꧁ 𝟞 ꧂

194 12 1
                                    

(Do spr.bł)

Przebudziłem się wypoczęty i pełen sił. Widząc jeszcze śpiącego Diablo wstałem bezszelestnie i udałem do łazienki by się ogolić i ogarnąć włosy. Czując, że piżama nie jest pierwszej świeżości rozebrałem się i włożyłem do kosza na brudne ubrania. Nakładając piankę na twarz zacząłem myśleć o wczoraj. Wiem, ze bestia reaguje na moje emocje, ale czemu akurat na Heyle? Bo ją lubię?

Jest omegą, która jeszcze się ciebie nie boi. Co więcej już wie jak wyglądasz.

Co to niby zmienia? To nie jest powód do podnoszenia mi ciśnienia w chuju.

Czasami zapominałem, że w ogóle bestia siedzi mi w głowie. Rzadko kiedy słyszałem ten głos, ale gdy już do mnie przemawiał irytowałem się. Zobaczyłem nagle, że połowa mojej twarzy jest zakryta odbiciem bestii. Nie pierwszy i nie ostatni raz gdy na siebie patrzę w samotności. Wtedy wiem, że nie jestem kurwa sam.

Nie boję się swojego odbicia już od dawna, ale dał byś się normalnie ogolić co?

Do tej pory nie pogodziłeś się ze mną. Siedzę ci na głowie aż nie zaakceptujesz swojej natury.

Ta, zaczniemy żyć jako jedno i w końcu się odpierdolisz. Dobra, możesz już oddać mi druga połowę twarzy?

Im dłużej zwlekasz tym bardziej będę dokuczliwy. Mamy potrzeby.

Ja też potrzebuję czasu. Jest progres? Jest więc daj mi się kurwa ogolić.

Nie widzą już odbicia bestii wróciłem do czynności. Kiedy skończyłem umyłem twarz, a następnie związałem porządnie włosy. Myślałem by w końcu ich nie ściąć, ale nie miałem pomysłu na fryzurę. Wyszedłem z łazienki i powoli uchyliłem drzwi by zobaczyć czy Diablo śpi. Spojrzałem na śpiącego królewicza, który przekręcił się na drugi bok w stronę okna. Podszedłem do szafy i wyjąłem ubrania. Założyłem najpierw bokserki, a gdy sięgnąłem po koszulkę spojrzałem na siebie w lustrze. Moje ciało nabrało więcej masy co nawet mnie zadowoliło bo mięśnie na brzuchu były ładniej uwydatnione. Widząc Diablo w odbiciu spojrzałem na niego. Nie zdążyłem nic powiedzieć gdyż ten nagle przekręcił mnie w swoim kierunku i przycisnął do szafy. Serce na chwile mi stanęło. Jego twarz opierała się o moją, a usta dzieliły milimetry. Ciała były złączone. Czułem każdy milimetr. Miałem wrażenie, że nie mogę oddychać. Co tu się właśnie stało? Nie wiedziałem czy to on czy to jakiś instynkt, który odebrał mu rozum. Jego oczy były wręcz dzikie. Czekałem na to co zrobi w bezruchu.

- Diablo... - Szepnąłem.

Gdy się odezwałem przyjaciel od razu odsunął się.

- I co? Nic? - Spytał zakładając ręce na piersi.

- Testowałeś mnie? - Odpowiedziałem pytaniem na pytanie. To było dziwne lecz serce zaczęło się uspokajać.

- W pewnym sensie. - Stanął obok mnie i sięgnął po czyste ciuchy.

- Wydaje mi się, że faceci na mnie nie działają. - Patrzyłem na niego kątem oka. - Nie strasz tak kurwa bo mało się nie zesrałem. - Westchnąłem ciężko.

Gdy zabrał rzeczy w rękę spojrzał mi w oczy.

- Teraz już to wiesz. No i ja w przeciwieństwie do ciebie raczej panuje nad swoją bestią. - Na te słowa pokazałem mu środkowy palec na co on parsknął śmiechem. - Tak swoją drogą. Dalej nasze fiuty wyglądają tak samo - Powiedział z głupim uśmiechem na co ja miałem ochotę go rozszarpać za te teksty.

AzylOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz