#2

5.7K 144 94
                                    

⚠️

- Davies gdzie uciekasz? - zapytał znajomy głos. Głos który niedawno poznałam ale wrył się w moją pamięć niewyobrażalnie szybko.

Odwróciłam się i zobaczyłam nikogo innego jak Mattheo. Stał plecami do barierki i opierał się o nią rękami. Światło latarni padało idealnie na jego twarz przez co był widoczny ten jego uśmieszek.

- Riddle nie spodziewałam się, że cię tu spotkam. - zaczęłam powoli do niego podchodzić.

- Nawzajem. - jego przenikliwy wzrok badał całe moje ciało kiedy koło niego stanęłam. - Więc co tutaj robisz?

- A ty?

- Pierwszy zapytałem. - przewróciłam oczami.

- Nie mogłam spać. - cały czas patrzył na mnie pustym i obojętnym wzrokiem który nic mi nie mówił.

- No widzisz miałem dokładnie tak samo.
- Proszę. - powiedział trzymając wyciągniętą w moim kierunku paczkę papierosów.

- Dzięki, nie palę. - odmówiłam.

- A no tak wybacz mogłem się tego spodziewać. - powiedział ze śmiechem i kpiną odpalając jednego. - Dziewczynka z dobrego domu. - dodał jeszcze nie hamując śmiechu.

- Ha ha ha bardzo śmieszne Riddle. Spierdalaj. - uśmiechnęłam się złośliwie. Jego oczy pociemniały i wyglądał jakby się zdenerwował.

- Nie pogrywaj ze mną Davies. Nie wiesz do czego jestem zdolny. Lepiej dla ciebie żebyś mi nie pyskowała albo nauczę cię szacunku. - powiedział podniesionym głosem wypuszczając chmurę dymu ze swoich ust.

- To co do mnie mówisz mam głęboko w dupie więc... - nie zdążyłam dokończyć ponieważ wielmożny pan musiał mi przerwać.

- Zaraz możesz mieć coś innego głęboko w dupie. - mrugnął do mnie na co się zarumieniłam.

Jaki ten człowiek jest pojebany. W kilka sekund jego nastrój może się zmienić. W jednej chwili jest wkurwiony i mi grozi a chwilę potem sobie żartuje i rzuca dwuznacznymi tekstami. Gorzej niż u baby podczas okresu.

- Nie mów mi, że jesteś dziewicą. - wypalił nagle wpatrując się we mnie z niedowierzaniem. - Widzę wzrok tych wszystkich chłopaków to jasne, że każdy chciałby mieć cię w łóżku i pewnie któremuś się udało. Obstawiam, że Malfoy. - zaczął się śmiać.

- To nie twoja pierdolona sprawa czy jestem dziewicą a z Malfoyem nic mnie nie łączy więc z łaski swojej odpierdol się ode mnie.

- Uważaj na słowa kurwa. - wysyczał i podszedł do mnie bliżej oplatajac jedną swoją rękę wokół mojej szyi tym samym odcinając mi dopływ powietrza. - Nie będziesz się tak do mnie zwracać. Jesteś zwykłą suką.

- Nie baw się w Malfoya. - powiedziałam z uśmiechem chociaż tak naprawdę byłam przerażona.

- Nie jestem taki jak Malfoy. Jestem od niego sto razy lepszy. - prawie wykrzyczał a jego uścisk trochę się nasilił. - Radzę ci żebyś się do mnie nie zbliżała.

- Masz bardzo wysokie ego. - powiedziałam, a potem nie widząc żadnej innej opcji kopnęłam go mocno prosto w krocze. Chłopak puścił mnie i chwycił się za bolące miejsce a ja upadłam na kolana łapiąc powietrze.

- Jesteś pierdolnięty. - powiedziałam na tyle głośno żeby to usłyszał.

Kiedy doszłam do siebie wstałam i skierowałam się w stronę schodów.

- Jeszcze zobaczymy kochanie. - krzyknął za mną najwyraźniej już świetnie się czując.

- Pierdol się Riddle. - krzyknęłam obracając się do niego i pokazując mu dwa środkowe palce.

Everything I Need || M.R 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz