» 3 «

481 37 56
                                    

  - Co jak co, ale ty w tym wdzianku wyglądasz o wiele seksowniej - Dark Cupid zagwizdał i poruszył znacząco brwiami.

  Volpina spojrzała na niego i uderzyła swoim fletem w jego głowę.

  - Zamknij wreszcie tą mordę... I tak jej nie przeruchasz - warknęła przez zaciśnięte zęby.

  - Ej! Ona ma lepszą figurę niż ty. Nie moja wina, że wygląda pociągająco, prawda Evillustratorze?

  Zerknęli na chłopaka. Ten był cały czerwony na twarzy. Mogliby przysiąc, że kolor ten był mocniejszy niż jego włosy.

  Nie dziwili się, czemu on się tak zapatrzył na ich więźnia. Kostium Mayury całkowicie się zmienił. Składał się z krótkiego topu na jedno ramię oraz długiej spódnicy do ziemi z rozcięciem powyżej połowy uda, której przedłużeniem była imitacja pawiego ogona na samym jego końcu. Szpilki na wysokim obcasie oraz długie rękawiczki na całe ramiona. Wszystko w kolorze granatu. Powodowało to, że cała talia dziewczyny, jej dekolt oraz noga były odkryte. Skóra przybrała liliowy odcień. Usta w kolorze grafitowym, fioletowe tęczówki mocno podkreślone granatowym cieniem. Na twarzy można było dostrzec kropki znajdujące się w otoczeniu jej oczu oraz dziwne znaki tuż przy linii włosów, które miała przerzucone na jedno ramię i upięte spinką tak, że tworzyły one piękne loki.

  W tym momencie pociemniało jej przed oczami. Zatoczyła się i prawie upadłaby, gdyby nie refleks ognistowłosego. Złapał ją ostrożnie w pasie.

  - Panie! Ona nie wytrzyma tej siły! Widać, że jest na nią za mocna.

  - Zamilcz. Poradzi sobie. Siła miraculi to potężna moc. Nie zemdlała. To znak, że się nada.

  - Ale miraculum pawia jest uszkodzone. Ona nie wytrzyma tego obciążenia.

  - Nie będę tego słuchał. Podprowadź ją tu bliżej.

  - A więc Mayurko... - chwycił jej podbródek, na co odwróciła głowę z obrzydzeniem w drugą stronę. - Albo zrobisz wszystko co powiem albo będziesz patrzeć jak giną twoi najbliżsi. Wybieraj.

  - Nawet nie wiecie jak się nazywam - prychnęła.

  - Jeszcze nie. Ale jak zaniepokojeni rodzice wywieszą ogłoszenie, że zaginęła ich córeczka... Będę już wszystko wiedział. Ale wiedz, że za każdą sekundę zwłoki będzie ich bardziej bolało. Więc jaka jest twoja decyzja? - uśmiechnął się triumfalnie.

  - Robię to tylko ten jeden raz, Hawkie - syknęła.

  Wyciągnęła jedno piórko z wachlarza, ścisnęła je mocno, a ono zmieniło kolor.

  - Jednak da się być grzeczną suką - szepnął, ale to usłyszała. - Twój cel to Fireballer. Znajdź go, każ mu odnaleźć Chata i niech go zabije.

  Pomyślała przez chwilę i dmuchnęła w nie tak, że przeleciało przez otwarte okno. Poczuła, gdy doszło do jej przyszłej ofiary. Zmieniła amok w nóż. Lepiej się przyda do wyznaczonego zadania. Widziała wszystko oczami złoczyńcy. Poczucie wszechogarniającego bólu i zawiści spotęgowaych mocą akumy przytłaczało ją. Dostrzegła superbohatera. Bronił się jak tylko mógł.

  Zakaszlała.

  Widziała, jak blondyn próbował odparowywać ciosy. Nożem wybił broń z jego rąk i zaczął ciąć na oślep. Dosięgnął kilkukrotnie jego ciała.

  Z jej ust popłynęła krew. Zaczęła się nią dusić.

  Oślepił go odbiciem od noża, przez co chłopak w masce przymrużył oczy. Ta chwila nieuwagi wystarczyła, żeby Fireballer zadał ostateczny cios.

Misja MiraculousOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz