tap15

320 19 36
                                    

...
[08.11.21] 8:25

Obudzony przez światło dostające się do moich oczu przez nie zasłonięte roletami okna podnoszę się z kanapy znajdującej się koło przedpokoju. Zaspany przecieram oczy i staram się przywrócić myśli tym samym przypominając sobie poprzednie kilka godzin. Zaczynając od pomieszczenia w którym się znajduje zaczynam łączyć fakty i zdaje sobie sprawę, że jestem w mieszkaniu Hange. Razem ze mną na kanapie leży inny mężczyzna wyraźnie niegotowy na przywitanie nowego dnia. Mimo iż powinienem iść dziś na wykłady zdecydowanie daruję sobie tą przyjemność. W tym momencie próbuje znaleźć mój telefon by chociaż zorientować się o godzinie. Zaczynam krążyć po pomieszczeniu w poszukiwaniu przedmiotu by zawędrować do łazienki i znaleźć go w kieszeni mojej przyjaciółki. Po włączeniu urządzenia widzę powiadomienia o wiadomościach od Erena.

Levi: Cześć.

Levi: Jak coś to żyje.

Levi: I chciałem, żebyś wiedział, że ostanie wiadomości były pisane przez moją przyjaciółkę :(

Levi: Tak dla sprostowania.

Eren: Jak dobrze, że już jesteś :)

Eren: Jak się czujesz?

Levi: Boli mnie głowa :)

Eren: Biedny.

Eren: Znajdź szybko jakieś leki przeciw bólowe i zjedz śniadanie.

Levi: Tak jest tato.

Eren: Jak będziesz grzeczny to zapomnę o tym co wczoraj pisała twoja przyjaciółka ;)

Eren: Przy okazji powiedz proszę, że to była Hange

Levi: Niestety, tak. :)

Eren: O takk, zdecydowanie chce ją poznać :D

Levi: Mam nadzieję, że nie obudzi się już ;)

Eren: Przy okazji co się działo wczoraj? I dziś rano?

Levi: No tak. Piliśmy i no jakoś zabrała mi telefon ;(

Eren: Następnym razem uważaj trochę, wiesz martwiłem się

Levi: Niepotrzebnie.

Eren: Już myślałem, że i ty masz słodką stronę ;(

Levi: Jak widać, niezbyt

Eren: Sorki ale muszę już iść na wykład. Ale ty masz wypoczywać. Jakby coś się działo to pisz ale po zajęciach jestem umówiony z Karmen więc mogę być zajęty.

Eren: Pij dużo płynów ;)

Levi: Jakiś ty doświadczony...

Eren: No pijało się :)

Levi: Powodzenia z Karmen :)

Eren: Dzięki.

Levi: No tak, są ważniejsi ode mnie. Jakoś się z tym pogodzę :)

Levi: Ale tobie miłego dnia :)

Levi: Chyba muszę się ogarnąć.

Postanowiłem jak najszybciej wrócić do domu i najlepiej odpocząć w spokoju. W mieszkaniu Hange czułem się trochę niekomfortowo zwłaszcza wiedząc o jegomościu spoczywającym na kanapie. Niemiłe wspomnienia zaatakowały moją głowę, nie chcąc poddać się bez walki ruszyłem do kuchni. Nie raz nocowałem w tym mieszkaniu dlatego swobodnie się poruszałem wiedząc gdzie znajdę potrzebne wiktuały. Rozmowa z Erenem tylko mnie rozzłościła. Nie do końca wiem dlaczego ale jakoś nie lubię Karmen. Mam wrażenie, że w jakiś sposób zniszczy mój kontakt z Erenem. Mimo, że przecież wcale się nie znamy. Nigdy nie widzieliśmy się na oczy i przede wszystkim nigdy nie będziemy niczym więcej jak znajomymi.

Smutne rozmyślania przerywa mi jęk dochodzący z łazienki. Zapewne Hanji obudziła się. Szybka ewakuacja brzmi jak genialny plan, zwłaszcza, że mam pewność na jakie tory skierowałaby rozmowę.

Postanawiam tylko upewnić się czy Erwin jest już w domu.

Levi: Hej :) gdzie właściwie jesteś?

Erwin: Dopiero się obudziłem. Ale na szczęście u siebie  ;)

Erwin: A ty nadal u Hange?

Levi: Niestety ;(

Erwin: Coś nie tak? Zwykle nie piszesz bez powodu.

Levi: Chciałabym o czymś pogadać.

Erwin: Spotkamy się u mnie?

Levi: Skoczę po drodze do kawiarni i kupię Ci kawę.

Erwin: Dobrze wiesz czego mi potrzeba. ;)

Znajomy/nieznajomy [ereri]/MessengerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz