Prolog

630 33 16
                                    

Oczami Eleven:
Siedziałam razem z chłopakami oraz z Maxine. Rozmawialiśmy na temat pokonania Vecny. Mimo to ja nie potrafiłam się skupić bo ciągle myślałam o Max. Rozmawiałam wiele razy z Mike'em i Will'em czy w końcu jej powiedzieć. Stwierdzili już dawno, że nie powinnam czekać i jej powiedzieć.
Myślałam o tym i chce jej powiedzieć tylko nie wiem jak. Dwa miesiące temu się wybudziła i serio cieszyłam się. Gdy się wybudziła to rzuciłam się na jej szyję. Może dla niektórych to dziwne, ale nie dla mnie. Bo wtedy byłam tak szczęśliwa jak nigdy.
Moje myśli przerwała rudowłosa dziewczyna o zielonych oczach

Max- El w porządku? Byłaś zamyślona- rzekła

Eleven- Jest dobrze. Po prostu coś sobie przypomniałam- powiedziałam i spojrzałam na nią.

Max-Jak na razie musimy wymyśleć jak pokonać Vecne- odrzekła i odwróciła wzrok. Cóż zabolało.

Eleven-W-wiem. Tylko jak mamy go zniszczyć jeśli jest silniejszy ode mnie? Przez ten długi czas ma bardziej wyćwiczone swoje moce. Prawie by cię zabił- odpowiedziałam zgodnie z prawdą

Max- Ale żyje-powiedziała

Eleven- Żyjesz tylko dlatego, że przywróciłam twoje serce do bicia… - szepnęłam by nikt nie usłyszał

Max-Mówiłaś coś? - spytała się a ja spojrzałam na chłopaków by pomogli mi się wybrnąć. Od razu jeden z nich się odezwał

Will-Dla niej to jest ciężkie. Pomagał jej więc dajmy czas i niech zacznie trenować dopóki on jest słaby. Jest ranny. To jest nasza przewaga. Wystarczy, że będziemy o krok bliżej i szybciej. Czuję jego ból i wiem co czuje-odrzekł a ja z wdzięcznością spojrzałam na niego

Dustin-Zgadzam się. Nastka powinna od razu przejść do treningów- powiedział i oby dwoje mieli rację. Powinnam się skupić

Eleven- Macie rację. Jest słaby oraz ranny. Wykorzystuje swoich "poddanych" by atakowali nas i naszych bliskich. Musimy zrobić wszystko co w naszej mocy by powstrzymać jego armię. Jesteśmy drużyną i nie tylko- rzekłam pewnie a ich wzrok powędrował na mnie nawet Max. Wiedziałam, że przed tą "bitwą" będę musiała jej powiedzieć zanim będzie za późno.

Lucas- Więc co robimy? - spytał się

Eleven-Zbierzemy wszystkich, którzy wiedzą o drugiej stronie oraz o Vecnie. Będziecie też ćwiczyć bronią palną oraz białą,ale pod nadzorem Steve'a, Nancy, Jonathana oraz Robin. Nancy będzie uczyć was strzelać z broni. Steve samoobrony. Jonathan obserwować ruchy przeciwnika a Robin będzie uczyć z bronią białą. Będzie też potrzebna Suzzi by znaleźć współrzędne by móc rozegrać ostateczną walką- odpowiadałam na pytania-Za to ja będę ćwiczyć swoje moce. Każdym ćwiczeniem Jedynka robił się coraz silniejszy. Mogę spróbować tak samo lecz nie takim sposobem jak on w przeszłości- dodałam

Mike- No dobra, ale co jeśli się nie uda?- padło kolejne pytanie

Eleven- Powinno się udać. Ważne, że jesteśmy razem a nie tylko drużyną. Wy jesteście moją rodziną- odpowiedziałam patrząc się na wszystkich lecz moje spojrzenie powędrowało na Max. Zauważyłam, że miała szklane oczy

Max- Wybaczcie, ale muszę się przewietrzyć- powiedziała szybko i wstała. Ja od razu po niej kiedy Mike i Will spojrzeli na mnie a ja wiedziałam, że to jest ten czas

Wstałam wręcz od razu a Max była już przy schodach.

Eleven- Max zaczekaj- powiedziałam szybko a ona stanęła na jednym schodku. Ja stałam przed nią. Złapałam ją za dłoń nie wiedząc co powiedzieć. Poczułam wzrok chłopaków. Lucas chyba nie wiedział o co chodzi. Ja wiedziałam co chciałam zrobić lecz nie wiem jak to ująć. Ona jest kimś dla mnie ważnym i mam zamiar jej to powiedzieć

Max- O co chodzi El? - spytała się

Eleven- Chodzi o to, że od dłuższego czasu... Od długiego czasu jestem w tobie zakochana. Może nie czujesz tego samego, ale musiałam Ci to powiedzieć bo nie wiem co nas czeka. Nie mogę cię stracić. Raz prawie ciebie straciłam a drugi raz nie mogę. Za bardzo mi zależy by znowu to się stało. Jesteś dla mnie bardzo ważną osobą i nie wiem co zemną robisz, że ciągle mam cię w głowie. Kocham cię… - powiedziałam na jednym tchu nie wierząc w to co teraz zrobiłam. Zaryzykowałam tym naszą przyjaźń

Max- El… - zaczęła a ja już się bałam-Ja też nie mogę cię stracić. Bałam się, że jeśli Ci powiem o co chodzi to znienawidzisz mnie. Bo też jestem w tobie zakochana. Myślisz, że dlaczego zerwałam z Lucasem? Bo wtedy już zaczęłam coś do ciebie czuć. Byłaś jedyną osobą, która była przy mnie po śmierci Billy'ego. Poświęciłaś swój czas dla mnie. Przez ten długi czas zrozumiałam, że czuję coś więcej niż tylko przyjaźń. Bo też cię kocham- gdy to powiedziała z cisnęła moją dłoń i przyciągnęła do siebie przez co znalazłam się na schodach i to mega blisko niej. Spojrzałam w jej oczy a raz na usta. Nie mogąc dłużej tego wytrzymać to złączyłam nasze usta w pocałunek,który momentalnie odwzajemniła. Był delikatny i spokojny. Trzymałyśmy się za dłonie. Usłyszeliśmy piski i klaskanie. Zupełnie zapomniałam o nich. Teraz to nie ważne. Teraz jest ważne to co jest teraz. Czyli Max. Po chwili zabrakło nam powietrza więc musiałyśmy przerwać. Patrząc sobie w oczy postanowiłam się odezwać

Eleven- Od długiego czasu chciałam to zrobić-szepnęłam nadal będąc blisko jej ust

Max- Mam tak samo-odpowiedziała równie tak samo

Dustin-Dobra gołąbeczki na romanisdla będziecie miały jeszcze czas. Teraz czas zająć się Jedynką i jego armią- powiedział

Mike- Wykonujemy polecenie El tak jak mówiła. Zbierzemy dokładnie wszystkich co wiedzą o tym wszystkim. El będzie ćwiczyć by być jeszcze silniejsza. Musimy też wierzyć, że damy radę- powiedział

Max- Spoko. Tylko on nie wie, że ja żyje- powiedziała

Eleven- I tu jest druga część planu. Właśnie nie wie, że mamy "tajną" broń. Max przeżyła. Tu akurat wiedzą tylko dwie osoby jak na prawdę było-powiedziałam

Lucas- Jej serce nie biło przez dobrą minutę- powiedział zdezerterowany

Eleven-Tu jest moja sprawka, że jest tu z nami...- rzekłam- Gdy udało mi się uwolnić to było już za późno... Gdy znalazłam was to wtedy serce przestało funkcjonować. Nie wiem jak to zrobiłam, ale jakimś cudem przywróciłam jej serce do funkcji- dodałam na końcu

Max- Przynajmniej wiem czemu przez tydzień mnie unikałaś- powiedziała a ja podrapałam się po karku

Eleven- Ważne, że żyjesz. Dla mnie to było ważne- odrzekłam

Nic nie mówiąc wyszłam z mieszkania Mike'a, ale zabrałam ze sobą Maxine. Spojrzałam się na nią. Wiedziałam, że mimo wszystkiego mamy też w głowie różne scenariusze. Ważne by teraz być gotowym. Ja już mam coś dzięki czemu będę miała chęci do ćwiczenia z mocami. Dla niej zrobię wszystko. Ona jest moją siłą i wsparciem. Zrobię wszystko by ochronić swoich bliskich.
---------------------------------------------------
Jest już Prolog. Aktualnie jest pisane w 17.07.2022r. Pewnie w późniejszym czasie to wstawię dlatego przy niektórych rozdziałach będę pisać daty. Pozdro xoxo💚

I will always be with you  (Elmax) (2021) [Zakończona] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz