8.

908 40 33
                                        

Mężczyźni bez słowa zmierzali w stronę lasu. Dream lekko chwycił bruneta za rękę, na co tamten uśmiechnął się słabo. W końcu jednak blondyn postanowił rozpocząć rozmowę.
George..i tak już dobrze wiesz że się.. um- cholera, czemu to takie trudne-tnę.
Oboje westchnęli cicho.
Skoro i tak widziałeś już moje rany- chłopak kontynuował- mój płacz i cierpienie... Sądzę że potrzebujesz wyjaśnień.
Starszy przymknął oczy, nie wydał z siebie żadnego dźwięku. Po chwili z powrotem spojrzał na wyższego od siebie chłopaka i kiwnął głową na znak zgody.
Od paru miesięcy czuję się.. poprostu pusty. Codzienne wstawianie rano i udawanie że wszystko jest okej, to mnie poprostu wykańcza. Nie umiem dojść do porozumienia z samym sobą, hah, moje myśli już same zaczynają się kłócić. No a pewnego dnia postanowiłem zrobić "to".. sam nie wiem czemu, chyba myślałem że poczuje się.. lepiej? To głupie. Przez ten cały czas kiedy to się działo zrobiłem ledwo jedno nacięcie. Jedno pieprzone nacięcie bo się bałem. Jestem taki żałosny, nie wiem jak ktoś taki jak ty może w ogóle chcieć ze mną rozmawiać, powinieneś szaleć, zabawiać się, przeżywać przygody i poznawać nowych ludzi a nie niańczyć mnie tutaj. Czasem sobie myślę że może powinienem poprostu zdechnąć.
Po tych słowach George zatrzymał się. Gwałtowanie stanął w miejscu i spojrzał blondynowi w oczy. Jego wzrok przeszył Claya na wylot, aż tego przeszły lekkie dreszcze.
Dream- zaczął stanowczo- posłuchaj, wcale cię nie "niańcze" to moje życie i ja wybieram z kim je spędzę, a zdecydowanie wolę być tu z tobą niż z grupą losowych ludzi poznanych w barze. Clay jesteś dla mnie naprawdę ważny, więc proszę.. nie rób już tego więcej... Wiem że to będzie trudne, bo czasem poprostu musisz to zrobić,czujesz paraliżującą potrzebę okaleczenia się, jednak wyjdziesz z tego okej? Wyjdziemy z tego razem. Błagam nie opuszczaj mnie, nie wiem co zrobię bez ciebie...- chłopak nie próbował już kryć łez.
Mężczyźni przytulili się do siebie bardzo mocno, żaden nie chciał odrywać się od drugiego jednak w końcu poluzowali lekko uścisk i spojrzeli sobie w oczy.

Dream- niższy powiedział Cicho
Tak Gogy?
Obiecasz mi coś?
..uh zależy co
Obiecaj mi że choćby nie wiem co się działo, nie będziesz bał się już otworzyć przede mną, że powiesz mi jak coś się stanie..okej?
Postaram się Georie..
Obiecujesz?
Obiecuje.

Przyjaciele przytulili się jeszcze raz, złapali za rękę i ruszyli dalej. Po drodze jakby nigdy nic normalnie rozmawiali śmiejąc się, jednak w głowach obu cały czas krążyły czarne myśli.

Gdy dotarli do wybranego miejsca jak na komendę położyli się na ziemi wpatrzeni w siebie. Clay wyciągnął słuchawki i podał jedną Georgowi. Teraz leżeli tak słuchając muzyki, jednak byli otoczeni ciszą. Wciąż wpatrywali się sobie w oczy kiedy brunet uniósł się do pozycji siedzącej, przesunął lekko do wyższego i wtulił się w niego znowu się kładąc. Dreamowi serce zaczęło bić szybciej czując bliskość chłopaka. Jednak po chwili uspokoił się i oddał uścisk obejmując bruneta w talii. Żaden nie wiedział kiedy udało im się zasnąć, na tej brudnej ziemi, pośrodku lasu. Jednak obu było bardzo wygodnie czując tego drugiego obok siebie. Teraz to w głowie starszego pojawia się ta pieprzona myśl która nie chce znikąć
"czy jesteśmy tylko przyjaciółmi?"

Dlaczego akurat ty..? |DnfOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz