w pracowni

3.6K 73 3
                                    

Harry starał się oddychać najciszej jak potrafił, chowając się pod swoją Peleryną Niewidką w kącie pracowni Snape’a. Podłoga zaskrzypiała i po chwili otworzyły się drzwi. Snape wszedł do środka, mrucząc coś pod nosem i zatrzaskując je za sobą. Harry wcisnął się głębiej w swój kąt.
Mężczyzna podszedł do jednego z trzech przygotowanych wcześniej kociołków i podniósł jego pokrywę, zaglądając do środka. Sekundę później chwycił buteleczkę i wlał odrobinę jej zawartości.
Harry nachylił się, ale z tej odległości nie był w stanie zobaczyć, jaki Snape waży eliksir. Nachylił się jeszcze trochę.
Snape zamieszał miksturę. Wyglądało na to, że marszczy brwi, szepcząc coś. Może gdyby Harry zmienił kąt nachylenia… Jego noga zaczepiła o mieszadła, które były oparte o ścianę. Przerażony patrzył, jak upadają z ogromnym łoskotem.
Snape odwrócił się. Wskazał różdżką na kąt, gdzie ukrywał się Harry.
— Ujawnij się lub ponieś konsekwencje.
Harry przełknął ślinę, gdy kilka możliwych konsekwencji przeleciało przez jego umysł. Zadrżał, a potem zdjął kaptur.
— No proszę, proszę. Harry Potter. Mogłem się domyślić. — Snape podszedł do niego.
— Um, ja… — Chłopak spróbował się odsunąć, ale Snape chwycił go, zrzucając z niego cały płaszcz.
— Ta cholerna rzecz! — Mężczyzna odrzucił pelerynę na bok. — Ty i ona zbyt długo wtrącaliście się w moje sprawy.
Wtrącali w jego… Harry spróbował uspokoić się.
— Chciałem tylko…
— Daruj mi swoich żałosnych wymówek, Potter. Przejdźmy od razu do kary, co o tym sądzisz? — Snape wciąż stał bardzo blisko. — Idź tam — wskazał na miejsce w kącie — uklęknij i rozłóż szeroko ramiona.
— Profesorze? — Harry aż otworzył usta ze zdziwienia.
— Zrób to, ty mały głupcze!
Potter przełknął ślinę.
— Tak jest, sir.
Przecisnął się obok Snape’a, który nie zamierzał mu tego ułatwić i poszedł do wskazanego miejsca. Uklęknął i już miał zamiar unieść ręce, gdy mężczyzna mu przerwał.
— Zaczekaj. Zdejmij najpierw szatę i koszulę.
Głowa Harry’ego poderwała się w górę. Snape obszedł go dookoła i stał teraz naprzeciw niego, przyglądając mu się.
— Potter — zaczął zniecierpliwiony — im dłużej będziesz zwlekał, tym bardziej tego pożałujesz. — Przerwa. — Oczywiście, wolałbym, żebyś zwlekał…
Harry gwałtownie zerwał z siebie ubranie i rozłożył ręce.
Snape podniósł jedno z przewróconych mieszadeł.
— Nie sądzisz, że w tej sytuacji pasuje użycie przedmiotu, który cię zdradził? — zapytał, przykładając go poziomo do barków Harry’ego. Mruknął coś pod nosem, przywołując długie, miękkie paski skóry, które owinęły się przy końcach prostego trzonu, przywiązując się do nadgarstków chłopaka. Tym samym jego ramiona były wyprostowane i szeroko rozłożone.
Harry spojrzał w górę zszokowany, żeby zobaczyć, jak Snape oblizuje usta. Znów zadrżał. Poczuł, że traci równowagę i rozsunął lekko kolana, aby nie upaść.
— Jeszcze tylko jedno — powiedział Snape głosem niższym niż zazwyczaj. Podniósł kawałek materiału z biurka, nachylił się i zawiązał na oczach Harry’ego.
— Hej! Co… — Serce Pottera biło szaleńczym rytmem.
— Ciii. — Odgłos szeleszczenia.
— Nie! Co ty… — Niemoc widzenia tego, co robi Snape nie powinna być podniecająca. Ani trochę. Ale Harry zdał sobie sprawę, że była. Znów się zawiercił. — Profesorze…
— Zamilcz, albo sam cię uciszę. — Głośniejszy szelest.
— Ja nie…
— Prosisz się o to, wiesz o tym? — Coś otarło się o usta Harry’ego. Rozchylił je pod naciskiem i to coś — penis Snape’a — zagłębił się w ich wnętrzu.
— Mmmff!
— Zamknij się i ssij — powiedział mężczyzna, odchylając się i znów pchając.
Harry trząsł się cały. Oślepiony i związany, obciągał penisa Snape’a, przesuwając językiem po długim trzonie. Dreszcz podniecenia przebiegł przez jego ciało. Mężczyzna pozwolił mu samodzielnie poruszać głową przez kilka minut, a potem Harry poczuł pięść zaciskającą się na jego włosach. Krótką chwilę żaden z nich się nie poruszył. Chwyt wzmocnił się i Snape zaczął wsuwać się i wysuwać z ust Harry’ego.
Oczy chłopaka łzawiły pod opaską, gdy Snape wsuwał się coraz głębiej i głębiej. Upokorzony, poczuł wilgoć na policzkach. Zdał sobie sprawę, że jest coraz bardziej twardszy przez co czuł się jeszcze gorzej.
