Rozdział 12

2K 52 0
                                    

Pov Natalia

Robiłam obiad kiedy usłyszałam przekręcanie klucza w drzwiach. Przestałam kroić pomidora, wytarłam ręce i poszłam do drzwi. W przejściu zobaczyłam Charlott która ściągała buty.

- Mam małą niespodziankę - powiedziałam kiedy się wyprostowała

- Jaką? - zapytała z ciekawością

- Mam wolny cały tydzień możemy sie gdzieś wybrać

- Ekstra dawno się nie widziałyśmy

-  Co ty taka wystrojona?

- Wracam z randki

- Jesteś dziwnie szczęśliwa. Stało się coś? - Charlott podniosła dłoń do góry a na jej serdecznym palcu widniał pierścionek

- O MÓJ BOŻE !! Kiedy i czemu ja o tym nic nie wiem?! Choć tu i mi wszystko opowiadaj - pociągnęłam ją za rękę w kierunku salonu i posadziłam na sofie - Mów wszystko ze szczegółami

- O MÓJ BOŻE !! Kiedy i czemu ja o tym nic nie wiem?! Choć tu i mi wszystko opowiadaj - pociągnęłam ją za rękę w kierunku salonu i posadziłam na sofie - Mów wszystko ze szczegółami

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Trzy godziny później znałam już całą historię oświadczyn mojej przyjaciółki. Jej chłopak Nicolas zaprosił ją na randkę nie mówiąc gdzie konkretnie pojadą a Charlott przekazał żeby ubrała się wygodnie i seksownie. Najpierw zabrał ją na spacer po parku a później do kina na film ,,After". Kiedy w siedli do auta myślała że zawozi ją do domu ale skręcił w całkiem inną stronę. Moja przyjaciółka próbowała dowiedzieć się gdzie ją zabiera ale mówił że to niespodzianka. Zaparkowali pod lasem a Nicolas założył dziewczynie opaskę na oczy żeby nie widziała gdzie idą. Po kilku minutach poczuła że się zatrzymali a jej chłopak ściągnął jej opaskę. Zobaczyła piękną polane w srodku, lasu pod jednym z drzew był rozłożony koc a na nim stał kosz piknikowy. Nicolas klęknął przed nią, powiedział, że bardzo ją kocha i niewyobraża sobie życia bez niej. Charlott popłakała się i oczywiscie się zgodziła. Później siedzieli na kocu parę godzin aż się ściemniło a Nicolas zabrał ją do siebie.

- Mam rozumieć, że będę twoją druchną. Prawda?

- Oczywiście kochana innej opcji nie ma. A Ty dlaczego masz wolne?

- Róża pojechała do rodziców Lucasa

- Rozumiem. W takim razie imprezka!
- Nie mam wyjścia prawda?

- Tak. Zadzwonię do Nicolasa może z nami pójdzie

- Spoko ja idę pobiegać bo dawno tego nie robiłam

- Stało się coś? Zawsze biegałaś kiedy dużo myśli kłębiło Ci się w głowie i musiałaś podjąć jakąś decyzję

- Nie, jest okej poprostu chcę pobiegać

Przebrałam się w strój do ćwiczeń wzięłam telefon, słuchawki i poszłam biegać. W zasadzie Charlott miała trochę racji zawsze biegam gdy muszę pomyśleć i tak było i tym razem. Źle się czuję okłamując ją ale wiem, że gdybym przyznała jej rację dociekała by aż ugiełabym się i jej powiedziała. A o czym myślę? O bankecie nie wiem czy to dobrze, że się zgodziłam ale mówiąc prawdę chce z nim tam pójść. Boże ja chyba coś do niego czuje ale on zapewne do mnie nic przecież sam powiedział, że poprostu chce się odwdzięczyć za opiekę w sobotę nad małą. Niewieżę, że mama Róży chciała ją usunąć. Myślałam, że do późna pracuje i dlatego jej nie spotkałam. W zasadzie to już wcześniej nie widziałam obrączki na palcu Lucasa ale przecież mógł mieć narzeczoną. A wychodzi na to, że jest sam. Jak to możliwe przecież jest z niego niezłe ciacho, bogaty i ma słodką córkę. Chociaż to chyba lepiej bo mam jakieś szanse. Co?! Nie, moje myśli schodzą zdecydowanie na złe tory. Muszę coś przygotować na dzisiejszy wieczór nie mam pojęcia co ubrać. Nigdy nieubierałam się do klubów wyzywająco ale wygodnie. Żadko się tam wybierałam to nie moje klimaty. Mam cały wolny tydzień więc muszę w końcu odwiedzić rodziców. W dodatku zaręczyny Charlott myślałam, że już się nie doczekam. Długo spotykała się z Nicolasem i było z dala widać ich miłość.

OpiekunkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz