⚠️
14 luty.
Dzień Świętego Walentego.
Walentynki.
To właśnie dzisiaj jest to święto. Już od samego rana nie byłam w za dobrym nastroju. W tym dniu wyjątkowo dużo osób okazywało sobie uczucia bardziej niż normalnie. Wszyscy chodzili z uśmiechami na twarzy jakby byli pod działaniem jakiegoś czaru. Wszystko jest takie przesłodzone i wesołe.
Każda z dziewczyn miała na sobie jakiś różowy lub czerwony element ubioru. Nie chciałam się wyróżniać więc zrobiłam to samo. Jako, że dzisiaj mieliśmy lekcje ubrałam się standardowo w mundurek szkolny. Jedynie zielony krawat zamieniłam na różowy. Nie przejmowałam się nawet tym, że zbytnio to do siebie nie pasowało. Gotowa ruszyłam w stronę Wielkiej Sali na śniadanie. Już w progu zobaczyłam Mattheo który siedział tam gdzie zawsze. Przed nim na stole piętrzyło się pełno różowych, białych a nawet czerwonych kartek. Niektóre z nich były wycięte w kształt serduszek. Sowy co chwilę donosiły kolejne z nich. Domyśliłam się, że są to walentynki. Wiedziałam, że Mattheo jest przystojny i popularny ale nie sądziłam, że sięga to aż do takiego stopnia.
- Wow Mattheo nie sądziłam, że masz aż tyle fanek. - powiedziałam siadając obok niego szybko całując go w usta.
- Proszę cię. - prychnął. - Masz ochotę pomóc mi potem spalić to wszystko? - popatrzył na mnie z nadzieją.
- Nie przeczytasz tego nawet?
- Po co? Mam już królową która zajęła całe miejsce w moim sercu i jest moją walentynką. Nie potrzebuje uwagi od tych dziewczyn. - uśmiechnął się do mnie przechylając głowę w bok. Na jego słowa w moim sercu zrobiło się ciepłej.
- W takim razie chętnie ci pomogę.
- Właśnie. Jeśli już mówimy o walentynkach to wszystkiego najlepszego kochanie.
- Dziękuję. Wszystkiego najlepszego.
Miałam już zabrać się za jedzenie kiedy do naszego stolika podeszła jakaś dziewczyna z Ravenclaw.
- Hej Mattheo. - powiedziała przesłodzonym głosikiem na co oboje odwróciliśmy głowę w jej kierunku. - Dostałeś moją walentynkę?
- Pewnie tak. - powiedział odwracając głowę w stronę wszystkich walentynek które dalej nie zniknęły ze stołu.
- Podobała ci się? Bardzo się starałam i...
- Słuchaj. - przerwał jej natychmiast. - Nie za bardzo obchodzą mnie te wszystkie głupie kartki. Mam dziewczynę jakbyś nie zauważyła. - wskazał głową w moim kierunku swoją jedną rękę umieszczając na moim udzie.
- Gorzej się nie dało wybrać? - zapytała na co zmierzałam ją zabójczym spojrzeniem.
- Ktoś cię pytał o zdanie? - zignorowała to co do niej powiedziałam i zwróciła się znowu do chłopaka obok.
- Po co masz się męczyć z nią. Widzisz jak ona wygląda? Przez to, że tyle je jest taka gruba. - wredny uśmieszek pojawił się na jej twarzy. Otworzyła usta żeby kontynuować ale Mattheo ja wyprzedził.
- Nigdy więcej masz nie obrażać Maddison albo przysięgam, że nie skończy się to dla ciebie dobrze. Przestań się starać bo i tak to co planujesz ci nie wyjdzie. Maddison jest lepsza niż wszystkie dziewczyny z Hogwartu razem wzięte. - po tym obrócił się w moją stronę składając delikatny pocałunek na moich ustach. Byłam mu wdzięczna za te słowa.
Nie przejmowałam się bardzo opinią innych a przynajmniej mniej niż kiedyś. Czasami jednak raniące słowa trafiały we mnie i to mocno. Od teraz postanowiłam się pilnować i jeść mniej. Mimo, że słowa tej dziewczyny spowodowane były pewnie zazdrością to mój mózg myślał inaczej.
CZYTASZ
Everything I Need || M.R 18+
Fanfiction⚠️UWAGA⚠️ - Nie zezwalam na plagiat. Książka jest w 100% napisana przeze mnie. ___________________________________ FRAGMENT: - Tylko nie pij za dużo. - usłyszałam szept Mattheo blisko mojego ucha. - A to dlaczego?- odpowiedziałam równie cicho. - Chc...