Rozdział X

13 2 0
                                    

— Diablico, dlaczego się ode mnie odsuwasz. Nic nie zrobiłem, a robisz bardzo zły krok odsuwając się ode mnie. Podejdź do mnie, chyba że mam Cię przyciągnąć siłą? To jak Skarbie, sama, czy z pomocą? —
Byłam zaskoczona jego słowami, jednak zrobiłam tak jak ja chcę. Stałam i czekałam na jego reakcje. Podszedł do mnie i szarpnął za rękę, a mówił że mnie ostrzegał. Uśmiechnęłam się szyderczo w jego stronę, bo to był test, czy na pewno chciał zrobić mi krzywdę. Jak widać on sam woli krzywdę zrobić, bo jak ktoś mnie skrzywdzi, to On skrzywdzi dwa razy bardziej. Patrzyłam się na niego jak na obrazek, na który mogłam się patrzeć godzinami. Z zamyślenia wyrwał mnie bardzo mi znany głos. Obróciłam się wyrywając się Lucyferowi z uścisku, stał parę metrów dalej nie kto inny, ale mój brat. Co on do diabła tu robi? 
— Tristan?! Co ty tu do cholery jasnej robisz? Wracaj na ziemię, a nie tutaj się pałętasz, to nie jest miejsce dla Ciebie — 
Ostrzegałam go, bo kiedy Lucyfer usłyszał jego imię zaśmiał się pod nosem. 
— Ah to twój ten słynny braciszek, Tristan de Martel. Słyszałem o Tobie wiele opowieści, jednak nie myślałem, że spotkam Ciebie na żywo — 
Widziałam jak szydził sobie z mojego brata, jednak stałam z założonymi rękoma i czekałam na jego reakcję, na którą byłam gotowa.

Jak zareaguje Tristan na wieść, że Aurora jest królową piekła? Będzie zadowolony, czy będzie ratował siostrę z tego królestwa? Odpowiedzi na te pytania w następnym rozdziale 💓

Five minutes in Kingdom of HellOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz