Minęło zaledwie kilka sekund, a nasi bohaterowie byli już w innym wymiarze.
Znaleźli się w garażu.
O dziwo nie było tu żadnego samochodu czy innego pojazdu, który mógł być zaparkowany.
Zamiast tego był tu blat oraz dużo różnych i dziwnych przedmiotów, które wymyślił jakiś naukowiec pokroju Forda.
-Gdzie my jesteśmy?- zapytał się Dipper.
-W takim miejscu. Nieważne. Musimy znaleźć pewnego mężczyznę, który jest moim starym przyjacielem.
-Jak się poznaliście.
-Długa historia. W skrócie poznaliśmy się podczas gdy ja zostałem wciągnięty przez portal. Razem przeżywaliśmy różne przygody przez co się zakolegowaliśmy.
W tym momencie drzwi do pomieszczenia otworzyły się.
Ich oczom ukazał się wysoki mężczyzna. Ubrany był w brązowe spodnie, niebieską koszulkę i biały fartuch.
Jego włosy były koloru niebieskiego tak samo jak rzęs.
Oczy miał koloru czarnego, a w ręku trzymał piersiówkę.
Na ich widok znieruchomiał lecz po paru sekundach uśmiechnął się.
-Stanford Pines! Jak miło cię widzieć ty stary chuju.
-Rick Sanchez! Nadal masz formę w picu jak kiedyś pomimo, że jesteś już 70 letnią cipą.
Obaj panowie uścisnęli sobie ręce.
-Co cię tu sprowadza?
-Muszę zmienić kwantonium na ciało stałe.
-O kurwa serio! Ile musiałeś zajebać kosmitów, aby to zdobyć?
-Wujku Fordzie czemu nie powiedziałeś mi, że musiałeś zabijać jakiś kosmitów?- zapytał się lekko zdenerwowany Dipper przez co wszyscy zwrócili na niego uwagę.
-Nie wiedziałem Fordzie, że poszedłeś poszaleć z jakąś panienką.
-Nie poszedłem. To mój bratanek Dipper.
-Czyli nadal zostałeś tym swoim prawiczkiem. Do końca życia.- po tych słowach Sanchez wziął do ust piersiówkę.
-Wujku nadal nie odpowiedziałeś na moje pytanie.
-No cóż Dipper trzeba było poświęcić parę osób, aby uratować nas wszystkich.
-Po pierwsze *brr* nie kilka, a kilkadziesiąt *brr*, a po drugie co was atakuje?
-Jest taki demon co nazywa się Bill Cipher. Rok temu mieliśmy z nim do czynienia lecz powrócił się zemścić i właśnie kwantonium jest jedyną substancją jaka może go zabić.
-Dobra *brr* pomogę wam z tą bronią *brr* lecz musimy najpierw polecieć do *brr* pewnego sklepu.
-Po co?
-Bo tam *brr* zostawiłem sprzęt, którego potrzebujemy.
-Dlaczego?
-Kurwa Ford *brr* lubisz męczyć ludzi pytaniami. Tak jak za *brr* dawnych lat. Po porostu przegrałem *brr* zakład z kasjerem i musiałem oddać. A jaki *brr* to pozostanie tajemnicą moją i Mortiego.
W ten do garażu weszła jeszcze jedna osoba.
Była niższa od Ricka jak i Forda.
Jego włosy miały kolor brązowy. Oczy miał takie same jak Rick.
Ubrana była w żółtą koszulkę i niebieskie spodnie.
-O wilku mowa. - rzekł Sanchez.
-K-Kim są ci l-ludzie dziadku?

CZYTASZ
Gravity Falls- wolność, oddać nie umiem
FantasyWydarzenia dzieją się dziesięć miesięcy po zakończeniu serialu. Dipper i Mabel z radością kończą rok szkolny i jadą z powrotem do swoich wujków. Te wakacje chcą spędzić w ciszy i w spokoju. Niestety dawny wróg postanowił powrócić i uczynić to samo c...