» 4 «

508 39 344
                                    

  Patrzyli tak na siebie przez chwilę. Nikt się nie odezwał. Nagle rozbolała ją głowa. Objęła ją rękami.

  - Hej, chodź, usiądź na chwilę.

  Agreste asekurował ją do kanapy. Usiadła na niej, on zaś kucnął przed jej kolanami kładąc swoje dłonie na jej uda. Patrzył w jej twarz. Była tak bardzo blada.

  - Lepiej już trochę? - sięgnął po szklankę z wodą stojącą na stole i podał jej. Wypiła kilka łyków i oddała mu ją.

  Ponownie pociemniało jej przed oczami, a z kącika ust wypłynęła mała strużka krwi. Sięgnął po chusteczki leżące nieopodal i wytarł ją.

  Staruszek podszedł do niej.

  - Ktoś będzie musiał się nią zająć i mieć przez cały czas na oku. Nie wygląda najlepiej. Dobrze, że ją tu przyprowadziłeś - położył swoją dłoń na ramieniu blondyna.

  Wtem drzwi otworzyły się z impetem, a do środka weszła dość wściekła mulatka, ubrana w fioletową koszulę i czarne rurki. Za nią wbiegł Ivan powtarzając w kółko, że nie może tu jej być i musi wyjść.

  Odwróciła się w jego stronę i uderzyła go z otwartej dłoni w twarz.

  - Mówiłam już, że byłam tu umówiona! - krzyknęła i poprawiła okulary na swoim nosie. - Panie Fu, miałam nadzieję, że wejdę tutaj bez żadnych problemów - prychnęła i zarzuciła swoimi ognistymi długimi włosami do tyłu. - Pozwoli Pan, że ją zabiorę.

  Chciała złapać granatowowłosą za nadgarstek, lecz jej skóra nawet go nie tknęła. Zamiast tego zderzyła się z czymś twardym. Podniosła wzrok do góry. Zielonooki stał pomiędzy nią, a fiołkowooką siedzącą na kanapie.

  - Przesuń się - wycedziła przez zęby.

  - Mów kim jesteś - syknął złowrogo.

  - Nieważne. Zabieram ją i już mnie tu nie ma.

  Nie spuszczali z siebie wzroku. Chciała go wyminąć, lecz Chat unieruchomił jej rękę w szczelnym uścisku, wykręcił ją i przyłożył mocno do jej kręgosłupa. Podciął jej nogi, przez co upadła na ziemię.

  - Chyba śnisz, jeśli myślisz, że od tak my ci ją oddamy. Mów. Inaczej będzie z tobą źle - przycisnął ją mocniej do podłogi.

  - Dobra, w mojej tylnej kieszeni spodni jest moja odznaka. Pracuję w tajnych jednostkach specjalnych. Mam zabrać tą młodą w bezpieczne miejsce.

  Wyciągnął jej dokumenty i rzucił je w kierunku Maxa. Chłopak złapał je i zaczął coś sprawdzać na laptopie. Po kilku sekundach zaczął mówić.

  - Césaire Alya, mieszkająca razem z rodziną w Paryżu. Ojciec pracuje w Zoo, a matka jako szef kuchni w hotelu należącym do rodziny Bourgeois. Ma trzy siostry, starszą Norę i dwie młodsze bliźniaczki. Od zawsze chciała być dziennikarką, lecz po pewnej wpadce została zwerbowana do sił specjalnych. Od dobrych kilku lat pracuje dla rządu...

  - To nie tłumaczy, czemu tu jesteś.

  - Puść mnie to ci wytłumaczę.

Misja MiraculousOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz