Gravity Falls- wolność, oddać nie umiem

Rozdział 2 "Nieprzyjemne doświadczenie"

Dipper wstał dość wcześnie, bo o 5.30.

Nie mógł spać.

Postanowił zejść na dół tak, aby nie obudzić swojej siostry oraz Nabokiego.

Gdy znalazł się na dole pewniejszy siebie ruszył do kuchni.

Na zewnątrz było jeszcze ciemno.

Słońce powinno za jakieś 20 minut pojawić się na horyzoncie.

Kiedy był bliżej celu usłyszał grające radio.

Okazało się, że Ford również nie spał.

Popijał sobie kawę słuchając jakiejś piosenki.

Miał już zapalać papierosa, ale kiedy zauważył swojego siostrzeńca to zrezygnował.

-Cześć Dipper. Co tak wcześniej wstałeś?- rzekł uśmiechając się do niego.

-Nie mogę spać. Nie wiedziałem, że palisz papierosy.- po tych słowach usiadł na krześle.

-Palę rzadko. Robię to wtedy gdy się bardzo mocno zastanawiam.

-O czym myślisz?

-Bo wiesz...miałem sen o...

-Billu?

-Tak. Jakoś wcześniej mi się nie śnił. Dopiero dzisiejszej nocy. Ale dlaczego?

Chłopak domyślał się co może być przyczyną tego.

Westchnął ciężko.

-Chcę ci coś powiedzieć.

-Słucham.

-Wczoraj jak byłem w lesie to napotkałem statuę Billa.

-Serio? Nie gadaj. Takie coś istnieje?

-Tak.

-Gdzie to jest?

-Nie wiem. Ptak mnie zaprowadził, ale wydaje mi się, że to gdzieś w środku lasu.

-I co?

-I dotknąłem jego skamieniałej ręki.

-Coś ty zrobił?!- Ford wybuchł gniewem.- Możliwe, że w tym posągu był uwięziony Bill, a ty swoim głupim posunięciem mogłeś go uwolnić!

-Wujku spokojnie. Nie wiadomo czy w ogóle coś się przez to stanie.

Mężczyzna zaczął uspokajać się.

-No dobrze...może przesadziłem, ale wszystko jest możliwe.

-Co teraz mamy robić?

-Twoim zadaniem na dzisiaj jest pójście ponownie w tamto miejsce i sprawdzenie czy ten posąg dalej tam stoi.

-Jasne.

-Możesz wziąć kogoś do pomocy.

-Rozumiem, a ty co będziesz robił?

-Ja pójdę do laboratorium i tam spróbuje się czegoś dowiedzieć. Ale na spokojnie. Trzeba poczekać aż wszyscy wstaną.

W radiu zaczęła grać piosenka zespołu Yugopolis pod tytułem "Miasto budzi się".

Została puszczona w idealnym momencie, bo w tym samym czasie Słońce wyszło z pod horyzontu.

Pinesowie słuchali ją siedząc naprzeciwko siebie.

Ford pił kawę, a Dipper wstał, aby zrobić herbatę.

Kiedy ją naparzył ustawił ją na stole po czym ruszył robić sobie śniadanie.