— Rozluźnij się — wymruczał Snape.
Harry zaczął oddychać przez noc, poddając się prośbie. Nagle wolna dłoń mężczyzny pogłaskała go po policzku i Harry wtulił się w nią. Po sekundzie zdał sobie sprawę, że przez to krótkie rozproszenie udało mu się nie spiąć, gdy penis Snape’a wsunął się w dół jego gardła.
— Taaak — wysyczał mężczyzna. — Dokładnie tak.
Ręce Pottera zacisnęły się w pięści. Mgliście zarejestrował, że desperacko próbował uwolnić się z więzów, aby dotknąć siebie samego. Wyglądało na to, że jedyną rzeczą, która trzymała go w pionowej pozycji, była ręka Snape’a. Przestał nawet ssać, biernie pozwalając mu pieprzyć jego usta. Przesunął językiem po trzonie penisa przez co mężczyzna jęknął i pchnął głębiej, dochodząc.
Harry zakrztusił się. Snape wysunął się, a chłopak zaczął kaszleć. Mężczyzna chwycił za mieszadło przy jego karku, podczas gdy Harry czyścił gardło. Nagle puścił go i Harry zaskoczony odchylił się do tyłu, zanim odzyskał równowagę. Potem usłyszał miarowe stukanie butów, gdy mężczyzna odchodził.
— Hej! Nie możesz mnie tak zostawić!
Stukanie ucichło.
— Jesteś już dużym chłopcem. Chyba potrafisz się uwolnić od prostego zaklęcia.
— Nie o to mi chodzi! — Harry poprawił swoją pozycję, próbując zmniejszyć dyskomfort spowodowany erekcją. — Ja dalej… jeszcze nie…
— Czyżby dawanie przyjemności mnie, nie sprawiało jej tobie? — zapytał mężczyzna, ale w jego tonie było słychać śmiech.
— Nie! To tylko zdarza się w pornosach. Sev…
Usłyszał, że Severus podchodzi bliżej. Potem cichy szelest i nagle poczuł ciepły oddech na karku. Mężczyzna musiał uklęknąć.
— Czytujesz jakieś pornograficzne czasopisma, Potter?
— Umm… — wyjąkał Harry, czując uderzenie ciepła na twarzy.
— To intrygujące. — Mężczyzna położył dłoń na kroczu Harry’ego i potarł najpierw delikatnie, potem mocniej. — Mów dalej.
— Byłem nastolatkiem! — Harry przycisnął się do tej cudownej ręki. — Och, Boże. To… Czy nie możesz…
— Co? To? — Snape rozpiął zamek Harry’ego i wsunął dłoń do środka. — Czy ty w ogóle masz jakąś bieliznę, mały zboczeńcu?
Potter nawet nie próbował odpowiedzieć — był zbyt zajęty sapaniem, podczas gdy te długie palce owinęły się wokół jego penisa i zaczęły się poruszać. Uniósł głowę i został nagrodzony gorącym pocałunkiem.
— Ja… — Chciał opleść go ramionami i ocierać się o niego, ale przeszkadzały mu więzy. Był tak blisko, ale… — Chcę cię zobaczyć — powiedział nagląco.
Poczuł jak wolna dłoń Severusa prześlizguje się po jego karku, policzku i włosach, aż w końcu odwiązała opaskę. Zamrugał na to nagłe uderzenie światła. Mężczyzna przyglądał mu się, coraz szybciej poruszając dłonią. Całe jego ciało płonęło. Nie potrafiąc zrobić nic innego od przyjęcia tej przyjemności sapnął i w burzy pożądania doszedł, gdy Severus go pocałował.
Opadł, drżąc po orgazmie. Silne ramię owinęło się wokół niego. Po chwili mężczyzna wyszeptał coś i jego więzy zniknęły. Severus odrzucił na bok mieszadło, a ręce Harry’ego opadły wzdłuż jego boków, a jego głowa na ramię kochanka.
— Nie mogę uwierzyć, że chciałeś mnie tak zostawić — wymamrotał mu w kark. — To była MOJA fantazja.
Severus zaśmiał się.
— W rzeczy samej. I teraz wiem skąd czerpiesz inspiracje. Masz ciekawy gust czytelniczy.
Harry zarumienił się.
— Nie wyglądasz jakbyś miał coś przeciwko temu — powiedział.
— Och, nie mam z tym problemów. — Severus uniósł jego twarz i pocałował.
— Dobrze to słyszeć. — Potter przeciągnął się. — Chyba powinienem się wykąpać przed kolacją. Dołączysz do mnie? — Zapiął rozporek i narzucił na siebie szatę.
— Po prostu chcesz, żebym zaniósł cię do łazienki, prawda? — Jednak Severus wstał, pomagając kochankowi.
— Nie, potrafię trafić tam sam, tylko… — Nie mógł wyrazić tego, co czuł. Chciał zatrzymać go przy sobie, chciał dalej udawać, że świat na zewnątrz nie wtrącał się w ich sprawy. Udawać, że świat ich fantazji jest prawdziwy, albo że rzeczywistości nie wkroczyła w ich związek. Westchnął.
Severus uścisnął jego dłoń.
— Tak — wyszeptał.
Wyszli razem na korytarz. Drzwi pracowni zamknęły się za nimi.

KONIEC

IG-  bellatrixcomopersona

Fantazje-SNARRY 18+  (BCP) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz