Rankiem Tobirama skierował się na polanę, zwłaszcza że nie wyczuł w domu Dealupus. Dziewczyna zostawiła na stole śniadanie dla obu Cieni i ulotniła się, a ani Pierwszy, ani Drugi nie wiedzieli nawet, o której godzinie.
Tobirama odnalazł ją pod wodospadem, gdzie ćwiczyła wydobywanie z siebie chakry i nadawanie jej kształtu. Granatowe pasma opływały ją spokojnie w dwóch barierach. Pierwsza, zewnętrza, blokowała wodę, a druga, wewnętrzna, układała się w łagodny wzór pasów. Senju był naprawdę pod wrażeniem. Zdolność nauki u Dealupus była ogromna, chęci jeszcze większe.
- Kat!
Dziewczyna otworzyła oczy i wyskoczyła spod wodospadu. Podobnie jak poprzedniego dnia, była całkowicie sucha. Jej granatowa chakra podążyła za nią spod wodospadu, szybko jednak rozwiała się niczym mgła na wietrze.
- O której wstałaś?
- O szóstej – odpowiedziała. – Biegałam z wilkami. Polowali rano.
- Z wilkami? – Senju uniósł brew.
- Kiepsko mnie karmią w domu, w którym mieszkam.
Tobirama westchnął tylko i stuknął dziewczynę dwoma palcami w czubek głowy. Wskazał na polanę za sobą i po chwili dwójka siedziała na środku.
- Umiesz już wydobywać z siebie chakrę i nadawać jej kształt. Czas na naturę chakry. Każdy człowiek ma chakrę o konkretnej naturze. Woda, ogień, ziemia, piorun lub wiatr. Moim żywiołem jest woda. Poznanie własnej natury chakry jest bardzo proste. – Senju sięgnął za plecy i wyciągnął kilka kartek papieru. – To jest papier hodowany na chakrze. Prześlij do niego nieco chakry, a dowiesz się, co jest twoją naturą.
Dziewczyna wzięła kartkę i posłusznie przesłała ku niej chakrę Wokamina. Demon chichotał w jej umyśle. Nie do końca jednak wiedziała, o co mu chodzi.
'Kiedy powie, że mamy chaos, udaj zaskoczoną, maleńka.'
Kartka przybrała granatowy odcień. Po chwili przedarła się na mniejsze części.
- Więc twoją naturą jest... - zaczął Senju.
Kawałki zawirowały. Jeden skurczył się, drugi pogniótł, trzeci namókł, a czwarty spalił. Po sekundzie wszystkie kawałki rozpadły się na drobny, granatowy pył, który jednak rozwiał się szybko.
- Oh. – Drugi wyprostował się. – Cóż, intrygujące.
'Wokamina?'
'Nie masz własnej chakry, maleńka, nie zapominaj o tym. – Demon zaśmiał się głośno w jej umyśle. – A moja chakra ma naturę miliona i jednego żywiołu. Posiadasz każdą naturę, o jakiej sobie tylko zamarzysz, kochanie.'
Senju westchnął tylko. Rozmowy z Wokamina oczywiście nie usłyszał.
- Wysłałaś swoją chakrę? – zapytał. – Czy chakrę demona?
- Ja nie mam swojej chakry – odparła. – Korzystam tylko z tej, którą dostaję od Wokamina. Jego elementem jest chaos. A z chaosu możesz wydrzeć wszystko to, co sobie zapragniesz.
Tobirama parsknął tylko, uśmiechając się niemrawo. Nie do końca tego się spodziewał. Nim jednak zaczął dalszą lekcję, na polanie ktoś się pojawił.
- Tobirama! – Hashirama zamachał ku dwójce ręką. – Aniołeczku! Dzień dobry!
- Dzień dobry, panie Hashirama. – Kat uśmiechnęła się lekko.
Zaraz jednak jej uśmiech przybladł, gdy zobaczyła, kto towarzyszył starszemu z braci Senju. Madara Uchiha stanął obok Cienia i uśmiechnął się zniewalająco.
CZYTASZ
Na początku był chaos...
FanfictionGdy Wioska Ukryta w Liściach dopiero powstawała, Hashirama Senju podpisał pakt z dalekim krajem. W wyniku porozumienia do osady przybywa Katharsis Dealupus, nosicielka tajemniczego demona, Wokamina. Czy jej historia połączy się z losem Madary Uchihy...