Lucyfer
Nie miałem do końca pojęcia kto mógł zakłócić jakże ten upojny czas z moją królową. Ruszyłem do okna podniosłem zamaszystym ruchem firankę w nim i wyjrzałem przez nie. Umownym wzrokiem przywołałem swojego nikczemnego sługę demona, który podążył po moim rozkazie do lochów, aby zobaczyć jak się ma więzień, który został oszczędzony przez Diablicę.
— Auroro, czy dalej mam Cię kazać za nie posłuchanie się mnie.. Wracaj na łóżko i masz się nie ruszać! — Wręcz wykrzyczałem w jej stronę ostatnie słowa. Nie znosiłem, gdy ktoś próbował się przeciw wstawić mojej osobie, Panu piekła. Ubrałem koszulę, po czym szybkim ruchem założyłem swe bokserki i spodnie. Po ubraniu się opuściłem mieszkanie mej królowej. Musiałem poznać genezę tego hałasu i raz na zawsze to uciszyć. Widząc na swej drodze sługę odparłem z uśmiechem szyderczym na twarzy:
— Belzebubie! Jakie przynosić mi wieści , skąd ten hałas dobiega? Czy to ten brat Aurory, Tristan? — W odpowiedzi szybko uzyskałem te informację, które były mi potrzebne do podjęcia racjonalnych kroków. Nie chciałem jednak tracić swojej królowej to musiałem uzbroić się w cierpliwość. Słysząc następne słowa zezłościłem się. Moja siostra raczyła zajrzeć do wampirka i z nim porozmawiać. Rose nigdy nie umiała być asertywna i uważna, dlatego Tata nas oboje zesłał do piekła, byśmy się nim zajęli. Wchodząc na stopnie schodów i podążając zapachem, jaki emanowała moja siostra wzbudzał się we mnie spokój. Wchodząc na korytarz pełny krat celi podążyłem do tej celi, gdzie został stracony Tristan de Martel. Widząc z oddali otworzoną celę głośno ryknąłem przywołując wszystkie demony, aby ich odszukać.
TristanCzekałem na odpowiedź dziewczyny, która miała na tyle odwagi by wyciągnąć mnie z celi, gdzie moja własna siostra postanowiła usidlić. Słysząc głośny ryk jak mogłem się domyslać Lucyfera pomyślałem, że już po nas. Demonica trzymała mnie za reke i ciągneła mnie za sobą w takim tempie, jakim zazwyczaj poruszają się wampiry. Stanowczym ruchem zatrzymałem dziewczynę. Chciałem się jej przyjrzeć bardziej. Dużo lepszy widok mam aktualnie, niż zza krat celi.
— Hej nieznajoma, czy poznam twoje imię chociaż na tyle jestem w stanie od wybawczyni usłyszeć — Nie odstępowałem od pytania na krok. Czasem mogło się wydawać innym, że moja dociekliwość jest bardziej męcząca niż potrzebna. Dalej w mojej głowie brzmiały słowa siostry, by mnie zostawili w spokoju. Czy to było możliwe, że ona ma jednak tą cząstkę dobra pośród tego zła, jakie zalewa jej gorzkie serce odkąd związała się z Lucyferem. Słysząc głośne chrząknięcie dziewczyny oznaczało, że nie mogłem siedzieć. Musiałem uciekać. Gdy dalej ruszyliśmy miedzy drzewami, co było bardzo dziwne usłyszałem echo wypowiedzianego imienia z ust diablicy. Rosalie... Tak miała na imię czarnowłosa piękność, która uratowała me wampirskie dupsko z celi.
AuroraByłam zdziwiona z jakim impetem wyszedł Lucyfer ode mnie. Wykonałam to co wręcz mi rozkazał zrobić. Wróciłam na łóżko, położyłam się i czekałam na mojego Pana. Nie oszczędzając podniosłam się na chwilę, by zdjąć z siebie tą sukienkę. Następnie w wampirzym tempie zdążyłam zamknąć drzwi od pokoju i wrócić zrywając zupełnie z siebie bieliznę. Miałam fantazję, chciałam, by to on mnie dotykał. Położyłam się, rozłożyłam delikatnie nogi i powędrowałam swoją dłonią delikatnie rysując pazurkiem szramę po swoim ciele w kierunku swojej kobiecości. Powolnym ruchem palca wskazującego włożyłam do środka, czując jak się zaciskam nogami. Kciukiem jeździłam po punkcie, który rozpalał mnie od środka, ale musiałam być cierpliwa. Drugą dłonią trzymałam się za pierś i z każdym ruchem coraz bardziej ją zaciskałam. Dołożyłam drugi palec do swej komnaty przyjemności, co sprawiło że moje ciało delikatnie się wygięło pod wpływem rozkoszy. W myślach wyobrażałam sobie, jak to Lucyfer szepcze mi do ucha te niegrzeczne rozkazy, która sama wykonywałam na swym ciele. Szybkim ruchem drażniłam ją, chciałam to poczuć. Nawet bez niego, z każdą sekundą czułam tą przypływającą ekstazę, a w moim pokoju wybrzmiewał mój jęk. Gdy czułam się, że zbliżałam się do upragnionego finału wydobyłam z siebie głośny krzyk podniecenia. Słysząc dosłownie po chwili głośny, gardłowy ryk Lucyfera podniosłam się z łóżka. Czyżby poczuł to, co ja chwilę temu. Może ma to związek z moim bratem. Muszę się tego dowiedzieć jako królowa, a także siostra wampira, co chciał zniszczyć to miejsce.
Czy Lucyfer trafi swoją siostrę z Tristanem? Czy między wampirkiem i diablicą dojdzie do jakiegoś uczucia? Czy Aurora postawi dołączyć do Króla piekła łamiąc rozkaz swojego Pana?
Na te i inne pytania jakie wam się nasuną zapraszam do rozdziału XX. Za każdą gwiazdeczkę oraz miły komentarzyk będę się odwdzięczać obserwacją 💞
CZYTASZ
Five minutes in Kingdom of Hell
Ficção GeralKrótka opowieść o miłości, rodzinie, poświęceniu oraz przeciwstawianiu pożądaniu, jakie wywołuje druga osoba