⚠️
Przede mną stał Mattheo którego nie widziałam cały dzień. Mattheo po którym spodziewałam się, że zapomniał o moich urodzinach. Jak się okazuje wcale nie zapomniał. Miał na sobie czarną koszulę i tego samego koloru spodnie. Wyglądał bardzo gorąco zresztą jak zawsze. W ręce trzymał czarną torebkę prezentową którą po chwili mi wręczył.
- Wszystkiego najlepszego kochanie. - powiedział całując mnie. - Naprawdę myślałaś, że zapomniałem? - zapytał patrząc mi w oczy.
- Tak. Co innego miałam pomyśleć? Przyszłeś i byłam pewna, że złożysz mi życzenia a tu nic. - przytuliłam go mocno. Jego jedna ręka znajdowała się na moich plecach a druga na mojej głowie. - Cieszę się, że tu jesteś.
Kiedy się od siebie odsunęliśmy zobaczyłam, że chłopak nie był jedyną osobą która tu była. Za nim stały Pansy i Amelia. Obie na głowach miały srebrne czapeczki urodzinowe. W ręce trzymały jeszcze takie dwie.
- Dziewczyny! To to robiłyście cały dzień? - zapytałam przytulając się z nimi.
- Oj nie moja droga. To był pomysł Mattheo my tylko pomagałyśmy. - powiedziała Pansy.
- Proszę to prezent od nas. - wskazała na błyszcząca się niebieską torebkę Amelia.
- Dziękuję wam bardzo.
- Nie otwierasz teraz?
- Teraz. - powiedziałam zabierając od nich dwie czapeczki. Jedną założyłam sobie a drugą Mattheo. - powinniśmy się bawić.
Dopiero teraz zauważyłam cały wystrój który tutaj panował. Obok łóżka stał stolik na którym znajdowały się różne przekąski i oczywiście alkohol. Za nim były duże balony. Na jednym było napisane jeden a na drugim siedem. Były w kolorze srebra tak jak cała zastawa. Z sufitu zwisały srebrno białe serpentyny. Były one nad łóżkiem i ciągnęły się aż do stolika. Dla bezpieczeństwa torebki z prezentami położyłam na komodę żeby ich zawartość się nie zniszczyła cokolwiek tam było.
- Tylko nie pij za dużo. - usłyszałam szept Mattheo blisko mojego ucha. Obróciłam się przodem do niego.
- A to dlaczego?- odpowiedziałam równie cicho.
- Chcę żebyś pamiętała jak będę ściągał z ciebie tą sukienkę. - dokończył a po moim kręgosłupie przebiegł dreszcz podniecenia.
- Jak zasłużysz. - mrugnęłam do niego. - To co pijemy? - tym razem pytanie skierowałam do każdego. Nalaliśmy sobie po jednej szklance ognistej, każdy wzniósł toast i zaczęliśmy pić. Ja byłam już po dwóch piwach kremowych więc postanowiłam za bardzo się nie upijać. Może zrobiłam to ze względu na Mattheo i jego wcześniejszych słów. Może chciałam żeby coś się między nami dzisiaj wydarzyło. Coś wiecej niż tylko całowanie i przytulanie.
- Witajcie kochani! - nagle do dormitorium wparował Blaise. Wyglądał jakby już ochłonął i wytrzeźwiał ale szczerze w to wątpię. - Maddie kochanie. - podszedł do mnie przytulając mnie. - Jeszcze raz wszystkiego najlepszego.
- Dziękuję Blaise ale co ty tutaj robisz?
- Maddie chyba nie sądzisz, że ominąłbym imprezę mojej najlepszej przyjaciółki. Zwłaszcza kiedy jest tu alkohol. - jego uśmiech jeszcze bardziej się rozszerzył na widok ognistej. Pokręciłam głową ze śmiechem. Cały Blaise...
- Mam nadzieję, że nikogo ze sobą nie przyciągnąłeś. - powiedziałam z grymasem.
- Oczywiście, że nie.
- Dobrze. - roześmiałam się.
***
Po około godzinie każdy oprócz mnie i Mattheo był nieźle najebany. Ja byłam lekko wstawiona ale wiedziałam co się wokół mnie dzieje. Brunet chyba nie specjalnie dzisiaj pił. Blaise leżał na ziemi z policzkiem wciśniętym w puchowy dywan. Pansy ledwo trzymała się na nogach a Amelia siedziała na ziemi opierając się o ścianę i nucąc jakąś piosenkę. W jej ręce nadal tkwiła szklanka z alkoholem.
CZYTASZ
Everything I Need || M.R 18+
Fanfic⚠️UWAGA⚠️ - Nie zezwalam na plagiat. Książka jest w 100% napisana przeze mnie. ___________________________________ FRAGMENT: - Tylko nie pij za dużo. - usłyszałam szept Mattheo blisko mojego ucha. - A to dlaczego?- odpowiedziałam równie cicho. - Chc...