Prolog - "Dość tego."

602 33 7
                                    

Wypolerowałem klejnot i złote obramowanie na błysk i uśmiechnąłem się do własnego odbicia w złocistej powierzchni korony. Byłem królem i ci, którzy byli na balu w Sztokholmie mieli zobaczyć mnie właśnie w takim wydaniu. Z tej właśnie okazji wyjąłem klejnoty koronne, gronostaje otrzepałem z kurzu, a kolczugę i miecz zamieniłem na bardziej elegancki przyodziewek i szablę.

Założyłem na głowę koronę, a ta miękko spoczęła na moich włosach. Wystarczyło parę bezsensownych pozycji w lustrze i jakieś krzywe próby uśmiechu bym się przekonał, że odzyskać skarb nie będzię tak łatwo. Z balami miałem tyle wspólnego co słoń ma z porcelanową laleczką. Przynajmniej potrafiłem tańczyć. Ta myśl była na tyle pokrzepiająca bym znowu idiotycznie się wyszczerzył. Dobra, wystarczy królowania

Z ciężkim westchnieniem odłożyłem koronę gdzieś, okazując mój ogólny brak poszanowania dla moich królewskich obowiązków. W takie momenty pomaga tylko jedno: polowanie na zające. Tak więc przywołałem kogoś ze służby i kazałem zebrać mężczyzn z dworu, aby towarzyszyli mi w wyprawie do pobliskiego boru. Zawiązałem buty, przygotowałem wszystkie bzdety i uśmiechnąłem się, tym razem szczerze, do swojego odbicia. Sezon na zające. Mój ulubiony czas w roku. Niestety, niedługo sam miałem stać się zwierzyną.

Sezon na Rzeczpospolitą Obojga Narodów uważam za rozpoczęty.

Królewski Przekręt || RON x IROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz