Gdy obudziła się w środku nocy, od razu do jej umysłu dotarł mocny, pulsujący ból, który rozlewał się nieprzyjemną falą w jej czaszce. Dziewczyna jęknęła mimowolnie i przyłożyła dłoń do skroni. Ból był okropny, ale gdy tylko Wokamina zamruczał cichutko, nieznośne uczucie ustąpiło.
Blondynka spojrzała w sufit. Leżała na łóżku w swoim pokoju w domu Senju. Wokoło było naprawdę ciemno, musiało być już zatem późno w nocy. Kat odetchnęła, potarła jeszcze skronie i rozejrzała się wokoło.
Tobirama siedział niedaleko niej, z jedną nogą wyciągniętą na łóżku, druga zwisała mu poza brzeg materaca. Ręce miał założone na pierś, głowa oparta była o ścianę. Miał przymknięte oczy i ewidentnie spał w najlepsze.
Gdy się obudzisz, nie wahaj się nawet jednej chwili.
Zaczerwieniła się lekko, zdając sobie sprawę, o czym właściwie mówił Wokamina. Podniosła się delikatnie i przysunęła do Tobiramy. Gdy przytuliła się do niego, otworzył oczy.
- Kat?... – zamruczał na wpół przytomnie.
- Nie siedź tak – poprosiła. – Połóż się.
- Nic ci nie jest? Jak się czujesz? – zapytał niemrawym, zaspanym tonem. – I w ogóle co się stało?
- Nie. Dobrze. Walczyłam.
Tobirama westchnął tylko niechętnie. Odpowiedź Kat była naprawdę lakoniczna, ale przecież właściwie dawała mu pewien obraz tego, co chciał wiedzieć.
- Położysz się? – zapytała cicho.
- Tutaj? – zdziwił się, przecierając oczy.
- Nie chcesz tutaj?
Chciał, a jakże. To szalone uczucie gorąca i zimna, które czuł przy dziewczynie, tylko się pogłębiało z każdą chwilą. Przy niej czuł się, jakby mocniej wybuchało w środku, a jednocześnie przecież tego tak mocno pragnął, nie? Żeby w końcu ten dziwny płomień strawił go do końca, żeby ten lód pokrył go całego.
Senju odetchnął i ułożył się wygodniej na łóżku. Kat przytuliła się do niego, okrywając i siebie, i Tobiramę kocem.
- To co się stało? – zapytał raz jeszcze.
- Wilki poinformowały mnie, że ktoś jest w Liściu – przyznała. – Polował na pana Hashiramę.
- Na Hashiramę? – Senju zmarszczył nos. – Był szalony, czy głupi?
- Nie wiem – odpowiedziała. – Nazywał się Kakuzu, był z Wodospadu.
- Oh, nazywał się Kakuzu – parsknął Tobirama. – Numer buta też znasz?
- Czterdzieści pięć.
Senju westchnął tylko. Mimo że ciekawość nieco go zżerała, właściwie nie chciał wiedzieć, skąd Dealupus ma takie informacje.
- Co poszło nie tak?
- Wokamina mówi, że oberwałam kawałkiem stalowego gruzu. Czy gruz może w ogóle być stalowy?
- Naprawdę to teraz zajmuje ci myśli? – zaśmiał się.
- To bardzo ważne dla mnie teraz! – ofuknęła go. – To może, czy nie?
- Raczej nie. Stalowy to jest złom.
Kat westchnęła tylko i mocniej przytuliła się do Senju.
- Mam niedouczonego demona.
'Uważaj sobie!' – warknął dziwnie rozbawiony Wokamina.
Senju zaśmiał się tylko. Kat ziewnęła i wygodniej ułożyła się przy Senju.
CZYTASZ
Na początku był chaos...
FanfictionGdy Wioska Ukryta w Liściach dopiero powstawała, Hashirama Senju podpisał pakt z dalekim krajem. W wyniku porozumienia do osady przybywa Katharsis Dealupus, nosicielka tajemniczego demona, Wokamina. Czy jej historia połączy się z losem Madary Uchihy...