zorganizować babski wieczór ale to później. Skończyłam jeść śniadanie, pozmywałam naczynia i poszłam ubrać buty. Wzięłam jeszcze skóre na wszelki wypadek gdyby wieczorem było zimno bo nie wiem kiedy wrócę. Wsiadłam do samochodu i ruszyłam do domu mojego szefa.

Wjechałam na podjazd domu i wyłączyłam silnik auta. Niezdążyłam wysiąść z pojazdu a już zrobiłam się cała czerwona na myśl o wczorajszym wieczorze. Mam nadzieję, że nie  będzie o tym wspominał. Zamknęłam auto i ruszyłam do willi. Zapukałam kilka razy i czekałam aż drzwi się otworzą. Żeby nie on, żeby nie on powtarzałam w myślach. Moje modlitwy zostały wysłuchane bo otworzyła mi Pani Zosia.
- Dzień dobry jak pani dawno nie widziałam - przywitałam się z nią
- Dzień dobry kochana mów mi po imieniu - poprosiła na co pokiwałam głową twierdząco.
Weszłam do domu i zkierowałam się do salonu skąd dochodziły głosy. Na kanapie siedziała Róża oglądając bajkę ale Lucasa nie było
- Cześć - powiedziałam na co dziewczynka lekko się wzdrygneła, odwróciła głowę w moją stronę i szeroko się uśmiechnęła
- Hej Natalia - pisneła głośno, wstając z kanapy, podbiegając do mnie i wskakując na ręce - stęskniłam się- mówiąc te słowa wtuliła się we mnie, a ja oddałam uścisk z uśmiechem
- Dla mnie też znajdzie się miejsce? - usłyszałam za sobą dobrze znany mi męski głos. Przełknełam śline i odwróciłam się w jego stronę nie patrząc mu w oczy.
- Jasne tato chodź - powiedziała Róża wystawiając ręce w jego kierunku.

OpiekunkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz