Dzisiaj ku mojemu zaskoczeniu wstałam wcześnie bo o 7:00 przez co zdążyłam na śniadanie. Myślałam, że po imprezie będę miała kaca ale dzięki temu, że nie wypiłam za dużo czułam się dobrze.
Ubrana w szkolny mundurek i szatę wzięłam tylko książki do rąk i ruszyłam do Wielkiej sali. Usiadłam przy stoliku ze swoimi przyjaciółmi i Mattheo który siedział obok mnie. Dziewczyny wyglądały na strasznie zmęczone. Ciekawe co działo się po tym jak wyszłam. Blaise miał położoną głowę na stole i wyglądał jakby miał zaraz umrzeć. Nie chciałam się nic odzywać bo nie wiem czy udałoby mi się utrzymać powagę.
Nie byłam bardzo głodna więc jedyne co wzięłam to zielone jabłko którego po chwili wzięłam jeden kęs. Przy kolejnym trochę miąszu kapło mi na brodę. Już miałam się wytrzeć ale mój ruch wyprzedził chłopak siedzący obok mnie. Starł go swoim kciukiem po czym przyłożył do moich ust. Na ten gest lekko rozchyliłam wargi. Wpatrywał się we mnie wyczekująco. Wiedziałam co chciał żebym zrobiła. Wzięłam jego kciuka do ust i zaczęłam lekko go ssać czyszcząc z soku. Jego źrenice rozszerzały się na mój ruch. Uśmiechnełam się i odwróciłam głowę w stronę przyjaciółek które zaciekle o czymś rozmawiały.
Przed końcem śniadania przypomniałam sobie, że zapomniałam wziąć czegoś z dormitorium. Towarzystwu powiedziałam, że zobaczymy się już na lekcji po czym szybko wyszłam z sali. Szłam szybkim krokiem obawiając się, że nie zdążę na lekcję. Otaczały mnie puste i zimne korytarze. Nie było tu nikogo co było trochę straszne. Jedyne co słyszałam to kroki. Nie tylko moje. Za mną ktoś szedł.
- Davies chyba się zapominasz. - mówiąc to Malfoy przygwoździł moje ciało do zimnej ściany. Jęknęłam z bólu bo nie był to delikatny ruch.
- Słucham? O co znowu ci chodzi?
- O to, że kręcisz z Riddlem. - wysyczał przyciskając się do mnie.
- To nie twoja sprawa. - powiedziałam. - I z nikim nie kręcę.
- Nie zapominaj, że jesteś moja, więc tak to moja sprawa do kurwy. - w jego oczach widziałam pożądne wkurwienie ale też pożądanie.
- Ciebie coś pojebało Malfoy. Nie jestem, nie byłam i nie będę twoja. - próbowałam się wyrwać ale on przytrzymał moje nadgarstki nad moją głową a swoją jedną nogę włożył pomiędzy moje uda uniemożliwiając mi ruch.
- Maddie chyba nie wiesz, że do mnie się tak nie zwraca. - na jego twarzy pojawił się szatański i obrzydliwy uśmiech.
- Puszczaj mnie! - wykrzyknęłam. On tylko się zaśmiał kiedy jego jedna ręka chwyciła za moją szyję.
- Cicho! Przecież nie chcemy żeby ktoś nas usłyszał. Prawda? - zapytał wpatrując się głęboko w moje oczy.
- Draco puść mnie do cholery. - zignorowałam jego wcześniejsze pytanie i znowu się szarpałam ale to tylko wzmocniło jego uścisk na nadgarstkach i szyi. Moje usta drżały ze strachu.
- Najpierw. - puścił mnie i rozkazał. - Bądź grzeczną dziewczynką i zrób tatusiowi przyjemność. - w jego spojrzeniu zobaczyłam iskrę.
- Nie. - powiedziałam ostro.
- Mam Ci pomóc? - zdenerwowałam go tym, że się nie posłuchałam.
- Pomóc to powinni tobie ale lekarze. - odpyskowałam.
- Będziesz robiła to co mówię. - wziął mnie za włosy i pchnął tak, że upadłam na kolana. - Idealnie. Chyba już wiesz co robić.
- Nienawidzę cię. - powiedziałam z jadem w głosie.
- A ja cię kocham. - że co kurwa?! - A teraz ssij mojego kutasa dziwko. - skrzywiłam się na jego słowa.
Na korytarzu nikogo nie było bo lekcje już dawno się zaczęły więc nikt nie usłyszałby moich krzyków. Modliłam się teraz żeby ktoś zaraz tu przyszedł i przerwał to co miało zaraz nastąpić. Nie chciałam tego robić tym bardziej, że zostałam do tego zmuszona.
CZYTASZ
Everything I Need || M.R 18+
Fanfiction⚠️UWAGA⚠️ - Nie zezwalam na plagiat. Książka jest w 100% napisana przeze mnie. ___________________________________ FRAGMENT: - Tylko nie pij za dużo. - usłyszałam szept Mattheo blisko mojego ucha. - A to dlaczego?- odpowiedziałam równie cicho. - Chc...