***
W nocy obudził mnie odgłos otwieranych drzwi. Byłam pewna, że to Pansy która nalegała, że później sprawdzi jak tam u mnie. Ale kiedy spojrzałam w tamtą stronę nie było tam wcale dziewczyny a chłopak. Chłopak który kilka godzin temu złamał mi serce. Na jego widok ogarnęła mnie furia i smutek.- Co ty tu do kurwy robisz? Nie chce cię tu widzieć. - kiedy Mattheo nie reagował na moje słowa rzuciłam w niego poduszką. - Dość jasno dałeś mi do zrozumienia kim dla ciebie jestem. - wysyczałam.
- Maddison...- zaczął ale mu przerwałam.
- Nie kurwa Maddison tylko wypierdalaj.
- Możesz mi dać dojść do słowa? - zapytał.
- O to samo prosiłam ciebie i czy dałeś mi wytłumaczyć? Odpowiedź jest prosta NIE.
- Kurwa ja wiem, że popełniłem błąd. - usiadł na skraju mojego łóżka. - Daj mi dokończyć. - próbował mnie dotknąć ale odrazu zepchnęłam jego rękę.
- Nie Dotykaj mnie. Jeszcze zarazisz się czegoś od takiej dziwki jak ja. - powiedziałam z bólem w głosie przypominając sobie ostatnie wydarzenia. Po moim policzku spłynęła jedna niewinna łza która sprowadziła prawdziwy potok.
- Wiesz Mattheo...- zaczęłam wstając. - Nie jestem taką dziewczyną która na pierwszym lepszym kroku zdradza swojego chłopaka. - westchnęłam ścierając zeschnięte łzy. - Sytuacja wyglądała dokładnie tak jak Ci ją przedstawiłam. Cedrik pocałował mnie i wyznał swoje uczucia ale ja nie oddałam tego pocałunku. Odepchnęłam go a potem jeszcze dostał w twarz bo zaczął mi prawić morały. - na jego twarzy pojawił się smutny uśmiech. - A ty tak poprostu tu wpadłeś o nic nie pytając. Potem jeszcze te słowa które mocno mnie zabolały. Nie wiem co o tym wszystkim myśleć.- Zanim coś powiesz to proszę daj mi dokończyć. - zgodziłam się lekkim skinięciem głowy bo i tak nie miałam nic do stracenia. - Ja wiem, że spierdoliłem i powinienem dać Ci wytłumaczyć a przede wszystkim uwierzyć. Ale myśl o tym, że mógł cię całować ktoś inny niż ja zrodziła u mnie prawdziwą furię. - jakby na jego wspomnienie w jego oczach znowu pojawiła się złość. - Wcale nie myślę tak jak powiedziałem. To było tylko po to żeby cię zranić i widać mi się udało.
- Mattheo związek powinien opierać się na zaufaniu.
- Co masz przez to na myśli? - zapytał przestraszony.
- Może powinniśmy zrobić sobie przerwę?
- Maddison proszę cię. - podszedł do mnie łapiąc mnie za ręce. - Obiecuje, że się poprawię. Nie zrywaj ze mną...Tak bardzo przepraszam. - wyszeptał wtulając się we mnie. Na ten widok serce mi się krajało. Był teraz taki bezbronny. Ode mnie zależało czy dalej będziemy razem. Nie chciałam tego kończyć bo to dopiero historia która się zaczyna ale nie mogłam też zapomnieć jak mnie skrzywdził.
- Okej Mattheo dam ci kolejną szansę i lepiej żebyś jej nie zmarnował. - na moje słowa podniósł głowę wpatrując się w moje oczy z radością która po chwili zniknęła i została tylko obojętność. Już się do tego przyzwyczaiłam, że jego oczy wieją przeważnie takim uczuciem. - Ale nie ciesz się tak bo szybko ci tego nie zapomnę. - dodałam kiedy zaczął obsypywać całą moją twarz pocałunkami. Podniósł mnie z ziemi i delikatnie położył na łóżku sam kładąc się na mnie. Jego głowa znajdowała się na moich piersiach z których zrobił sobie poduszkę. Ja zaczęłam bawić się jego włosami na co wydawał zadowolone pomruki. Wyglądał teraz tak słodko i był mój. Mój Mattheo...
*
Rano obudziły mnie pocałunki składane w okolicy szyi. Od razu wiedziałam kto to.- Hej Mattheo. - popatrzyłam na niego.
CZYTASZ
Everything I Need || M.R 18+
Fanfic⚠️UWAGA⚠️ - Nie zezwalam na plagiat. Książka jest w 100% napisana przeze mnie. ___________________________________ FRAGMENT: - Tylko nie pij za dużo. - usłyszałam szept Mattheo blisko mojego ucha. - A to dlaczego?- odpowiedziałam równie cicho. - Chc...