» 9 «

248 23 29
                                    

  - Chodźmy - odparł i pochwycił ją na ręce.

  Dziewczyna wtuliła się w niego. Zamknęła oczy. Czuła niespokojne bicie jego serca. Gdy dotarł do pokoju, otworzył drzwi i wszedł cicho do środka.

  - Co było w tych słoikach? - szepnęła.

  Posadził ją na kanapie. On sam kucnął przed nią i chwycił jej dłonie. Wpatrywał się prosto w jej twarz.

  - To były akumy. Każdą udało nam się przechwycić z zaakumizowanego przedmiotu. Osoby, które zostały od nich oddzielone, zatrzymują się w swojej dziwnej podświadomości. Nie ma z nimi jakiegokolwiek kontaktu. Gdy zbiłaś słoik, ta pieprzona ćma ciebie nie zaatakowała. Przy twoim dotknięciu oczyściła się sama. O ile mi wiadomo, to tylko zagubione miraculum Ladybug miało moc oczyszczania akum. A ty zrobiłaś to za pomocą jednego dotknięcia. Nigdy czegoś takiego nie widziałem. Potem Chloé poinformowała nas, że ta dziewczyna, której zbiłaś słoik, przebudziła się z tego dziwnego transu i nic nie pamięta jak się tam znalazła.

  - Ja... To nazwisko... Tak miała na imię siostra Luki... Ona zaginęła na samym początku, nawet nie miałam okazji jej poznać. Była oczkiem w jego głowie...

  - Plagg, chowaj pazury... - odparł cicho.

  Całe pomieszczenie zostało wypełnione dziwnym blaskiem, a po chwili przed nią kucał znajomy jej już blondwłosy chłopak. Mały kotek pojawił się tuż przed jego nosem.

  - Jestem głodny! Gdzie masz ser!

  - Za chwilę. Pozwól, że ciebie komuś przedstawię. To jest Marinette. Marinette, to jest moje kwami, Plagg. To dzięki niemu i miraculum, którym jest oto ten pierścień, mogę zmieniać się w Chata Noir - wyciągnął w jej stronę dłoń. Chwyciła ją.

  - Jesteś pierwszą, której mnie przedstawia osobiście. Jeszcze przy żadnej lasce nie szpanował, że ma tak zajebistego kociaka w posiadaniu. A ty wiesz co jest jego mocą?

  - Plagg! - syknął zielonooki.

  - Nikt ciebie młody nie uczył, że nie przerywa się czyiś rozmów? Jestem kwami destrukcji. Więc on jak się przemieni, dzięki mojej mocy może wszystko zniszczyć - przyjrzał jej się uważnie. - Ładne kolczyki - dodał i szybko odwrócił się do Chata. - A teraz chcę swój ser!

  - Muszę po niego pójść na górę, tylko nie roznieś mi mieszkania!

  - To było dawno i nieprawda!

  Obrzucił go spojrzeniem spod przymrużonych powiek i wyprostował się.

  - Zaraz wracam. Nigdzie nie wychodź, dobrze?

  Przytaknęła mu skinieniem głowy i wyszedł

  - Czemu się tak zachowujesz względem Adriena? Zrobił ci coś?

  - Nie. Po prostu ja go lubię na swój sposób. Zawsze sobie dokuczamy. Chociaż ten dzieciak jest typem samotnika. Dowiedział się czegoś, co go bardzo zraniło. Fu znalazł go i zajął się nim. Przystąpił do agencji. Co prawda traktuje tutaj wszystkich pracowników jak swoją rodzinę, ale...

  - Ale?

  - Ale to dość bardzo samotny chłopak. Chciałbym, żeby kogoś spotkał. Ale zawsze wykręca się faktem, że pracuje tutaj, to bardzo niebezpieczne zajęcie i dlatego nie może mieć nikogo, żeby nie musiał się martwić, że mogą wykorzystać jego uczucia do tej osoby i...

  - Porwaliby ją i kazali mu wybierać. Jej wolność za jego poddanie - dokończyła. Kwami przytaknęło główką.

  - To dzieciak jak każdy inny. Potrzebuje ludzkich uczuć. Tylko on tego przed nikim nie powie. Woli to trzymać w sobie. Dlatego w chwilach smutku zaczyna uderzać w worek. Swój ból przelewa w niego. Chociaż i tak wolałbym, żeby wtedy spędził z kimś czas, a nie zamykał się sam w czterech ścianach. Odkąd tu jesteś, zachowuje się inaczej. Masz na niego dobre działanie. A skąd masz te kolczyki?

Misja MiraculousOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz