- Mamo? To naprawdę ty? - spytał chłopak z niedowierzaniem widząc tak znajomą mu twarz blondynki, którą pamiętał tylko ze zdjęć. Podbiegł uścisnąć kobietę, która zamknęła go w czułym uścisku. Pamiętała go. Nie mógł opisać swojego szczęścia, że w końcu mógł zamknąć ją w swoich ramionach.
Tymczasem ona rozglądała się dookoła. Wszyscy byli uśmiechnięci, przytulali się, czy płakali. Czuła, że nie pasowała do tego miejsca. Wycofała się o kilka kroków. Weszła plecami w biurko. Zerknęła na swoje odbicie w szybie. Ściągnęła kolczyki i odłożyła je, a następnie przez nikogo niezauważona dyskretnie wyszła z budynku na zewnątrz.
Szła prosto przed siebie. Nie kojarzyła tego miejsca, w którym znajdowała się obecnie. Ale miała przeczucie, że jak będzie szła w kierunku widocznej na horyzoncie Wieży Eiffla to znajdzie się w miejscu, z którego dojdzie prosto do domu. Widząc znajome dla niej miejsca skręciła jak najszybciej w kierunku piekarni. Gdy tylko weszła do środka to została natychmiast mocno przytulona przez swoich rodziców.
- Córeczko! Nic ci nie jest? Martwiliśmy się o ciebie z tatą.
- Nic mi nie jest mamo. Chciałabym jechać odwiedzić wujka.
- Oczywiście kochanie. Kiedy chcesz lecieć?
Sabine patrzyła na nią uważnie.
- Jak najszybszym lotem - odparła szybko. Zaniepokoiło to rodzicielkę.
- A nie wolisz trochę odpocząć?
- Nie.
- Umm... Dobrze. Spakuj się, a my kupimy ci z tatą bilet...
»»»«««
- Nie wierzę, że tu jesteś! - zawołał radośnie blondyn. - Musisz kogoś koniecznie poznać - Chwycił dłoń kobiety. Zaczął się rozglądać po pomieszczeniu. - Marinette? Marinette? Gdzie jesteś?
Nigdzie nie mógł dostrzec granatowowłosej. Zaniepokoiło go to.
- Coś się stało kochanie? - spytała Emilie łagodnie kładąc przy tym drugą dłoń na jego ramieniu.
- Widział ktoś Marinette? - zawołał głośniej. Odpowiedziała mu głucha cisza. Podszedł do Maxa. - Błagam, sprawdź kamery, coś musi na nich być... Nie mogła ot tak rozpłynąć się w powietrzu.
Kanté usiadł do swojego laptopa i szybko znalazł potrzebny materiał.
- Tylko jak podeszła do biurka, a potem... Chat, słuchasz ty mnie w ogóle?
Podbiegł do mebla. Zauważył na nim leżące kolczyki.
- Nie... Zostawiła je... Mistrzu, podaj mi proszę jej adres.
- Nie znam go - odparł zgodnie z prawdą.
Chłopak podbiegł do swojej przyjaciółki i złapał ją za ramiona.
- Bee! Ty wiesz, gdzie ona mieszka! Proszę, muszę ją znaleźć! - zawołał desperacko.
- Może tak miało być? - spytała cicho Rose.
CZYTASZ
Misja Miraculous
FanfictionTajna agencja Mistrza Fu zrobi wszystko, żeby pokonać swojego wroga numer jeden - Władcę Ciem. Agenci specjalni - Alix Kubdel, Max Kanté, Ivan Bruel, Rose Lavillant, Nino Lahiffe oraz Adrien Agreste zrobią wszystko, żeby przechwycić cenne zagubione...