Rozdział dziewiąty "Surprise"

566 45 0
                                    

-Gemma? - Mruże oczy. Harry opowiadał mi o swoich siostrach, ale nie sądziłam, że jedną z nich poznam już tak szybko. - Ty to pewnie Nicole, zgadza się? - Pyta, a ja niepewnie kiwam głową. - W takim razie miło mi cię poznać! - Uśmiecha się i przytula mnie, jakbyśmy już były rodziną. Cóż, nie długo nią będziemy. - Um, tak, mi również. - Odwzajemniam uśmiech, którym mnie obdarowała i niezręcznie stoję w drzwiach. Gemma wydaje się miła, ale po paru minutach powinna się zorientować, że nie oddajdę tak po prostu i muszę porozmawiać z jej bratem. - Mogę wejść? - Pytam lekko zirytowana, na co ona odwraca się i patrzy w głąb domu, jakby rozważając wszystkie za i przeciw. - Słuchaj, bardzo cię przepraszam, ale to chyba nie jest najlepszy pomysł. Może moglibyście spotkać się jutro? - Pyta, a ja zdezorientowana marszcze brwi, nie odpowiadając. Co się dzieje? Czy z Harrym wszystkim w porządku? Do głowy napływa mi milion pytań, ale postanawiam siedzieć cicho. - Tak? To wspaniale, dopilnuje, żeby Harry do ciebie zadzwonił! - Obiecuje mi i zamyka drzwi praktycznie przytrzaskując mi przy tym nos. Oburzona fukam pod nosem. O co do cholery chodzi? Mimo wszystko nie jestem zła na dość nie grzeczne zachowanie Gemmy, bo czuję, że była zdenerwowana. Jestem zła na Harrego, bo nie raczy powiedzieć mi co się dzieje.

* Harry *

- Poszła? - Pytam, gdy Gemma spowrotem wchodzi do salonu. Moja siostra kiwa głową i wzdychając ciężko siada na fotelu na przeciwko mnie. - Chciała porozmawiać. - Zaczyna. - Harry, na serio nie zachowujesz się okej. Na prawdę chcesz wyjść za dziewczynę, o której nic nie wiesz, a ona nic nie wie o tobie? - Pyta, a ja przewracam oczami. - Nie mam dużego wyboru, Gems, chyba o tym wiesz. - Dogryzam jej, a on zdenerwowana zaciska pięści. - Tylko, że ona chce to zmienić. Opowiedzieć ci swoją historię, a ty jesteś jej coś winien! Na prawdę ani trochę ci na niej nie zależy? - Pyta mnie, ale doskonale wiem, że nie oczekuje ode mnie odpowiedzi. - Zależy, doskonale o tym wiesz. - Prycham, a ona kiwa głową. - Właśnie dlatego chcę cię powstrzymać od popełnienia dużego błędu, bracie. Harry, tak czy inaczej spędzicie razem resztę życia. Tylko od ciebie zależy, czy będziecie zgodni, czy będziecie się nienawidzić. A śmierć Molly* nie powinna mieć na to wpływu.

* Nicole *

Wchodzę do domu i od razu wyczuwam wielką kłótnię. Jakby to Lisa powiedziała, moja mama jest uroczą osobą, ale także nie zwykłą „Drama Queen", dlatego dziwię się, kiedy zamiast niej, czeka na mnie mój ojciec. - Tato? - Pytam. - Nicole. - Odpowiada i odpala jedno ze swoich cygar, to z tych należących do „specjalnych okazji". - Usiądź, Nici, wydaje mi się, że mamy do pogadania. - Mówi, a ja przerażona przełykam ślinę. Byłam już ofiarą wielu napadów furii mojego ojca i na prawdę nie mam ochoty na kolejną z rzędu. - Zrobiłam coś źle? - Pytam, siadając przy stole. - Och, tak. - Wywraca oczami. - Czego nie rozumiesz w zamążpójściu? - Pyta, a ja marszcze brwi. O co mu chodzi? - Ja.. - Zaczynam, ale on nie daje mi skończyć. - Kochasz go? - Zadaje mi pytanie, a ja zaczynam kręcić się na miejscu. - Um, chyba, chyba tak. - Jakąm się. - A on kocha ciebie? - Znowu docieka. - Nie wiem. - Mówię nie pewna. - Będzie robił problemy w związku ze ślubem? - Złości się. - Nie, nie wiem, nie wydaje mi się. - Próbuje się wysłowić. - Wiesz, jak kobiety od długie czasu zdobywają mężczyzn? - Pyta mnie ojciec, a ja wzruszam ramionami. - Sypianiem ze sobą, kochanie. Facet to facet. Pewnym rzeczom oprzeć się nie potrafi, taka jego natura, Nici. Jeśli Harry będzie czegoś próbował, wiesz co robić. - Tłumaczy, a ja fukam oburzona. I pomyśleć, że mówi to mój ojciec! - Jakoś, kiedy byłam z Brainem to tak nie mówiłeś. - Mówię. - Straciłaś dziewictwo z tym nic nie wartym idiotą, w wieku 14 lat! - Gorączkuje się, a mi robi się wstyd. Ma racje, zachowałam się jak dziwka, chciałam przeciwstawić się ojcu, rodzinie, więc przespałam się z facetem 5 lat straszym. - Nie będę do niczego przekonywać Harrego. - Moja uparta strona daje o sobie znać. - Jeszcze się przekonamy. - odpowiada zdenerwowany i robi coś, o co nigdy bym go nie podejrzewała. Przypomniają mi się wszystkie nasze wspólne chwile. To, jak kołysze mnie na huśtawce, całuje w czoło i przytula, kiedy spadam z drabinek, gratuluje, gdy idę do szkoły. O Boże, on na prawdę to zrobił, uderzył mnie.

* * * * *

2 K WYŚWIETLEŃ <3

JEJKU

KOCHAM WAS

BARDZO

ŁOŁ ŁOŁ

DOBRA

KOŃCZE

PA

Order || hs.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz