eskorta

54 7 2
                                    

Kat odetchnęła i zerknęła na widoczny po drugiej stronie ogrodu pokój. Przez otwarte na oścież, szerokie drzwi widziała Tobiramę i Ashinę. Siedzieli naprzeciw siebie przy niskim stoliku. Rozmawiali spokojnie, cicho, popijając herbatę. Nie podobało się to do końca Kat. Nie tak uczył ją paktować Brawura i nie takie działania dyplomatyczne widziała w wykonaniu Imperatora.

- Oh! A więc wciąż tu jesteście.

Kat odwróciła się i zerknęła na Mito. Dzis. kobieta miała inne kimono, kolorowe i równie piękne, jak to, które nosiła na sobie wczoraj. Rude włosy upięte były podobnie jak poprzedniego dnia, tym razem jednak zdobiły je inne szpilki z dzwoneczkami. Mito Uzumaki wyglądała naprawdę zachwycająco. Była piękną kobietą, a uroku dodawał jej ciepły, przyjazny uśmiech.

- Twój ojciec nie jest chętny do podpisania sojuszu – przyznała Kat.

- Jest. – Mito zachichotała, kryjąc twarz w długich rękawach kimona. – Ale chce was przetestować. Bardzo spodobała mu się walka ze wczoraj. Był pod wrażeniem. Ty walczyłaś, prawda?

Kat skinęła tylko głową.

- Czyli za morzem szkolą naprawdę dobrych wojowników – zauważyła Mito.

Kobieta stanęła obok Kat i zerknęła na rozmawiających mężczyzn. Jej oczy wydawały się spokojne, ale i ciepłe. Było w nich wiele tej uroczej, kobiecej czułości, której, jak pomyślała Kat, nie raz jej brakowało.

- Jest bardzo przystojny – westchnęła Mito.

- Hm? – Kat zamruczała jakby od niechcenia, ale momentalnie na słowa Mito jej serce zmroziło się nieprzyjemnie.

- Lord Drugi – wyjaśniła Mito z oburzeniem, jakby tłumaczenie tak trywialnej rzeczy Dealupus było wyjątkowo niepotrzebne w tej sytuacji. - Wydaje się bardzo surowy i oschły, ale to prawdziwy słodziak, nie?

Kat nie odpowiedziała, ale jej palce dziwnie mocniej zacisnęły się na ramionach. Owszem, Tobirama zawsze sprawiał wrażenie oschłego i nieprzystępnego, ale po bliższym poznaniu robił się wyjątkowo czuły, niepewny i uroczy. Wszystkie te elementy bardzo podobały się Kat. Wygląd zewnętrzny też i to od pierwszego dnia, w którym to dziewczyna mogła wyjątkowo dokładnie obejrzeć sobie całego i nagiego Senju.

Wspomnienie o ten sytuacji sprawiło, że Kat zaczerwieniła się lekko. Odchrząknęła, starając się ukryć swoje zażenowanie. Mito była jednak doskonałą obserwatorką i szybko wychwyciła zmianę w zachowaniu Dealupus.

- Wiedziałam! - zawołała szczęśliwie. - Więc jesteście ku sobie, tak?!

Kat zerknęła płochliwie najpierw na Mito, a potem szybkim spojrzeniem ogarnęła otoczenie. Część ninja, którzy stali na straży lub ukrywali się wśród budynków, momentalnie zareagowała na krzyk rudaski — ich chakra zawirowała niespokojnie, a oni sami odwrócili swoje spojrzenia na obie kobiety. Wołanie rudej zwróciło też uwagę zarówno Ashiny, jak i Tobiramy, którzy przerwali na chwilę rozmowę i zerknęli ku ogrodom.

- Przepraszam. - Miro zasłoniła usta rękawem kimona, chociaż jej rozbawiony wzrok zdradzał, jak bardzo nie przejmuje się sceną sprzed chwili. - Po prostu tak ładnie do siebie pasujecie. I on ewidentnie cię lubi, wiesz?

Kat westchnęła i pokiwała głową.

- Wiem - potwierdziła. - I też go lubię.

- Tak! - Mito znowu zakrzyknęła, szybko jednak ukrywając swoje emocje za rękawem kimona. - Tak. - Dodała już ciszej. - Wiedziałam.

Kat skrzywiła się lekko i odchrząknęła ponownie. Nie do końca podobało jej się to, że miała rozmawiać o swoich uczuciach z niemal obcą osobą.

Na początku był chaos...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz